http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/cien.html
Kto ma czas i ochotę może sobie poczytać całość link jak wyżej..
Kto ma czas i ochotę może sobie poczytać całość link jak wyżej..
Cień
tłum. Cecylia Niewiadomska
1
W
gorących krajach słońce pali tak okropnie, że skóra ludzka od jego
promieni ciemnieje, aż staje się zupełnie czarna jak u murzynów.
2
Pewien
młody uczony z naszych stron północnych udał się w kraje gorące. O
różnicy klimatu wiedział bardzo dobrze z książek, ale się wielu rzeczy
nie domyślał. Nie przypuszczał na przykład, że w ciągu dnia, kiedy
słońce świeci jasno, będzie musiał jak wszyscy tamtejsi mieszkańcy
siedzieć zamknięty w domu. Wyglądało to, jakby wszyscy w mieście spali:
zamykano okiennice, drzwi i bramy, zapuszczano ciężkie rolety. Na
ulicach było pusto. Na tej ulicy zwłaszcza, gdzie zamieszkał nasz młody
uczony, niepodobna było wytrzymać: słońce świeciło na niej od rana do
nocy i zdawało się biedakowi, że siedzi w rozpalonym piecu.
3
To
gniewało go i męczyło, schudł i pobladł: nawet cień jego się skurczył i
krył, jak mógł, przed słońcem czekając, aż zajdzie, aby odżyć znowu.
Przyjemnie i zabawnie było patrzeć na to: ledwo wniesiono światło do
pokoju, cień prostował się, wydłużał, grubiał, rozpościerał po ścianie i
suficie. Musiał się wyciągać, aby nabrać sił i rozmiarów.
4
I
uczony młodzieniec też oddychał. Otwierał okna, siadał na balkonie, a
gdy zgasły ostatnie zorze i gwiazdy zamigotały na niebie, zdawało mu
się, że wraca do życia.
Miasto
Całe miasto także budziło się ze snu: na balkonach, które przy każdym mieszkaniu znajdują się w tych krajach, ukazywali się ludzie, ażeby odetchnąć trochę chłodniejszym powietrzem; ulica się zaludniała. Krawcy i szewcy siadali przed swymi sklepami, wynoszono krzesła, stoliki i światła, rozlegały się śmiechy i rozmowy.
Tu idą na przechadzki wesołe gromady, strojne panie, panowie, tam ubożsi, spracowani robotnicy. Słychać śpiewy i krzyki. Cisną się powozy, dzwonią dzwonki osłów.
Tam prowadzą nieboszczyka z muzyką, śpiewami, biją w kościele dzwony. Pełno życia i wrzawy na ulicy.
5Miasto
Całe miasto także budziło się ze snu: na balkonach, które przy każdym mieszkaniu znajdują się w tych krajach, ukazywali się ludzie, ażeby odetchnąć trochę chłodniejszym powietrzem; ulica się zaludniała. Krawcy i szewcy siadali przed swymi sklepami, wynoszono krzesła, stoliki i światła, rozlegały się śmiechy i rozmowy.
Tu idą na przechadzki wesołe gromady, strojne panie, panowie, tam ubożsi, spracowani robotnicy. Słychać śpiewy i krzyki. Cisną się powozy, dzwonią dzwonki osłów.
Tam prowadzą nieboszczyka z muzyką, śpiewami, biją w kościele dzwony. Pełno życia i wrzawy na ulicy.
W
jednym tylko domu, właśnie naprzeciw mieszkania uczonego młodzieńca,
dziwnie było cicho. A przecież ktoś tam mieszkał: stały kwitnące kwiaty
na balkonie, musiał je ktoś podlewać, skoro nie pomdlały od słonecznego
żaru; drzwi uchylano także przed wieczorem, choć w pokoju było ciemno,
przynajmniej w tym od ulicy; a z głębi domu dochodziły ciche, słodkie
dźwięki muzyki.(...)
**********************************************************************************
Ech..to tu w tej bajce nie tylko tak jak teraz tu u nas o upale tak nieznośnym ze dopiero wieczorem po zachodzie słońca można żyć jako tako ale puenta tej bajki jest dla mnie
o klęsce skrajnej lekkomyślnej dobroci i ufności.
Ale to już teraz rozumiem czytając bajki jako dorosła osoba...i to że bycie zbyt dobrym wcale nie jest niczym dobrym niestety( a co do dociekliwości uczonych to przypomina teraz Hiroszima, czym się może skończyć każdy taki wynalazek jak atom)..piękne te bajki i mądre..
Czekam na fachowca od malowania ma być dziś już o 8 . Kończę poranną kawę i zmykam. Ale pewnie jeszcze tu coś dopiszę w ciągu dnia.
Idę podlewać kwiaty na balkonie. Czas rozpocząć dzień tu w realu, a jest już teraz o wiele za ciepło. Dobrze mają ci wszyscy, którzy teraz wczasują nad wodą..
Teraz jest godz 10,51 i zastanawiam się nad piątkowym obiadem. Zjadłam musli i nie jestem wcale głodna, ale gotować dla fachowca muszę więc szukałam jakiejś inspiracji na dziś. Nie wiem czy akurat to dziś zrobię ale warto kliknąć na ten link..
http://gotujzdrowo.com/gulasz-warzywny-ala-ratatui/
obrazek z sieci(ratatui)
a ja zmykam do nadzienia (suterena) bo tam jeszcze jakoś można wytrzymać ten dzisiejszy potworny skwar...
**********************************************************************************
Ech..to tu w tej bajce nie tylko tak jak teraz tu u nas o upale tak nieznośnym ze dopiero wieczorem po zachodzie słońca można żyć jako tako ale puenta tej bajki jest dla mnie
o klęsce skrajnej lekkomyślnej dobroci i ufności.
A może to takie Dr. Jekyll and Mr. Hyde? i o tym ze w każdym z nas jest taki mroczny cień który może nami zawładnąć i nas zniszczyć jak do tego lekkomyślnie dopuścimy?
Ale to już teraz rozumiem czytając bajki jako dorosła osoba...i to że bycie zbyt dobrym wcale nie jest niczym dobrym niestety( a co do dociekliwości uczonych to przypomina teraz Hiroszima, czym się może skończyć każdy taki wynalazek jak atom)..piękne te bajki i mądre..
Czekam na fachowca od malowania ma być dziś już o 8 . Kończę poranną kawę i zmykam. Ale pewnie jeszcze tu coś dopiszę w ciągu dnia.
Idę podlewać kwiaty na balkonie. Czas rozpocząć dzień tu w realu, a jest już teraz o wiele za ciepło. Dobrze mają ci wszyscy, którzy teraz wczasują nad wodą..
Teraz jest godz 10,51 i zastanawiam się nad piątkowym obiadem. Zjadłam musli i nie jestem wcale głodna, ale gotować dla fachowca muszę więc szukałam jakiejś inspiracji na dziś. Nie wiem czy akurat to dziś zrobię ale warto kliknąć na ten link..
http://gotujzdrowo.com/gulasz-warzywny-ala-ratatui/
obrazek z sieci(ratatui)
a ja zmykam do nadzienia (suterena) bo tam jeszcze jakoś można wytrzymać ten dzisiejszy potworny skwar...
Lubiłam zawsze baśnie i Andersena i braci Grimm. I "Serce" Amicisa.
OdpowiedzUsuńRozważam korzystanie z audiobooków, któras z osób popularnych to zareklamowała. Świetne, zwłaszcza, że moje uczulenie mocno osłabia oczy, które pieką i łzawią. Pozdrawiam Uleczko, zaraz robimy ruskie pierogi, a potem w najciemniejszy kąt :))
Bajki braci Grimm miałam już jako dziecko. Gruba książka wydanie niemieckie. Co ja się książek już w moim życiu naczytałam to moje. Przez jakiś czas popularno naukowe mnie fascynowały. Teraz mało czytam. Lubię za to buszować po internecie, i tak sobie tu relaksuję w przerwach pomiędzy robotą w domu i obejściu.Dla oczu najlepsza teraz jest zieleń a nie e booki Aniu, he he. Buziaki-;))
OdpowiedzUsuńMam na myśli audiobooki, na zasadzie słuchowisk radiowych. Jak najmniej i komputera i telewizora :))
UsuńTak kiedyś słuchałam wypożyczone z biblioteki "'Na wschód od Edenu"Steinbecka. Też dobry pomysł Aniu:D
UsuńZawsze lubiłam czytać dzieciakom baśnie Andersena jak były małe :)
OdpowiedzUsuńMoja córka wolała czytać sama i to komiksy :D
OdpowiedzUsuń... a mnie kto poczyta? ... nie teraz ... po upałach ... może być coś o kotku, o piesku ... pozdrawiam ... :)
OdpowiedzUsuńUpały nie upały ale jak tu jeszcze byś zajadać zechciał to wstawiam Ci o ptaszku hehe
UsuńLeciał sobie ptaszek
Ludwik Jerzy Kern
Leciał sobie ptaszek.
Zobaczył ptaszek daszek.
Siadł.
Na daszku coś leżało.
Ptaszek dziób-dziób-dziób. Śmiało.
Zjadł.
Odfrunął wkrótce potem.
Normalnym ptasim lotem.
W dal.
Wtem poczuł ból szkaradny.
O - myśli sobie - ładny
Bal!
Dziwna jakaś choroba.
Wątroba nie wątroba?
Hę?
Pójdę chyba do piachu.
Strułem czymś na tym dachu
Się.
Coraz bardziej mnie bierze.
Może było nieświeże
To?
Cóż robić. Ptak też wpada.
Kiedy na mieście jada.
W dodatku byle co.
A morał? uważaj co na mieście jesz . pozdrawiam zlana potem uff gorąco:D
kobietawbarwachjesieni:
OdpowiedzUsuńMoja pierwsza ksiązka i bajka jednocześnie był Jaś i Małgosia. Pamietam też u ridziców w szafce Ouo Vadis Sienkiewicza, a własciwie nie treść tylko obrazki z tej ksiazki.
Widzę że obudziłam wspomnienia. Pozdrawiam serdecznie-;))
OdpowiedzUsuń