Zdjęcia z mojego albumu
Lubię moją małą ojczyznę wkurza mnie czasem – ale tu mieszkam.
Gdybym mieszkała w innym miejscu, to pewnie także byłabym czasem wkurzona ...
Myślę, że są ludzie, którzy zawsze żyją w takiej kontrowersji.
Myślę, że ona jest nam wszystkim dana, tylko nie wszyscy ją sobie uświadamiamy.
Kochasz to twoje miejsce, ten kraj, choć nie wiadomo dlaczego, dlatego może, że kojarzy Ci się z językiem, z ludźmi, przyjaciółmi,sąsiadami,- lubisz to miejsce,- te miejsca.
Czasami jest też rano tu u mnie taki piękny wschód słońca i myślę,piękne”.chwilo trwaj..
Jest coś w tym, że człowiek kocha to swoje miejsce na ziemi i też dużo mu wybacza.
A to, że widzimy w około dużo męki i beznadziei, to już nie wiem sama… lepsze jutro,szansa, że będzie lepiej??
OdpowiedzUsuńUleczko, mnie się lepiej żyje w miejscu, które lubię, dlatego zawsze staram się widzieć wszystko to, co dobre a wybaczać niedogodności. Kiedy przyjechałam tu, gdzie teraz mieszkam, płakałam nocami w poduszkę, tak mi było źle, ale kiedy ogarnęłam dom i ogród, poczułam, że to jest nasze miejsce. To wcale nie znaczy, że za nic bym się stąd nie ruszyła bo jestem pewna, że są lepsze i piękniejsze miejsca. Ale lubię to, gdzie jestem teraz bo myślę, że byłoby nieznośnie i nie do wytrzymania żyć gdzieś, gdzie się człowiek męczy.
Przesyłam Ci serdeczności.
Przypomniałaś mi moją synową która od urodzenia w bloku mieszkała. Tez ciężko jej było się przyzwyczaić ..a teraz pewnie odwrotnie by u niej było..Serdeczności wzajemne-;)
UsuńJak ja Cię rozumiem, Uleczko. Ja też tak mam. Myślę, że wszędzie gdzie indziej już by mi było źle. Nie nadawałabym się na długą emigrację, tęsknota by mnie zżarła. I chociaż to moje miasto niewielkie, to przecież rodzinne. Buziaki ślę :)
OdpowiedzUsuńNie wiem jakby teraz było, ale kiedy byłam bardzo młoda i 6 tygodni poza domem byłam straszliwie tęskniłam..Buziaki wzajemne-;)
UsuńKiedyś nie dopuszczałam myśli, by mieszkać gdzie indziej, ale teraz zupełnie inaczej na to patrzę. Najważniejsi są ludzie , nie miejsce. Poza tym wszędzie mogę mieć moją lampkę i książkę, to nieodzowne. Kościół mamy piękny, ale im większe miasto tym ludzie skromniejsi co do ubioru, zwłaszcza np. w Niemczech, czuję się tam swobodnie. A propos- właśnie stamtąd wróciłam Uleczko :), wyściskana, wycałowana. Jak mi dobrze było, dziennie przytulaski, och i ach;)) ale na Wielkanoc przyjadą to znowu będzie wesoło. Na szczęście chłopaki są dwujęzyczni to wszystko gra. Ciebie też ściskam mocno i przytulaskuję- adela
OdpowiedzUsuńTo samo o wsi mówi mi moja Córka która od nie tak dawna tam na wsi w tym nowo wybudowanym domu mieszka.Bardzo szybko można się takiej wiejskiej społeczności nie źle narażać. Nie każdy się nadaje. Rozglądałam się już tu za Tobą i cieszę się ze znów jesteś-;))
OdpowiedzUsuń... mieszkałem tu i ówdzie ... dawałem sobie radę ... ale na swoich śmieciach najlepiej ... ~Uleczko, takiego kota bym kupił ... ale smyki ładne ! ... pozdrawiam ... :)
OdpowiedzUsuńLubie koty ale nie w mieszkaniu. Chyba na trochę jak koniecznie chcą na troszeczkę..Tylko szkoda że się często gubią i to przez ludzi którzy są kotom niechętni.. Tego na tej kostce brukowej też juz nie ma.. Pozdrawiam Andrzeju-;)
OdpowiedzUsuńGdy się małą ojczyznę straci, nawet na trochę, to dopiero na jaw wychodzi, jaka ona droga naszemu sercu...
OdpowiedzUsuńOd urodzenia w jednym i tym samym miejscu i z rodziną ,to już nie takie teraz oczywiste jest..
UsuńCałe życie mieszkam w jednym mieście i nie wyobrażam sobie, że mogłabym je na stałe opuścić. Chociaż kiedyś chciałam mieszkać blisko Tatr. Jak wiesz kiedyś często wyjeżdżałam służbowo, ale to nie były długie wyjazdy /najwięcej miesiąć/. Zawsze wracałam stęskniona dla swojej dużej Ojczyzny i do tej małej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam najserdeczniej Uleczko:-)
Ale te Tatry to Twoja wielka miłość Stokrotko. Pozdrawiam najserdeczniej wzajemnie-;))
OdpowiedzUsuń