Kot Maurycy


- Wyzywają go od rabusiów gangsterów oszustów i wyłudzaczy
uliczników i zabijaków
Przeszkadza w posiłkach wskakuje na stół
i buszuje wśród szklanek i kieliszków
rozrywa paczki z jedzeniem przynosi w pyszczku złowionego szpaka
który postanowił zwiedzić pieszo trawnik przed domem
i zapłacił życiem za ten nieostrożny spacerŻąda bezapelacyjnie wejścia lub wyjścia z pokoju czy kuchni
wdaje się w zażarte bójki z sąsiedzkimi kotami
wydając przy tym przerażające wrzaski drapieżnika z dżungli
Nie schlebia nikomu i jest nieugięty w swoich chęciach
obojętny na nakazy i pieszczoty
tak pieszczoty bo nie zważając na jego naturę
pieszczą go i tulą
zachwycając się jego miękkim chodem i zręcznymi skokami
podają mu najlepsze kąski i pozwalają spać na swoich łóżkach
Więc nie za cnoty i charakter nagroda jest miłość
i nie za posłuszeństwo ani lojalność
ale za wdzięk i niepokorność
za życie samo w sobie w całej jego oczywistości
za urodą i zniewalające spojrzenie
Wielka jest bowiem w nas potrzeba kochania
oooooo ;-) miałam za dziecka podobnego kota..taki tygrysek szary ....to była kotka Mruczusia ;-)...slodki ....;-)
OdpowiedzUsuńMiałam całe mnóstwo kotów w przeciągu mojego żywota hehe, a przeważały własnie tygryski. Ta także kotka, a nie kocur-;)
UsuńJak mój Maciuś. Maciej przyszedł dzisiaj z podpuchniętymi oczami. Zobaczymy jak będzie jutro.
OdpowiedzUsuńCynia a może to alergia..
Usuń... wina kocura, ktoś zwinął mi komentarz ... a było o tym, że koty też mają prawo do miłości, też walczą ... nawet w naszym maju ... pozdrawia stary kocur, któremu pachnie teraz tylko micha i legowisko ... co to się porobiło ! ... :)
OdpowiedzUsuńNie martw się hehe, mam to samo Ostatnio padam wcześnie na moje lego ,a potem w nocy budzę się wyspana... Moje koty to kotki 3 sztuki. Wysterylizowane i spokojne ale jak przyjdzie jakiś obcy kot to gonią i wrzeszczą okropnie...
OdpowiedzUsuńNie wiem czy wiesz, ale te słodkie kociaczki, jeśli chodzi o prawa natury przeistaczają się w prawdziwych drani bez serca (pomijając myszki, które przynoszą swoim właścicielom i które potrafią wykańczać przez bardzo długi czas...).
OdpowiedzUsuńOtóż kocur chcąc się pozbyć drugiego rywala z okolicy odgryza mu...jądra.
Kota ze zmasakrowanym przyrodzeniem pozostaje tylko uśpić - nie ma dla niego ratunku.
A słodko wyglądają takie kotki, prawda....? Nikt nie przypuszczałby, że tkwią w nich zabójcy.
Skąd wiem? Taki właśnie los spotkał kota moich teściów - śmierć. Weterynarz objaśnił niuanse kocich zabiegów mających wyeliminować konkurencję.
Pozdrowienia zostawiam :)
U tych zadomowionych to raczej ekstrema...
UsuńA ja myślałam że to o Człowieku będzie. Bo każdy chyba chce być kochany i sam mocno kochać.
OdpowiedzUsuńSerdeczności Uleczko :-)
Kot podobnie jak człowiek, ale chyba ten przez na zadomowiony..bo w przyrodzie są prawa dżungli nie ma miejsca na miłość. Serdeczności wzajemne-;)
UsuńTo prawda, mamy potrzebę miłości. Za kotami, jak wiesz, nie przepadam, ale psy bardzo kocham. Szczególnie Kamę, która pięknie odwzajemnia uczucie. Wczoraj byliśmy w gościach, sunia gospodarzy nie odstąpiła ode mnie na krok.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Uleczko, piękny dzień się zapowiada :)
Dla mnie za ciepło. Źle znoszę takie temperatury. A pies zwierzę stadne, cierpi podobnie jak człowiek bez stada. Na miłość i przywiązanie kota który jak u mnie korzysta z wolności to naprawdę już trzeba zasłużyć dobrym traktowaniem. Bo kot jest bardzo pamiętliwy i krzywdy wyrządzonej mu przez człowieka nie zapomina. Staje się nieufny i nawet wredny.Wasza Kama odwdzięcza się Wam wiernością i przywiązaniem . Pozdrawiam Aniu serdecznie-;))
OdpowiedzUsuń