środa, 5 sierpnia 2015

Nasz mózg nie lubi upałów

http://www.focus.pl/czlowiek/mozg-nie-lubi-upalow-12798


Tekst i obrazki z sieci


Udar cieplny - jak go rozpoznać?
Do głównych objawów udaru cieplnego należą: wzmożona potliwość, nudności, osłabienie organizmu, rumieńce na twarzy (w ciężkim przypadku bladość), niestabilny chód, bełkotliwa mowa, mroczki przed oczami, czasem utrata przytomności. Udar słoneczny obejmuje te objawy, natomiast dodatkowo u chorego występują: intensywny ból i zawroty głowy, gorączka, drgawki, przyśpieszone tętno, zwiotczenie mięśni, nienaturalnie sucha skóra, ogólne rozbicie psychiczne.
- W razie obserwowania wymienionych objawów udaru słonecznego powinniśmy usiąść w cieniu i pić chłodne napoje bezalkoholowe. Jeśli stan nie poprawia się lub wręcz pogarsza, np. chory traci przytomność to nie podawajmy napoju, ale starajmy się ochłodzić jego ciało kostkami lodu lub strumieniem wody. Ułóżmy go w pozycji bocznej i wezwijmy pomoc medyczną – mówi dr n. med. Gabriela Kłodowska-Duda, neurolog z Neuro-Care w Katowicach.
SPOSÓB NA UPAŁ? SOK POMIDOROWY I ARBUZY
 


Ryzyko udaru cieplnego oraz udaru słonecznego można znacznie zmniejszyć, unikając sytuacji, które powodują przegrzanie i nasłonecznienie oraz nawadniając regularnie organizm. Szczególnie powinni uważać ludzie osłabieni, w podeszłym wieku oraz dzieci. Oznak porażenia cieplnego nie powinno się lekceważyć tym bardziej, że niektóre z nich mogą przypominać objawy wylewu krwi do mózgu.
Udar mózgu – co warto o nim wiedzieć?
Udar mózgu jest niezwykle groźnym schorzeniem na tle neurologicznym. Przyczyny jego powstania są jest znacznie bardziej skomplikowane niż w przypadku udaru słonecznego. Ponad 80% udarów to udary niedokrwienne. Mechanizm ich powstawania jak podobny jak w przypadku zawału serca – skurcz lub zator naczynia powoduje niedokrwienie i niedotlenienie tkanek. Pozostałe to udary krwotoczne (wywołane wylewem krwi do mózgu, stąd potoczna nazwa wylew). Te ostatnie w swoim przebiegu często przypominają inne jednostki chorobowe, choćby udar słoneczny.
Czy udar krwotoczny mózgu można pomylić z udarem cieplnym?
- Niektóre objawy udaru mózgu, konkretnie udaru krwotocznego (wylewu) mogą być zbieżne choćby z udarem cieplnym czy słonecznym, który w aktualnych warunkach pogodowych nie jest rzadkością. Obie choroby mogą czasem dawać podobne odczucia, tj. intensywny ból głowy, osłabienie, wymioty, drgawki, czasem utrata przytomności, zaburzenia świadomości, trudności z oddychaniem. W zależności jaki obszar mózgu wylew uszkodził, mogą mu również towarzyszyć m.in. zaburzenia chodu, mowy, widzenia, które występują również w udarze słonecznym – wymienia dr Duda.

 Uwaga na zwierzęta one także cierpią w czasie tych potwornych upałów

Udar cieplny to zazwyczaj łagodniejsze, przemijające schorzenie, po którego wyleczeniu człowiek może wrócić w pełni do zdrowia. Naszym postępowaniem, choćby unikaniem intensywnego słońca, możemy do niego nie dopuścić. W przypadku udaru mózgu także istotna jest profilaktyka, ale nawet ona czasem nie uchroni przed tym poważnym schorzeniem. 

 ******************************************************

Ale tez nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Leje się wprawdzie pot ze mnie, ale także ze ścian dolnej części domu . Okno na oścież otwarte i teraz ściany i podłoga mogą się porządnie wysuszyć.(ogrodowym wężem myje pomieszczenie sufit, ściany, podłoga) Brudne pomieszczenie teraz zupełnie już inaczej wygląda. zimą tędy w workach węgiel do kotłowni przenosiłam i worki zapasowe z węglem i koksem w tym pomieszczeniu składowałam. Teraz kiedy się porządnie wysuszy można je będzie znów użytkować do podobnych celów. Będzie oczywiście znów brud, ale już nowy..
Fachowiec od malowania dziś dopiero będzie w godzinach popołudniowych, to mam czas  na takie zajęcie.  

No cóż-lubię mieć i w tych dolnych pomieszczeniach jakoś czysto. A roboty tam mi nie zabraknie, zresztą taki dom to jak wieża Eiffla .Kończysz na dole to możesz zacząć na górze, i tak w kółko. Ale przynajmniej mam tu wybieg. W mieszkaniu bez domu czułabym się zamknięta, jak ptaszek w klatce który się na wolności urodził.

Sposób przygotowania:

Zasmażane ziemniaki z cebula
Ziemniaki obieramy i kroimy w dość cienkie talarki, zalewamy gorącą wodą, wsypujemy sól i gotujemy tak aby były miękkie ale nie mogą się rozpadać. Ziemniaki odcedzamy i przelewamy zimną wodą.

Na patelni rozgrzewamy olej, cebule kroimy w grubszą kostke i przesmażamy na patelnie. Następnie dodajemy osuszone ziemniaki oraz przyprawę do ziemniaków. Całość podsmażamy do 10 minut. podajemy do obiadu i posypujemy siekanym szczypiorkiem 


Na obiad dziś sobie zrobię odsmażone wczoraj ugotowane kartofelki ze smażoną cebulką, i do tego zimna prosto z lodówki maślanka. Idę do kuchni bo u mnie o 12 obiad. .. 





6 komentarzy:

  1. Udar taki mi nie grozi, bo bardzo systematycznie unikam słońca. Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
  2. Gorąco nawet w mieszkaniu już teraz pozdrawiam Grażynko i zdrowia życzę -;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja i moje rodzeństwo jestesmy w grupie ryzyka: Mama miała udar, Tato, dwa zawały, siostra dwa zawały. My z bratem leczymy nadciśnienie, z dobrym skutkiem. Więc odpowiednia dieta, dużo ruchu i ......byle do 90-tki, he, he :)
    Ja Cię znowu rozumiem Uleczko, bo też lubię wszędzie mieć porządek, nawet jak wiem, że na krótki czas. A dzisiaj na drugie danie były ziemniaki z koperkiem i kefirem, uwielbiam :)) Buziaczki ślę :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W rodzinie mojego Ojca było podobnie jaku Ciebie Aniu. Teraz mój Brat ma takie poważne problemy. Ze słońcem w nadmiarze, jak zresztą we wszystkim żartów nie ma. Od kiedy powrócili gospodarze działki w której ,,mój" fachowiec mieszka, zaczynają się kłopoty z pracą tu u mnie. Tam mu jakieś prace zlecają i tu tylko z doskoku teraz przychodzi. Powiem szczerze że jak sypialnie skończy to mu podziękuję. Taka praca nie na moje zdrowie i nerwy..Buziaczki-;))

      Usuń
  4. ... mnie dzisiaj dogrzało ... zaraz nawiałem ... siedzę w domu ... i piję ... pozdrawiam ... :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uważaj na siebie Andrzeju. pozdrawiam-;))

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga