piątek, 6 czerwca 2014

Ech...tak mnie dziś naszło

Peer Selles
Dziś rzeczywistą głową rodziny 
jest ten, kto de­cydu­je, na jaki 


program nastawić telewizor.


                  *********

To jestem teraz na pewno ,,głową rodziny". Choć tak naprawdę, to jeszcze teraz dochodzi komputer. 

Także co jeść i ugotować, to także już tylko moje smaki, i zawartość lodówki o tym teraz u mnie decydują. 

Często w piątki robiłam dawniej słodkie drugie dania, choć za nimi za bardzo nie przepadam. 

Przypomniało mi się jeszcze,
 że dziś urodziny mojego Brata stryjecznego, którego ostatni raz widziałam w 1945 roku.
Mogliśmy się spotkać kiedy byłam niedaleko jego obecnego miejsca zamieszkania, i nawet byliśmy umówieni na dzień i godzinę, ja czekałam, a On telefonicznie przyjazd odwołał ,tłumacząc się katarem(-;.





Nie wiem czemu rodzina mojego Ojca jest tak obca w kontaktach z nami. Szkoda . Dziwaczni ludzie. Moja Mama mnie  zresztą ostrzegała, że tak być może, ponieważ i ją podobnie  już czasem potraktowano.

Opowiadała mi potem, jak kiedyś szwagierka zaprosiła ją na urodziny,a kiedy przyszła z kwiatami i prezentem otworzono jej drzwi i wyrazili zdziwienie że przyszła. Poproszono Mamę do mieszkania i okazało się że Pani domu ze swoja przyjaciółką siedziały przy wyszywaniu robótek ręcznych,a Mamę szwagierka zapytała czy napije się kawy hi hi. Mama podziękowała i po chwili wyszła. Ojciec podobno też ostrzegał Mamę przed tą wizytą..


Szczęśliwa pamięć.

Szczęśliwym jest człowiek,

który liczy swój dom w pokoleniach.
Szczęśliwym też dom,
który nie musiał się zmieniać
w wojnach, w śmierciach i w rozstaniach,
podczas narodzin i dorastania 
tych, którzy w nim żyli 
i go tworzyli.
Szczęśliwym jest starzec,
co żyje w miłości
otoczony szacunkiem bez cienia zazdrości.
Szczęśliwa też pamięć,
gdy jest bogata w myśli i słowa,
w miesiące i lata
pragnąc z odchodzącym życiem
z innymi się dzielić...

- oby tylko chcieli 


Ewa Willaume-Pielka 



Zadzierają nosa bo się czują lepsi i nas mają za gorszych.? Sama nie miałam szans tego sprawdzić poza tym jednym razem.

Mój Ojciec przecież był ciepłym i bardzo towarzyskim człowiekiem. Szkoda że tak wcześnie nam go śmierć zabrała. 

Umarł w moje 10 urodziny..W tym miesiącu 23 jest Dzień Ojca...

*********************************************************************************
Pardon- tak mnie dziś naszło...człowiek niby ma nawet liczną po świecie żyjącą sobie rodzinę ,a często i tak jest sam...

http://kormoran.bnx.pl/news.php
Katarzyna Marciniuk
Premiera życia w odsłonie
barwa głosu nasycona tęsknotą
donośnym głosem woła lament duszy
aby w samotnym sercu, żal skruszyć.

Oddalony los i daty zapomniane
niebranych pod uwagę, bo i po co!
nie policzyłbyś tych łez wylanych srodze
kiedy słowa zadeptane w podłodze.

Tam legły niestety wszystkie lata
upadek wszystkich uczuć poranionych
potem myśl która z życiem się kłóciła
by nienawiść po kres świata w sercu była.

Ilekroć zasłonięte powieki
tyle świadectw ofiarowanych zagrożeniem
bo wspomnienie w poniewierce tułacza



8 komentarzy:

  1. Bywa, że czasami gesty, słowa, zachowanie sprawi większy ból niż gdyby człowiek dostał w twarz. Taki fizyczny ból poszedłby w zapomnienie a ten duchowy zostaje w człowieku chyba już na zawsze. Kiedyś się starałam przypodobac rodzinie mojego męża ale dzisiaj mam już to "gdzieś". Od kiedy to ja zaczęłam chodzić z podniesioną głową oni zaczęli chyba bardziej szanować. Tylko, że teraz to ja mam ich w głębokim poszanowaniu. Moja babcia zawsze powtarzała- Niemiła Bogu ofiara chodź ciele do domu". Wtedy nie pojmowałam o co chodzi ale dzisiaj już dobrze wiem. Nie-to nie. Dzwonią tylko wtedy jak czegoś potrzebują ale dzisiaj to ja nie mam dla nich czasu. Boli ta przeszlość i zapomniec ciężko. Pozdrawiam;Livia

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Ci Livia za ten komentarz. Z rodzina mojego Ojca nawet nie wychodzę jak to się mówi dobrze na obrazku, bo aż trudno to zrozumieć ale nawet nie wiem jak wyglądają
    . Jedyne zdjęcie Babci od strony Taty mam takie-że siedzę Babci na kolanach i obie patrzymy z balkonu w mieszkaniu Babci a zdjęcie jest zrobione od tyłu.Z tamtej rodziny dostaję tylko koperty z czarną obwódką i zawiadomieniem że znów ktoś kogo nie zdążyłam nawet poznać odszedł na zawsze.To takie okropnie niesprawiedliwe. Pozdrawiam Livia i uściski serdeczne-;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Różnie to bywa. Są ludzie, którzy z natury są trudno dostępni, niesympatyczni. Ja mam metodę: jak nie bardzo po drodze mi z kimś, idę swoja drogą. Pewnie, że przykro, jak dotyczy to rodziny, ale też nie ma powodu pełzać przed nimi. Bo oni lubią najbardziej siebie, ale ja tez sobą przecież nie gardzę, a i do nikogo nie idę po miskę strawy. Buziaczki Uleczko :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz mogłaby napisać moja Mama Aniu. Zawsze mi tak mówiła. Była także bardzo porządną i samodzielną kobietą. Po wojnie brała ster prowadzenia rodziny w własne ręce, i było u nas zawsze bardzo skromnie, ale biedy nigdy tak naprawdę nie dawała nam dzieciom odczuć. A teraz to taka sytuację rodzinną widzę od strony mojej Córki, bo się coraz bardziej od nas odsuwa. Geny czy co? Pozdrawiam i bardzo Ci dziękuję za ten komentarz w tak trudnym temacie. Buziaczki wzajemne-;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie też często nachodzą takie myśli. Gdy odeszła moja Mama, to zdałam sobie sprawę także z tego, że to Ona sklejała naszą niewielką rodzinę. A teraz nie mam żadnych kontaktów .... lepiej nie mówić.
    Dobrze, że Ci moi najbliżsi są naprawdę moi.
    Uśmiechnij się Uleczko:-))
    Przytulam się do Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak to bardzo dobrze Stokrotko, bo i z tym różnie bywa. Nawet własne dzieci się od rodziców oddalają kiedy juz ich nie potrzebują. A ja dziś potrzebowałam pomocy i tylko synowe były na miejscu i nie pomogły bo nie mogły. Dobrze że weszłam do kotłowni ,a tam powódź. Przez internet doszłam jak numer ma wod- kan awaryjne w naszym mieście . Juz usunęli powierzchownie awarię do poniedziałku,ale z tym zalanym pomieszczeniem muszę sobie sama radzić . A ja jeszcze ciągle nie na chodzie i słaba kaszląca. Chętnie się do Ciebie dziś przytulę, bo w realu nie ma do kogo..

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam dobrze. Sam sobie panem. Nikt mnie, ja nikomu. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tez czasem tak myślę ale to do czasu Andrzeju, tylko do czasu.. Pozdrawiam wzajemnie-;)

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga