http://kopalniawiedzy.pl/okolica-budownictwo-stare-nowe-BMI-chodzenie-na-piechote-Ken-Smith,5349
obrazek z sieci(zwróćcie uwagę na te trzy kółka z każdej strony) Fantastyczna sprawa, bo przez to łatwo się dostać przez krawężniki i pociągnąć na schody)
Znalazłam to w necie przed chwilką i myślę, że rzeczywiście coś w tym jest, w tym chodzeniu na piechotę.
Nie mam auta, ale moja młoda sąsiadka przyjechała z Niemiec na odwiedziny, i pochwaliła mnie za tą moją torbę na kółkach. Powiedziała,że ma też taką podobną torbę, zostawia bardzo często auto w garażu, i chodzi do pobliskich sklepów na piechotę spacerkiem dla zdrowia..Jak sobie wspomnę jakie tony zakupów przenosiłam w swoim życiu moimi rękami, ech..
Od roku robię jak najwięcej samodzielne zakupy, używając takiej bardzo przydatnej do tego torby na kółkach jak te na obrazku poniżej.
Nie mam auta, ale moja młoda sąsiadka przyjechała z Niemiec na odwiedziny, i pochwaliła mnie za tą moją torbę na kółkach. Powiedziała,że ma też taką podobną torbę, zostawia bardzo często auto w garażu, i chodzi do pobliskich sklepów na piechotę spacerkiem dla zdrowia..Jak sobie wspomnę jakie tony zakupów przenosiłam w swoim życiu moimi rękami, ech..
Od roku robię jak najwięcej samodzielne zakupy, używając takiej bardzo przydatnej do tego torby na kółkach jak te na obrazku poniżej.
Kiedyś musiałam młodych prosić, i robiłam duże zakupy w marketach z ich pomocą, bo jakoś wszyscy moi młodzi już teraz zmotoryzowani.
Ale choć samochodów w mojej rodzinie tyle co dorosłych, to czasu niestety mają coraz to mniej . Zawsze słyszę-,, nie dziś może innym razem".A torba-to
nawet do autobusu łatwo podciągnąć ten praktyczny wynalazek, który właśnie rok temu za nieduże pieniądze (około 60 złotych) nabyłam w naszej Biedronce.
Kiedyś taskałam zakupy w ręku, nieraz przystawałam by odpocząć, tak już ciężko było.Teraz to nawet ostatnio pół arbuza sobie kupiłam(ciężkie to jak diabli), a potem z tą torbą spacerkiem kilometr do domu..
Ale nie uwierzycie jacy jeszcze są ludzie. Moja dawna koleżanka z podstawówki starsza ode mnie, widząc mnie spacerującą z tą torbą, uśmiechnęła się tak jakoś dziwnie, i powiedziała; że Jacuś(jej syn) nie pozwala jej na zakup takiej torby bo to podobno obciach ,hehe
Ale jej dobrze się śmiać, skoro jej Staszek(mąż) wszystko zawozi na swoim rowerze. Mieszkamy w tej samej dzielnicy i to widzę przecież..
Jestem zdana sama na siebie, i się cieszę że są teraz takie wynalazki. A ruch w miarę moich sił i możliwości jak najbardziej wskazany, choć przyznaję ,że czasem rzeczywiście już wszystko o wiele wolniej mi idzie. Widzę tu w mojej dzielnicy dużo starszych ludzi, nawet i pomocą laski ale chodzą, i to codziennie.A młodzi to bez auta nawet do pobliskich sklepów ani rusz..
Miłej niedzieli życzę wszystkim tu do mnie zaglądającym
Ale choć samochodów w mojej rodzinie tyle co dorosłych, to czasu niestety mają coraz to mniej . Zawsze słyszę-,, nie dziś może innym razem".A torba-to
nawet do autobusu łatwo podciągnąć ten praktyczny wynalazek, który właśnie rok temu za nieduże pieniądze (około 60 złotych) nabyłam w naszej Biedronce.
Kiedyś taskałam zakupy w ręku, nieraz przystawałam by odpocząć, tak już ciężko było.Teraz to nawet ostatnio pół arbuza sobie kupiłam(ciężkie to jak diabli), a potem z tą torbą spacerkiem kilometr do domu..
Ale nie uwierzycie jacy jeszcze są ludzie. Moja dawna koleżanka z podstawówki starsza ode mnie, widząc mnie spacerującą z tą torbą, uśmiechnęła się tak jakoś dziwnie, i powiedziała; że Jacuś(jej syn) nie pozwala jej na zakup takiej torby bo to podobno obciach ,hehe
Ale jej dobrze się śmiać, skoro jej Staszek(mąż) wszystko zawozi na swoim rowerze. Mieszkamy w tej samej dzielnicy i to widzę przecież..
Jestem zdana sama na siebie, i się cieszę że są teraz takie wynalazki. A ruch w miarę moich sił i możliwości jak najbardziej wskazany, choć przyznaję ,że czasem rzeczywiście już wszystko o wiele wolniej mi idzie. Widzę tu w mojej dzielnicy dużo starszych ludzi, nawet i pomocą laski ale chodzą, i to codziennie.A młodzi to bez auta nawet do pobliskich sklepów ani rusz..
Miłej niedzieli życzę wszystkim tu do mnie zaglądającym
Uleczko, dzięki za ten post. Od dawna planuję chodzić pieszo do pracy, ale teraz koniec z rowerem. Tak mnie zmobilizowałaś, obym wytrwała :-)
OdpowiedzUsuńRozbroiłaś mnie odpowiedzią w poście o Bożym Ciele. Takich czasów się doczekaliśmy, że trzeba być zadowolonym że chociaż przyjdą. Smutne :-( Dobrej niedzieli Uleczko- adela
Ale dlaczego Adela, przecież rower także przydatny bardzo jest dla naszej zdrowotności. Tylko juz nie dla mnie, bo wywrotka na rowerze może już być groźna w pewnym wieku.Buziaki-;))
OdpowiedzUsuńTak, tylko że trasa za krótka, gdyby tak choć z kilometr wiecej :-))
OdpowiedzUsuńUleczko jadę uścisnąć mojego czwartego wnuka :-))) adela
Czyli taki śliczny różowy grad Ci się wnuczkowy sypie bęc, bęc? Gratulacje serdeczne!!!-;))
UsuńTakich toreb-wózków używam już od 2000 roku. Gdy jeszcze mieliśmy 2 samochody, to wszystkie zakupy robiłam jeżdżąc od sklepu do sklepu. Potem, gdy już zostaliśmy sami sprzedaliśmy jeden samochód, więc kupiłam taką torbę na kółkach i już robiłam zakupy niedaleko domu. Do najbliższego sklepu b.dobrze zaopatrzonego mam około 100m, ale już oduczyłam się dzwigania wszystkiego w rękach. A torba spokojnie, nawet mocno wyładowana, daje się wciągnąć po schodach- zresztą mam ich tylko 7 do pokonania. Wiesz Uleczko, nie słyszałam, żeby chodzenie z taką torbą było "obciachem" - a nawet gdyby - jestem niesamowicie odporna na ludzkie gadanie, wisi mi koncertowo co o mnie gadają.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, że się nią wspomagasz- wiesz, takie dążenie do samodzielności
"na starość" konswerwuje człowieka, zmusza do myślenia i ćwiczenia naszych szarych komórek. Od 60 roku życia powinno się jedzic na 3 -kołowym rowerze.Sa takie, ale ja nie mam gdzie go trzymać, niestety.
Miłego, ;)
Anabell jak to się mówi, utrudnienia matką wynalazków. A prawa jazdy nie robiłam w swoim czasie choć mąż mój nalegał, bo wolałam być u niego pilotem, a na przyjęciach nie pił i wracaliśmy bez kłótni, że znów z piciem procentów przesadził.A ten ,,obciach" to mnie tylko mocno zdziwił nic poza tym. Pozdrawiam serdecznie-;))
UsuńBrawo. Promujesz zdrowy tryb życia. To maszyna prosta, jak taczka albo jak samochodzik, tylko z napędem ręcznym. Wiec ~Uleczka ma samochodzik ! A jaka jego ładowność ? Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńKiedy było samochodów jak na lekarstwo u nas, to wózki dziecinne miały pod spodem takie druciane koszyki ,na których można było przewozić zakupy. Chętnie z tego korzystałam wożąc moje pociechy na tych łowach i wypadach do sklepów(a nuż coś dziś rzucą).Musiałam kiedyś zaopatrzyć 6 osobową rodzinę.Teraz wprawdzie sama jestem, ale i tak ręce już nie tak silne by dźwigać zakupy.Bo 8 kg, a nawet i 10 ,taka torba wytrzymuje. Świetna sprawa. Szczególnie z tymi trzema kółkami po bokach, i jaka oszczędność benzyny ,prawdziwa ekologia. Pozdrawiam Andrzeju-;)).
UsuńWitam Uleczko! Popieram zakupy z Twoją torbą na kółkach, tez kupiłam sobie jak zostałam sama, a ile rzeczy przewiozłam, wiele się tam zmieści, nawet cała zgrzewka wody mineralnej...nie wyrzuciłam , czeka teraz w piwnicy, nigdy nic nie wiadomo, kiedy sie może przydać...we wsi widze juz kilka osób starszych z takimi torbami...a żeby było śmieszniej to u mnie od domu jest droga piaszczysta spory kawałek do asfaltu , no i koła mi tak przerażliwie zgrzytały jak szłam do sklepiku i wszystkie psy szczekały przy płotach aż ja przejadę, hihihi...pozdrawiam serdecznie .Aga
OdpowiedzUsuńZ tymi psiarami na wsi to jest okropnie.Nawet i bez takiego wózka mało który nie zaszczeka kiedy się przechodzi.Psy źle wychowane podobnie jak ludzie. Byłam na wsi w Niemczech i nie mogłam uwierzyć że oni wszyscy mieli psy a tak cicho tam u nich było. Zero szczekania. Pozdrawiam Aga serdecznie-;))
OdpowiedzUsuńJa wprawdzie nie mam torby, bo po większe zakupy jeżdżę samochodem, a codzienne robię niedaleko domu, ale widuję często kobiety tak wiozące zakupy. Zwłaszcza z rynku. Wg mnie to doskonały wynalazek i sposób ułatwiający dźwiganie ciężarów i oszczędzający ręce i kręgosłup. Przecież życie trzeba sobie ułatwiać !! Buziaczki, mądra Uleczko :)
OdpowiedzUsuńCzęsto jednak i z tego samochodu do mieszkania trzeba te towary taskać Aniu. Taki wózek nie ma taki problem. A i schody pokonuje bez większego problemu.Buziaczki wzajemne-;)
OdpowiedzUsuńTeż posiadamy tzw. ,,wóz bojowy na warzywa''. Nie aż taki wypasiony, ale służy nam głównie do zakupów na ryneczku. Bo to i parę kilo ziemniaków się zmieści, i ogórki do zakiszenia, i owoc bieżący... Zakupiona była ta torba dla moich rodziców, a teraz jest nasza, w spadku niejako.... Pozdrawiam, Uleczko, serdecznie!
OdpowiedzUsuńTak, podoba mi się to nazywanie tej praktycznej torby ,,wozem bojowym". Pozdrawiam wzajemnie Grażynko kochana-;))
OdpowiedzUsuńMuszę kupić sobie torbę na kółkach bo nawet przytargać worek 10 kg grysiku dla moich kotów to spory wysiłek i kręgosłupa szkoda. Margo
OdpowiedzUsuńOj ciężkie to jak diabli. Kup koniecznie. Ja za późno się zorientowałam ,że nie ma co się krępować, i patrzeć co ludzie powiedzą, tylko dbać o własną wygodę. Koniecznie kup z tymi 3 kółkami. Fantastycznie pokonuje krawężniki i schody..
OdpowiedzUsuń