piątek, 19 grudnia 2014

Ach te kalorie, któżby je przez święta liczył.

Kulinarne zatracenie

Jak sprawić, żeby ominęło nas kulinarne zatracenie? Cóż, spróbujmy jakąś poradzić sobie z tym problemem.
obrazek z sieci

Po pierwsze bardzo dobrze zająć miejsce oddalone od stołu.
 Niestety zgodnie z wszelkimi tradycjami świętowanie polega zazwyczaj na siedzeniu przy suto zastawionym stole.
Wszystkie smacznie przyrządzone kalorie czyhają nas, namawiając bezczelnie do bezwstydnej konsumpcji.
 Święta mają to do siebie, że często towarzyszy im alkohol. W mniejszych lub większych ilościach.
 Alkohol zaś ma to do siebie, że znacznie obniża naszą słabą silną wolę i pod jego wpływem pozwalamy sobie na różne głupstwa.
W tym przypadku na zjadanie olbrzymich ilości kalorii.
 Często zaś przyczyną naszego nadmiernego spożycia jest kompan, który sprawia, że kolejne drinki przyjmujemy niczym oranżadę.
 Strońmy od tak niebezpiecznego towarzystwa.
Załóżmy też sobie specjalny system antykaloryczny.
Niesłychanie prosty w użyciu – zapnijmy pasek o jedną dziurkę ciaśniej niż zwykle.
 Zazwyczaj pasek poluźniamy, ba odpinamy nawet guziczek spodni, dzięki czemu do brzuszka wchodzi jeszcze więcej tuczącego dobra.
Zapomnijmy o tak haniebnej i zdradzieckiej praktyce, trzymając się nieco bardziej restrykcyjnych zasad.
Jeśli zwrócimy uwagę na kilka powyższych szczegółów, a przy okazji zadbamy o codzienne ćwiczenia, możemy być spokojni o stan naszej wagi.
******
Znalazłam ten tekst w sieci .
 Gotujemy, pieczemy, szalejemy z zakupami słodyczy, by potem zaciskać pasa z dala od stołu.
Ach te kalorie, któżby je przez święta liczył.
Dziś urodziny mojego dziadka Maxa. Jak ten czas leci. Kiedy mu się zmarło byłam malutkim dzieckiem i tylko mgliście go sobie przypominam,a teraz to ja juz jestem starsza od niego.. Matko jedyna jak nam to życie szybko ucieka..
Ale w tym czasie świątecznym o tych którzy nam w czasie świąt naszego dzieciństwa towarzyszyli będziemy pamiętać zostawiając dla nich to puste miejsce przy stole..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga