http://polki.pl/dieta_dietyodchudzajace_artykul,10008948.html
W tym tygodniu tak zrobię
W tym tygodniu tak zrobię
- Trzymaj owoce na widoku
- Staraj się nie kupować czekolady i ciastek, a te, które już są w domu, ukryj głęboko w kredensie. Na stole umieść talerz z owocami, najlepiej umytymi, by można było sięgnąć po nie w każdej chwili
- Postaw na małe kęsy
- Jeśli wiesz, że nie będziesz mogła powstrzymać apetytu na słodycze, przygotuj się na taką sytuację wcześniej. Podziel czekoladę czy ciasteczka na małe porcje (jedna kostka czekolady, jedno małe ciastko, jeden cukierek). Gdy najdzie cię ochota na coś słodkiego, zjesz tylko wydzielony kawałek, a nie np. całą tabliczkę.
- Zmień kolejność
- Jeśli zawsze przygotowujesz na obiad tylko drugie danie, podawaj surówkę przed nim, a nie razem z nim. Pierwszy głód nasycisz niskokalorycznymi warzywami, więc zjesz mniej mięsa z sosem.
- Pokochaj przyprawy
- Im ostrzejsze, tym lepsze: pieprz cayenne, sos tabasco, papryczki jalapeno. Wszystkie zawierają kapsaicynę – substancję, która pobudza przemianę materii.
- Nie rezygnuj z deseru
- Okazuje się, że jedzenie słodkości tuż po posiłku nie powoduje przybierania na wadze tak, jak podjadanie ich między posiłkami. Prawdopodobnie dlatego, że po posiłku nie wzrasta gwałtownie poziom cukru we krwi (co ma miejsce, gdy zjesz coś słodkiego na pusty żołądek). A to właśnie gwałtowne wahania poziomu cukru są odpowiedzialne za napady głodu.
*************************************************************************************************************************
Teraz jest godz, 8.39 i kończę tu moja poranna kawę(zjadłam banan).
Znalazłam przepis na świetną sałatkę z awokado(mam jeszcze połówkę w lodówce. )
... tak prawie robiłem ... ale dzisiaj po południu dofutrowałem, podkusiło mnie ... paskudny jestem, to moja słabość ... od jutra muszę zacząć żyć poprawnie ... kiedyś już tak mi się udało ... pozdrawiam ... :)
OdpowiedzUsuńW niedzielę nigdy nie ograniczam sobie jedzenia (oczywiście bez przesady) pozdrawiam wzajemnie-;)
OdpowiedzUsuńOdnoszę się do porad: zawsze w koszyku na stole mam owoce, najczęściej jabłka. Z kęsami bywa różnie, bo wprawdzie są to pojedyncze czekoladki, ale jak już mam w domu, trudno mi zakończyć na jednej, dobiorę jeszcze dwie-trzy. A mąż hurtowo. Więc ostatnio nie kupujemy, aby nie kusiły. Obiad robię zawsze dwudaniowy, ale jem najpierw zupę a dopiero za godzinę drugie danie. Co do deseru, to wprawdzie nie po obiedzie, ale na podwieczorek lub kolację ostatnio robię kisiel na bazie zgromadzonych w słoiczkach soków zagęszczając oczywiście mąką ziemniaczaną. Pycha, wiem, co jem, bez konserwantów a do tego robię miejsce na regałach na nowe przetwory. A kisiel jest bardzo zdrowy na przewody pokarmowe. Buziaczki Uleczko :))
OdpowiedzUsuńZupełnie inaczej juz jest Aniu bez partnera. Musiałam się nieźle przestawić. I jeszcze ciągłe się uczę i dlatego tyle tu o jedzeniu na blogu. Nawet nie zdajemy sobie sprawę jak dużo trzeba wiedzy w tym zakresie. Dziennie coś nowego okrywam i moje szare komórki z rana tu gimnastykuję tak przy okazji. Przed chwilka dokleiłam znaleziony smaczny przepis na sałatkę. Może niedokładnie tak jak w tym przepisie ja sobie dziś na obiad zrobię(bez cebuli i ogórka) ale sałatę lodowa mam i polówkę awokado także. A kisiel robię podobnie tak jak Ty. Buziaczki wzajemne-;)
OdpowiedzUsuń