Lato, gorąco, to o czym tu pisać ma samotna emerytka w domu z ogrodem. Rano pobudka o przeróżnych porach, czyli w zależności jaka noc. Czasem rewelacyjnie przespana calutka noc, a czasem jak dziś, dopiero spanie przyszło nad ranem, więc i pobudka odpowiednio opóźniona. Teraz kiedy już południe minęło, próbuję tu coś napisać choć niewiele się u mnie jak dotąd dzieje. Zawsze rano po wszystkich zabiegach tyczących higieny, wchodzę na wagę, i mierzę ciśnienie. Ostatnio to ostatnie się tak poprawiło,że sama jestem tym zaskoczona. Dziś znów 124/74/61(leków na nadciśnienie nie biorę bo i po co.) A na wadze dziś kolejne 0,5 kg mniej. Żaden wysiłek poza tym czego ode mnie wymaga dom i ogród.
Dziś trochę popracowałam sekatorem przy mojej winorośli, która rośnie w niezwykle szybkim tempie. Dopiero co ją przycinałam przecież nie tak dawno.
A na obiad u mnie dziś ryż z jabłkiem Idę więc do kuchni.
http://zpierwszegotloczenia.pl/przepis/ryz-z-jablkiem-i-czeresniami
Pieczarki obrać i pokroić w plasterki. Cebulę obrać i pokroić w drobną kostkę. Cebulę podsmażyć na oleju, oprószyć solą, dodać pieczarki i chwilę razem smażyć. Doprawić pieprzem.
Mięso dokładnie opłukać, zalać wodą i gotować aż będzie odchodziło od kości.
Zdjęcie i przepis z sieci
Marchew, seler i pietruszkę obrać i pokroić w kostkę. Włożyć do garnka z gotującym się mięsem i gotować 15 minut. Ziemniaki obrać i pokroić w większą kostkę i dodać do gotującego się wywaru. Gdy ziemniaki będą dochodziły, dodać pokrojoną drobno kapustę i podsmażone pieczarki, doprawić solą i pieprzem. Gotować jeszcze pięć minut i podawać.
Moja zupa była dziś bez tych jarzyn tylko sama kapusta, bo jutro jarzyny z rosołu zmiksuję blenderem i z resztą pozostałego rosołu z tego kurczaka i będzie z tego zupa krem, a z tych pieczarek to zrobię naleśniki z pieczarkami na drugie danie.
Dziś trochę popracowałam sekatorem przy mojej winorośli, która rośnie w niezwykle szybkim tempie. Dopiero co ją przycinałam przecież nie tak dawno.
A na obiad u mnie dziś ryż z jabłkiem Idę więc do kuchni.
http://zpierwszegotloczenia.pl/przepis/ryz-z-jablkiem-i-czeresniami
Ryż z jabłkiem i czereśniami
Bardzo smaczny, sycący, a zarazem niskokaloryczny deser :) Trochę ryżu, jabłko, serek wiejski i pyszne, sezonowe owoce – w tym wypadku czereśnie, ale jestem pewna, że równie dobrze nadadzą się np. porzeczki lub maliny.
RYŻ Z JABŁKIEM I CZEREŚNIAMI
(2 porcje)
100g ugotowanego ryżu,
150g serka wiejskiego lekkiego,
1 małe jabłko,
2 łyżeczki miodu,
2 garście (ok. 150g) czereśni
Ugotowany i wystudzony ryż wymieszać z obranym i startym jabłkiem oraz serkiem wiejskim. Nałożyć na talerze i polać miodem. Na wierzchu ułożyć wydrylowane czereśnie.
Prawda, że proste? :)
RYŻ Z JABŁKIEM I CZEREŚNIAMI
(2 porcje)
100g ugotowanego ryżu,
150g serka wiejskiego lekkiego,
1 małe jabłko,
2 łyżeczki miodu,
2 garście (ok. 150g) czereśni
Ugotowany i wystudzony ryż wymieszać z obranym i startym jabłkiem oraz serkiem wiejskim. Nałożyć na talerze i polać miodem. Na wierzchu ułożyć wydrylowane czereśnie.
Prawda, że proste? :)
U mnie tylko surowe tarte jabłko, i trochę śmietany zamiast tego serka, tez dobre, a ryż z woreczka, gotowany w wodzie pół na pół z mlekiem, odrobina soli i cukru i 1 łyżeczką masła
Ale jako pierwsze była zupa z włoskiej kapusty
Zupa z kapustą włoską -
- 40 dkg mięsa z kością (u mnie kawałek kurczaka)
- mała główka kapusty włoskiej (dla mnie jedna czwarta główki)
- spora marchew
- pietruszka
- 1/2 małego selera
- 2-3 ziemniaki(u mnie bez kartofli)
- cebula
- 30 dkg pieczarek(bez pieczarek u mnie)
2 łyżki oleju- sól, pieprz( u mnie kostka rosołowa)
Pieczarki obrać i pokroić w plasterki. Cebulę obrać i pokroić w drobną kostkę. Cebulę podsmażyć na oleju, oprószyć solą, dodać pieczarki i chwilę razem smażyć. Doprawić pieprzem.
Mięso dokładnie opłukać, zalać wodą i gotować aż będzie odchodziło od kości.
Zdjęcie i przepis z sieci
Marchew, seler i pietruszkę obrać i pokroić w kostkę. Włożyć do garnka z gotującym się mięsem i gotować 15 minut. Ziemniaki obrać i pokroić w większą kostkę i dodać do gotującego się wywaru. Gdy ziemniaki będą dochodziły, dodać pokrojoną drobno kapustę i podsmażone pieczarki, doprawić solą i pieprzem. Gotować jeszcze pięć minut i podawać.
Uleczko, uwielbiam ryż z jabłkami. Ale te moje chłopy to nie za bardzo, więc sama sobie zrobię tylko dla siebie.
OdpowiedzUsuńWnuki wróciły wczoraj z nad morza, ich rodzice poszli do pracy, do babcia Stokrotka przyszła do nich. Na szczęście nie chce im sie z domu wychodzić, bo w takiej kamiennej pustyni jaką jest Warszawa to trudno wytrzymać w taki upał. Ale za dwa dni jadę z nimi na działkę, to będzie trochę chłodku i wiaterku.
Pozdrawiam Kochanie :-)
Wszystkim którzy teraz musza pracować i żyć w takich mało ludzkich warunkach tyko współczuję. Kiedyś także były czasy że choć podobnie jak dziś mieszkałam niewiele z tego miałam. Teraz na szczęście dostałam bonus od losu i z tego korzystam z nawiązką Stokrotko. Dla ciebie i wnuków to prawdziwy azyl ta działka a wiesz, pamiętam tez dobrze te czas kiedy moje smaki przy garach także były podporządkowane smakami współbiesiadników. Pozdrawiam i buziaki Stokrotko-;))
Usuńmyślę, że ciśnienie też zależy od tego, co jemy i pijemy, dieta Ci służy. Ja się smażę przy garnku z konfiturą;))
OdpowiedzUsuńale u mnie w domu chłodno, okna kuchni wychodzą na północ, grube mury bo dom stary, da się wytrzymać.
W mojej kuchni okna są skierowane na południowy wschód i dlatego mam okna zasłonięte i w kuchni teraz raczej późnym popołudniem dłużej przebywam, a gotowanie ograniczam do minimum. Z tym ciśnieniem chyba masz racje ale jeszcze i stres odgrywa dużą rolę. Domowe konfitury pycha, ale już nie smażę, bo młodzi sami kucharzą a dla mnie czasem usmażę trochę i to z mrożonek które teraz czekają na chłodniejsze dni w mojej zamrażarce..
OdpowiedzUsuńLudzie narzekają gdy nic się nie dzieje, ale czasem naprawdę tak jest lepiej. chudnij zdrowo i ciesz się smacznym życiem :*
OdpowiedzUsuńNaprawdę Cynia się cieszę że jedząc naprawdę jestem syta, jem co mi smakuje, ale juz teraz uważam co jem i ile.Mój kręgosłup mi to juz teraz dziękuje. W końcu 2,5 kg mniej to jednak juz mały plus.Moje życie juz teraz takie jest, ale po dosyć burzliwej i niełatwej przeszłości bardzo mi ono pasuje takie jakie teraz jest Buziaki-;)
Usuń... lubię, to jest smaczne ... ale nie dla chłopa ... mamo, jeść - bo pół domu zburzę ... pozdrawiam ... :)
OdpowiedzUsuńWierzę Ci Andrzej że to może deser dla Ciebie a nie drugie danie(u mnie był kapuśniak z włoskiej kapusty na rosole z kurczaka) Lubisz włoską kapustę? Wkleiłam jeszcze przepis na taką zupę. Pozdrawiam serdecznie-;)
OdpowiedzUsuńWitaj Uleczko.Dieta ma duży wpływ na ciśnienie krwi,oraz to ile i jakie płyny pijemy.Deser owocowy z ryżem-super,a zupa kapuściana-uwielbiam taką i wszystkie inne kombinacje:))
OdpowiedzUsuńJa też w domu coś spać nie mogę,dziś 2.30 wybudzona,potem 5.00,a zasnęłam przed północą:-gorąco,duszno,mimo otwartych okien,już nie wiadomo na którym boku spać:((((
Pozdrawiam serdecznie.
Cieszę się Ewa że czasem o mnie tu pamiętasz. To co ja teraz z tym moim jedzeniem tu publicznie ujawniam to są moje nowe próby przestawienia mojego jedzenia na inne tory. Nie wiem co dalej będzie, bo lubię sobie dogadzać i piwo także musi się w tym nowym planie znaleźć. Chociaż pól szklaneczki teraz do wieczornej kolacji . Ale cóż pożyjemy zobaczymy. Na razie jest OK. U nas dziś burza poszła bokiem ale dosyć mocno chwilkę popadało i teraz są chmury na niebie. co za ulga. Może powieje te chmury tam do Ciebie i także przyniesie ci ulgę. Uściski serdeczne i serdecznie Cię pozdrawiam-;))
OdpowiedzUsuńNam wreszcie w nocy się trafiła burza. Bardzo głośna i ulewna! Ogród odżył...
OdpowiedzUsuńSkoro jednak bez większych szkód to super-;))
UsuńLubię takie lekkie zupki, szczególnie w okresie letnim ,kiedy tania ta zielenina i można kombinować wg upodobania.Mojemu mężowi taki ryż z jabłkiem pewnie by nie przeszedł,ale z jakim gulaszem i sosikiem owszem.Nie ma chłopisko problemów z nawagą to wcina za troje ,no i na zdrowie ...My bez tabletek na nadciśnienie i cholesterol nie wychodzimy z domu.Mąż używa już od bardzo dawna,ja po śmierci syna , o mało nie padłam jak zmierzył mi ciśnienie ,podał swoje lei a na drugi dzień pojechaliśmy do lekarza. na nadciśnienie bierzmy te same leki,tylko mąż dodatkowo jeszcze na serce.Panujące upały nas wykańczją.Dzisiaj po południu zrobiło się dosłownie czarno na niebie,błyskało ,gdzieś w oddali grzmiało i nagle jak nie lunęło,ale cóż z tego jak tylko dosłownie 10 min.Z dużej chmury mały deszcz lub odwrotnie.... Może noc przyniesie ochłodę i spokojny sen nie tylko mnie.Uściski serdeczne posyłam Uleczko .:-)) -alutka-
OdpowiedzUsuńU nas także tylko krótko padało ale to i tak lepiej jak nic. !0 lat temu po wszystkich stresach i problemach życiowych także wylądowałam w szpitalu i odtąd mam stent w mojej aorcie. Tej z kosa udało się uniknąć ale było juz za 5 12. Nerwy i przejścia losowe takie na jakie Was z tą nagłą i niesprawiedliwa śmiercią Syna spotkała to nie dziw że teraz takie macie problemy sercowe. Teraz kiedy sama mieszkam i ostatnio mam takie spokojne(trochę może za) życie wszystko z ciśnieniem włącznie jakoś się unormowało. Co dale jedynie Pan Bóg jedyny wie. Dobranoc Alutko, i ochłody tej nocy życzę-;))
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana za dobre słowo,bo pomimo,że minął już rok od śmierci syna ,codziennie jesteśmy na jego grobie,codziennie się razem modlimy,ale ta tęsknota jest tak dotkliwa,że znowu łzy płyną i płynąć nie przestaną.Już po północy a ja stukam i zasnąć nie mogę.Może golnę lampeczkę mojej wiśnióweczki przed snem i prześpię ze 4 godzinki pod wentylatorkiem.... Dziękuję Uleczko i wzajemnie spokojnej nocki życzę -alutka-
OdpowiedzUsuńNie byłaś dziś sama w tą nieprzespaną noc Alutka bo ja też nie spałam. Młodszy syn z rodzina pojechał z rodziną w nocy autem do Chorwacji. Cały czas sam prowadzi, bo synowa ma szynę na nodze i prowadzić nie może. Tak już mamy my matki. Ja także próbowałam łykiem wódki, ale to nic mi nie dało. Pozdrawiam wczesnym rankiem-;)
OdpowiedzUsuń