Postne dwa dni w tygodniu dla naszego zdrowia
Badania prowadzone w szpitalu uniwersyteckim w Manchesterze wykazały, że wyłączenie na dwa dni z diety takich produktów, jak makaron, chleb, ziemniaki i tłuste potrawy jest skuteczniejszym sposobem odchudzania się, niż stosowanie diety przez siedem dni w tygodniu.
Tyle na temat sieć
****
To już chyba ostatni dzwonek by się trochę powstrzymać od zbyt obfitego jedzenia przed świętami. Adwent powinien nas do tego przecież zachęcać. A ja w innych latach przestrzegałam to skromniejsze jadło z dobrym skutkiem ,ale nie w tym roku. Wręcz przeciwnie.
Jutro rano wejdę na wagę i zobaczę ile mi przybyło od tego codziennego łasuchowania . a tak się przecież cieszyłam jak mi te 8 kg na wadze spadło parę miesięcy temu.
*****************************************************************************************
Cieszę się że mam taki blog w Onecie do którego jak do pamiętnika coraz częściej zaglądam.
Nawet juz zapomniałam że kiedyś się aż tak odchudzałam. 8 kg. A potem przez te następne kilka lat miałam wszystko z powrotem i jeszcze trochę więcej do tego.
Boję się powtórki. Muszę się bardzo pilnować. Jak na razie jest wszystko pod kontrolą. Rano wchodzę na wagę i cieszę się że mi na razie nic nie przybywa.
Latanie po schodach w moim domu, to niezła gimnastyka codzienna. Miałam 79,5 mam 70,5 i tak muszę to utrzymać . Nawet przez święta??? Ech, wszystko prze de mną hehe
Staropolskim obyczajem, gdy w Wigilię gwiazdka wstaje, Nowy Rok zaś cyfrę zmienia, wszyscy wszystkim ślą życzenia. I ja przy tej sposobności życzę Tobie i najbliższym, dużo szczęścia i radości. Aby wszystko się darzyło, z roku na rok... lepszym było.
OdpowiedzUsuńUleczko gratuluję spadku wagi, ja jakoś nie mogę :) A wiem, że dobrze jest choć raz w tygodniu pościć - dla oczyszczenia organizmu... chociażby (pić tylko wodę i od czasu do czasu jakiś owoc, by głód zaspokoić).
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Życzę Tobie spełnienia wszystkich
Usuńmarzeń, przychylności wszechświata,
siły w ramionach i czystego ognia w
sercu, co zapali wszystko wokół
Ciebie szczęściem i radością. Niech
wszystko czego się dotkniesz,
stanie się pomocne w spełnieniu
marzeń, a każda najdrobniejsza
nawet czynność przybliża Ciebie
do bycia najszczęśliwszą i
najbardziej uśmiechniętą osobą
spośród wszystkich ludzi.
Długo szukałam w necie po jakieś ładne życzenia dla Ciebie JaGa i takie znalazłam. I tu tylko się pod nimi podpisuję życząc by przynajmniej połowa z nich Ci się spełniła.Buziaki serdeczne-;))
Kościół ma na to postne dni JaGa. Środę i piątek. A przed naszymi Wielkim Świętami Bożym Narodzeniem a potem Wielkanocą tradycją zasłaniające się obżarstwo ,są przecież dni adwentu, a po zapustach 40 dni wielkiego postu.Ale komu chce się tego jeszcze dziś przestrzegać. Nawet w Wielki Piątek koniecznie ludzie muszą jeść mięso..JaGa, ja wcale mało nie jem ale pilnuje 5 posiłków i mało tłustego jadła. Na dziś mam w lodówce kurczaka w galarecie . Na drugie śniadanie juz jedną porcje zjadłam do tego pół kajzerki.A głodzić to się naprawdę nie warto.W sumie to niewiele daje.
OdpowiedzUsuńTo bardzo trudne zadania w utrzymywaniu wagi - utrzymanie jej. Wiem coś o tym, jak wiele osób zresztą. :)
OdpowiedzUsuńPrzekonałam sie też, ze na nic różne diety, najlepszą jest NŻD, czyli nie żreć dużo. No, i dyscyplina dobowa. Jaj skuszę się na coś po kolacji - rano waga śmieje się ze mnie w głos!
Pogoda
Nadmiar tłuszczu nie jest od takiego jednego razu tyle juz teraz się nauczyłam i także nie przez takie jak Boże Narodzenie i to obfite jadło, ale od czasu Bożego Narodzenia do następnego. Gromadzimy na sobie to nasze zbyteczne sadełko przez calutki rok.. .
OdpowiedzUsuńJa po weselu wróciłam do wagi, zrzuciłam 1 kg, ale mam wiadomość, że w święta ten kilogram znowu dorzucę. Wcale sie tym wiele nie przejmuję, bo oczywista oczywistość - nie odmówię sobie tych świątecznych pyszności. I już.
OdpowiedzUsuńBuziaczki ślę, Uleczko :))
Aniu absolutnie tego robić nie wolno.Raz w roku Boże Narodzenie. A z umiarem jeść to aż tak znów w sadełko nie pójdzie przecież. Buziaczki serdeczne
OdpowiedzUsuńNasi przodkowie ,,suszyli'' w każdy piątek i każdą środę. To chyba niegłupie było?...
OdpowiedzUsuńAle tej tradycji jakoś zaniechano, a szkoda..
OdpowiedzUsuń