poniedziałek, 21 lipca 2014

Zalewają nas sprzecznymi tezami i jak tu znaleźć ten złoty środek hehe

http://www.tlustezycie.pl/2013/02/mit-czestych-posikow.html

Mit częstych posiłków

Jedz 5-6 małych posiłków dziennie. Jedz co 2-3h. Pokręć metabolizm. Ominięcie posiłku włącza 'starvation mode' itd. itd...to są powszechne przekonania większości osób, które zaczynają interesować się odchudzaniem i dietami. To są też mity, które należy obalać, ponieważ nie ma za nimi żadnych racjonalnych pobudek. Ot może trochę intuicji, ale dowodów naukowych wciąż brak.

Badania wskazują, że wbrew pozorom jedzenie częściej mniejszych ilości powoduje, że jemy więcej kalorii w perspektywie dnia. Wynika to z faktu, że trudno jest skomponować zbilansowany posiłek o bardzo ograniczonej kaloryczności. Jeśli jest się mężczyzną i zapotrzebowanie wynosi np. 2500 kalorii, to 5 posiłków po 500 kcal wydaje się realne, gorzej jeśli jest się drobna kobietą na redukcji o zapotrzebowaniu 1500 kcal i 300 kcal jest już granicą, którą łatwo nieświadomie przekroczyć.

Ponadto małe posiłki często pozostawiają niedosyt lub rozbudzają apetyt na więcej, co ma aspekt psychologiczny, bo zjadanie 2-3 większych posiłków pozwala nam zaspokoić nie tylko głód, ale i apetyt na kilka godzin. Jedzenie kilku małych posiłków bardzo często skutkuje ciągłym skupieniem myśli wokół jedzenia. 

Istnieje również pogląd, że brak regularnych posiłków spowalnia metabolizm. W rzeczywistości RMR spada dopiero po 72h głodowania, a co jest zaskakujące przez pierwsze 36h głodówka podnosi podstawową przemianę materii.




obrazki z sieci


http://dietetyczne-przepisy.net/dieta



  • Śniadanie – 300 kcal
  • II śniadanie – 200 kcal
  • Obiad – 400 kcal
  • Przekąska – 200 kcal
  • Kolacja – 400 kcal (podwójna porcja dania 200 kcal)
  • Suma = 1500 kcal
3. Możesz zmieniać kolejność posiłków. Ułóż je w sposób najwygodniejszej dla siebie. Przykładowo, gdy jesteś głodna wieczorem, zjedz bardziej kaloryczną przekąskę po południu i wybierz kolację o wyższej wartości energetycznej.
Wyszukaj swoje ulubione potrawy lub skorzystaj z nowych inspiracji i do dzieła!


http://wkuchniaganiok.blogspot.com/2013/07/szaszyki-z-indyka-z-kiebaskami.html



Szaszłyki z indyka z kiełbaskami

Po krótkiej przerwie wracam, tym razem z przepisem typowo letnim, grillowym.
Lubię ten przepis, ponieważ nie jest banalny, a przy okazji dość prosty i szybki do przygotowania. Jest to oczywiście również smaczne danie, bo tylko takie prezentuje Wam tutaj na blogu :)

















Szaszłyki z indyka z kiełbaskami
ilość porcji: 6
ilość kalorii w 1 porcji: 145 kcal
____________
400 g piersi z indyka (4 plastry)
4 łyżki musztardy (ja lubię dodawać pełnoziarnistą)
4 frankfurterki
1 łyżka oliwy lub oleju
sól i pieprz
____________

Mięso starannie rozbijam. Nie może być zbyt cienkie, po prostu tak grube, aby dało się z łatwością zawijać.
Każdy plaster mięsa oprószam solą i pieprzem, smaruję musztardą.

Na każdym kawałku wzdłuż krótszego boku układam po jednej kiełbasce i mocno roluję. Roladki kroję w grube plastry (po ok. 2 cm), nadziewam na patyczki (po 4-5 krążków na patyczek).
Szaszłyki smaruję oliwą.
Piekę przez ok. 15 minut (niezbyt długo, bo wyschną), kilkakrotnie odwracając.

Dokleiłam ten ciekawy przepis tu, bo takie inne te szaszłyki, i pewnie pyszne. Ale myślę, że to także na patelni powinno się udać i niekoniecznie z indyczym mięsem..




Zasady stosowania Dietetycznego szwedzkiego Stołu



Najważniejszą zasadą Dietetycznego Szwedzkiego Stołu jest urozmaicanie pokarmów, które spożywasz w ciągu całego dnia! Przykładowo: jeżeli na obiad jadłaś kurczaka, wieczorem zjedz sałatkę np. z wędzoną rybą. Jeżeli na śniadanie jadłaś serek, wieczorem zjedz sałatkę z szynką. To bardzo ważna zasada, o której nie możesz zapomnieć!
Jeśli chcesz z powodzeniem stosować Dietetyczny Szwedzki Stół, dostosuj jadłospis do poniższych wskazówek:
  • Codziennie jedz potrawy mięsne lub z ryb.
  • Codziennie jedz posiłki zawierające nabiał.
  • Raz w tygodniu jedz potrawy z nasion strączkowych.
  • Raz w tygodniu jedz potrawy z jajek (w przypadku jajecznicy, omleta lub frittaty bez żółtek możesz jeść je tak często, jak chcesz).
  • Urozmaicaj potrawy mięsne – wybieraj raz kurczaka, innym razem wołowinę lub cielęcinę itp.
  • Stosuj na zmianę makaron, kaszę, ziemniaki i ryż.
  • Stosuj dużo warzyw
  • Nie jedz między posiłkami i nie pij słodkich napojów.
  • Pij dużo niegazowanej wody mineralnej.
  • Pamiętaj, by codziennie jeść pięć posiłków!
  • Jedz poszczególne posiłki co dwie lub trzy godziny.

********************************************************************************************************
Wyszukaj swoje ulubione potrawy lub

 skorzystaj z nowych inspiracji i do dzieła!






Pomimo to że mam czasem zupełny mętlik w mojej głowie, już trochę orientacji chyba nabyłam czytając te wszystkie mądrości na temat tego; jak mam jeść, by dodatkowo nie przybyło dodatkowych mi kilogramów, których i tak już mam więcej niż mi potrzeba .
Jak na razie dotarło do mnie, że picie 5 szklanek wody w ciągu dnia jest wykonalne,  zawsze mam tu obok taką szklankę zimnej przegotowanej wody z mojego 2 litrowego czajnika bezprzewodowego który mam tu obok w mojej łazience. W kuchni mam drugi czajnik.

Z cukrem i słodyczami już od dawna nie przesadzam ale moją piętą achillesową, to za obfite posiłki i chyba za dużo w nich tłuszczu. Temu się teraz baczniej będę przyglądała, a pierwsze efekty tego już pokazuje mi moja waga która wolniutko cofa się w lewo. 


Czytałam również że moja waga to jedynie 8 kg za dużo,   tego co przy moim wzroście i w moim wieku powinno się ważyć . Odetchnęłam z ulgą bo przecież przynajmniej teraz wiem ,że nie jest tak znów źle, i z taką wagą to sobie na pewno poradzę bo waga wolniutko ale cofa się w lewo i teraz jest  już (pół kilo)mniej jak osiem..






10 komentarzy:

  1. ... nie liczę kalorii ... jadam - na oko ... ważne by nie przesadzać ... już mi się to udaje ... pozdrawiam ... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mniej tłuste, mniej słodkie, i mniejsze porcje. To u mnie działa , Andrzeju..Pozdrawiam wzajemnie-;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... właśnie tak, moja Pani profesor ... ale łakocie kuszą ... wczoraj przetrzymałam, choć trudno było ... pozdrawiam ... znowu grzeje ... niedawno padało ... koty się wygrzewają ? ... ten dietetyczny szwedzki stół mi pasi ... :)

      Usuń
  3. Andrzeju nie trzeba rezygnować tak zupełnie ze słodyczy. tylko umiar jest wskazany. zresztą z niczym nie przesadzać a nie rezygnować z niczego bo przecież życie ma być piękne a nie może być jedzenie tylko przez szybę wystawową dla nas. Juz i tak niewiele mamy radości w naszym życiu to przynajmniej to jedzenie powinno cieszyć.-;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ech, no takie mamy czasy, że człowiek nie używa rozumu, tylko czeka aż mu kto powie jak jest i co ma robić, więc i doradcy na każdym kroku.

    No to i ja dodam od siebie: prawda jest okrutna - każdy ma inny organizm. I dlatego, ja jem 7-8 razy dziennie i nigdy nie ważyłam więcej niż 60 kg, a moja młodsza koleżanka jest niższa ode mnie i wystarczy, że zje na śniadanie więcej niż listek sałaty a zaraz jej się odkłada. BMI czyli obliczanie stosunku wagi do wzrostu też za bardzo nie ma sensu, bo jak się chce mieć piękne kształty ciała to chodzi o to, żeby to było 60 kg mięśni a nie 60 kg tłuszczu - mięśnie zajmują mniej miejsca, ale ... więcej ważą, więc są osoby, które mają wysokie BMI a wyglądają szczuplej od osoby, która BMI ma niby ok, za to wałki tłuszczu wylewają się jej dyskretnie nad spodniami. Zazwyczaj jest korzystna dieta MŻ, ale jest też procent ludzi, którzy mają być grubi, bo takie mają geny, i w tym przypadku żadna drakońska dieta nie da stałych skutków :).

    OdpowiedzUsuń
  5. Cynia w Twoim wieku z moim wzrostem 159 ważyłam 48 kg, a zawsze wyglądałam na więcej bo mam czym oddychać hehe, taka moja uroda, nawet teraz młodsi mogliby mi tego daru natury pozazdrościć. W moim jednakże wieku starszej przecież już kobiety, nie uroda się liczy a przede wszystkim zdrowie. I tu bardzo mi zależy nad tym by jak najdłużej cieszyć się samodzielnością tak umysłowo jak i fizycznie. A tu niestety przy moim żółwim trybie życia muszę się nauczyć inaczej jeść. Moja niedoczynność tarczycy w tym mi to bynajmniej nie ułatwia, ale powiem Ci kochana, że się cieszę z tych możliwości korzystania z doradców w ciągu całego mojego życia. Bo właśnie dyktuje mi to mój rozum ,że na naukę nigdy nie jest za późno. Buziaki serdeczne-;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla mnie jednak korzystne są mniejsze porcje. Nie obciążam żołądka, czuje się przez to dobrze. A kalorii nigdy nie liczyłam, ot, po prostu jadam wg uznania. Nie więcej niż 1 kromka chleba naraz. Mój organizm upomni się, gdybym przesadziła. Byliśmy na grillu u brata, wszystko pyszniutkie, na noc więc musiałam kieliszek orzechówki wypić. Pozdrawiam Uleczko :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Skoro nie masz problemów to tylko pogratulować Aniu. Mnie przy grillu zawsze dobrze robi szklaneczka zimnego piwa, i chleba wówczas w ogóle nie jem, tylko jakieś sałatki i mięso z grilla. Grillowanych kiełbas nie za bardzo lubię. Pozdrawiam Aniu wieczorkiem . Zachmurzyło się ,i dobrze by trochę popadało ale najlepiej bez burzy. Buziaczki-;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo często kolejne pomysły na diety są sprzeczne. Dlatego najlepiej po prostu stosować ,,mż''. I wyrzec się słodkości...

    OdpowiedzUsuń
  9. Słodkości z umiarem przecież nawet wskazane . Trzeba po prostu samemu wybadać jak jest najlepiej i co służy a co szkodzi. Ale pomocna w tym jest jednak orientacja w tych tematach a czytanie różnych pomysłów na diety tu w necie otworzyło mi oczy..np zawsze myślałam że mam dużą nadwagę, a dowiedziałam się w testach że zgodnie z moją datą urodzin nie jest aż tak tragicznie ,bo lata także już mają swoje prawo do większej wagi naszego kochanego ciałka....

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga