sobota, 10 stycznia 2015

Param pam pam...? kiepsko u nas z językiem obcym..no to do roboty hehe


Ucz się języków!

Nauka języka obcego przynosi wiele korzyści. To bardzo przydatna umiejętność, ale przede wszystkim znakomita gimnastyka umysłu. Rozpoczęta wcześnie, zapobiega utracie pamięci na starość. Nawet jeżeli ten proces już się zaczął, nic straconego. Nauka języka może go nie tylko spowolnić, lecz także cofnąć. Zastanawiacie się, jak to możliwe? Wyjaśnienie jest proste. Posługiwanie się językiem obcym wymaga zapamiętywania, rozpoznawania i rozumienia nowych słów, co jest dla pamięci nie lada wyzwaniem. Ale to nie wszystko!


 Przyswojenie języka obcego wymaga także zrozumienia reguł gramatycznych, pracy nad płynnością wypowiedzi oraz przestawienia się na inny sposób myślenia.

Po szlonsku piszemy aua bo nie ma u nas ani ś, ani ł..

Śmieszy mnie zawsze to pisanie tej naszej godki bo to jakoś tak śmiesznie się pisze, i śmiesznie wygląda..

Podobnie zresztą troszeńkę jak czeski ..

Przyznaję że choć od pokoleń jestem tutejsza, to śląskiego  też się  jeszcze ciągle uczę..

A hiszpański?

 A jakże, hehe, no to do jutra, czyli, hasta maniana...

A angielski?


'See you tomorrow'.nie wiedziałam ale się przed 

chwileczką dowiedziałam, 

 czy zapamiętam tego to ja nie wiem.

Tu na ten temat taki dowcip znalazłam

Dwaj Anglicy przyjechali do Polski i zamieszkali w hotelu w pokoju nr 2. Dobiegała pora południa więc Anglicy jak to Anglicy - zachciało im się herbaty. Dzwonią na recepcję i proszą:

- Two tea to two (czyt. tu ti tu 
tu).

Kobieta po dłuższym namyśle odpowiada:

- Param pam pam...





10 komentarzy:

  1. Uleczko, czy mogę się do Ciebie na komputerowy kurs języka śląskiego zapisać????
    Czekam na odpowiedż.:-)

    A przy okazji - tam u Ciebie też taka paskudna pogoda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ślązacy nie mają raczej problemów z posługiwaniem się swoim językiem w mowie. O wiele gorzej wygląda jednak posługiwanie się śląszczyzną w piśmie.
      Pismo jest na nowo opracowane ,bo w każdym regionie inaczej się dane
      słowo wymawia.Sama się uczę, Stokrotko hehe, niezbyt dobrą nauczycielką bym była. Pogoda rzeczywiście nie najlepsza, a muszę wyjść na zakupy. Pozdrawiam serdecznie Kusiki(buziaki)

      Usuń
  2. Dobreeee :)) Param, pam, pam.
    Pozdrawiam w paskudny, szary, mokry, wietrzny dzień :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj paskudny rzeczywiście, ale co robić param,pam , pam, hehe. Pozdrawiam wzajemnie-;))

      Usuń
  3. ... a ja tak jak ~Stokrotka, chcę po śląsku ... od małego lubię słuchać ... byle do wiosny ... i ten kocur niech z drzewa złazi ... pozdrawiam ... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tako szykowno kicia ?? Dyć uona ino spoziro na te fougle, hehe..Pozdrawiam wzajemnie, Czyli po naszemu Z Ponem Bogem -;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja mam zawsze kładła duży nacisk na naukę języka obcego a ja poźniej robiłam to samo u swoich dzieci. dzięki temu córka w tej chwili nie tylko studiuje w języku angielskim w Australii to jest tam także tłumaczem z niemieckiego na angielski :)

    Pamiętam kiedy w szkole "klęłam" że muszę się rosyjskiego uczyć a wtedy mój ojciec zawsze powtarzał- ja w czasie wojny nauczyłem się niemieckiego więc dziecko ucz się rosyjskiego bo języka wroga trzeba zawsze znać :))

    Ja bardzo lubię i śląski ale uwielbiam jak mówią górale:) Tak mi się ten ich język podoba:)
    Pozdrawiam z gorączką, katarem i wichurą za oknem- Livia

    OdpowiedzUsuń
  6. Moje dzieci także były wychowywane z szacunkiem do innych języków. Ale wiem także że są antytalenty językowe , i tacy którym nauka języka nie sprawia wielkich trudności. Zresztą tak jak i z innymi talentami u ludzi bywa. Livia, czy Ci te choroby nigdy nie odpuszczą,Biedna Ty jesteś.. A pogoda rzeczywiście taka że najlepiej z łóżka nie wychodzić..U nas pogoda teraz z plusową temperaturą nawet w nocy. Dziś też się nie najlepiej czuję. Pozdrawiam i zdrowia Tobie i sobie życzę. Dobranoc Livia-;))

    OdpowiedzUsuń
  7. -- witam i pozdrawiam w niedzielny poranek... prawie szczęśliwa, bo z trzydziestu paru brzóz, które rosą za domem żadnej wichura nie powaliła, inne drzewa też na miejscu... sorry, że ja nie w temacie, ale chyba mam się z czego cieszyć, bo u sąsiadów trochę gorzej, a ja mogę spokojnie pić poranną kawę i czytać, bo i prąd już jest..
    - widać szczęście tak do końca mnie nie opuściło... ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Rzeczywiście to masz pełne prawo do tej radości. Okropne to, że tacy mali i bezbronni jesteśmy wobec sił przyrody.Miłej i spokojnej niedzieli Alik życzę-;))

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga