http://kormoran.bnx.pl/
Ach ten luty, mam tak jakoś że pasuje mi tu ten wiersz Kasi...-;)))
Mojego Tatę zabrano do Rosji(razem z tysiącami innych cywilów) do internowania Ślązaków w lutym 1945 roku w dniu moich 8 urodzin, a umarł niestety także w moje urodziny w lutym 1947 roku
W lutym 15; urodził się mój pierworodny, i w lutym,24 w 1990 roku się ożenił,(szykuje się srebrne wesele). Rozumiecie więc dlaczego tak mi ten luty...drży uczuciami...wspomnieniami...
Katarzyna Marciniuk pokorą żyje w cierpliwości, Jej pojmowanie daleko niesie czas niedokończony. Drży uczuciami każdej powtórki I potrafi zapłakać A spóźnionym sercem nieubłagana Pamięć cieniem wymazana. Nie szukaj zakrętów Wdzięcznością dzień witaj jasny Zeznanie daj krótkie i proste Półmetek za tobą zgaśnie. Lista oczekujących Jest po słonecznej stronie We wszystkim jest taka cicha Wybiera wątki dziejowe. Widząc dla kogo się stara Powtórek żadnych nie czyni Ze śmiercią już teraz nie gada I sama siebie nie wini. |
Ach ten luty, mam tak jakoś że pasuje mi tu ten wiersz Kasi...-;)))
Mojego Tatę zabrano do Rosji(razem z tysiącami innych cywilów) do internowania Ślązaków w lutym 1945 roku w dniu moich 8 urodzin, a umarł niestety także w moje urodziny w lutym 1947 roku
W lutym 15; urodził się mój pierworodny, i w lutym,24 w 1990 roku się ożenił,(szykuje się srebrne wesele). Rozumiecie więc dlaczego tak mi ten luty...drży uczuciami...wspomnieniami...
Pozdrawiam serdecznie Uluniu, choć u mnie smutek. Ta praca...:(
OdpowiedzUsuńWspółczuję Bożenko. O stosunkach panujących tam gdzie pracujesz pisałaś. Okropnie się w takich warunkach musi pracować..Przytulam serdecznie-;)
Usuń... ~Uleczko, ten luty masz spokojny ... załatwiłem ja Tobie ... ja to już zaczynam wątpić, że jeszcze się odbiję ... już powoli odpuszczam ... choć pasuje wziąć się w garść, bo nasi, którzy są już po drugiej stronie wezmą pasa i nas jeszcze odpowiednio złoją za to biadolenie ... Oni to swoje przeżyli ... miejmy nadzieję, że z wiosną i my wrócimy do pionu ... pozdrawiam ... :)
OdpowiedzUsuńAndrzeju miły nie wolno tracić nadziei, bo się wpadnie w depresję. Za miesiąc już marzec, a jak mówi przysłowie że jak się przeżyje marzec to się będzie żyć(ale co to za życie hehe). Na szczęście należę do niepoprawnych optymistek ,i za Młynarskim napiszę ,że jeszcze w zielone gramy Andrzeju . Buziaki-;))
OdpowiedzUsuńLuty to dla mnie złe wspomnienia: 14 lutego 1987 roku zmarł nasz Tato, 14 lutego 2000 roku zmarł mój 19 letni siostrzeniec na rozległy zawał. Rozumiesz więc, Uleczko. Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńTo takie tragiczne Aniu i zbieżne nieprawdopodobnie z tym 14 lutym ,bo mój Tata też 14 lutego.. A siostrzeniec , 19 lat i zawał, to takie dziwne i prawdziwa katastrofa...ech życie..przytulam serdecznie-;)
OdpowiedzUsuń