niedziela, 18 maja 2014

Takie trochę niedzielne wspomnienia z tamtych lat

W tamtych odległych czasach, czasem także zaczęły być już organizowane jakieś wycieczki
zakładowe
w niedziele. Pamiętam tą pierwszą do Szczyrku latem.
 Miałam na sobie śliczną kretonową sukienkę, a w torbie jedzenie, które starczyłoby dla połowy uczestników tej wycieczki, którą organizował dział socjalny w którym pracowała moja przyjaciółka Ruth(mieszka juz od lat w Niemczech daleko przy samej juz francuskiej granicy).

Było bardzo ciepło ,nawet trochę za ciepło na wspinaczkę górską, a moja torba była mi ciężkim kamieniem z tym jedzeniem jakie mi zapakowano w domu. 2 flaszki z napojami. Chyba jak zawsze była to kawa zbożowa z  kozim mlekiem.

Kiedy się zorientowano co ja tam tak ciężko dźwigam ,znaleźli się bardzo szybko tacy którzy mnie odciążyli. hehe

I jeszcze jedną wycieczkę zapamiętałam, ale to było zimą i także do Szczyrku naszym zakładowym autobusem, wyjazd na narty. Wówczas to na tej oślej górce odmroziłam sobie palce u rąk.

Dobrze że instruktor mnie zauważył i odesłał do schroniska bo mogłam się tam nieźle załatwić. Pamiętam że kiedy weszłam do schroniska, ktoś pił herbatę z plasterkiem cytryny. Oj jeszcze teraz pamiętam zapach jak się unosił w powietrzu. Cytryny chyba u nas pojawiły się dopiero 10 lat potem..

Teraz juz nawet pewna jestem że wycieczki były w 1952 roku, bo jeszcze kolejki tam nie było bo uruchomiono ją 1953 roku

http://turystyka.wp.pl/title,Beskid-Slaski-trasa-spacerowa-Szyndzielnia-Klimczok,wid,15565078,wiadomosc.html#czytajdalej

Wycieczkę zaczynamy na górnej stacji kolejki gondolowej prowadzącej tu z Bielska-Białej Olszówki. Kolejka kursuje od maja do sierpnia od 9 do 19.30, a przez pozostałą część roku od 9 do 17.30. (w poniedziałki od 10). Dojazd do dolnej stacji kolejki autobusem MZK nr 8 z dworca PKP i PKS. 

Początek naszej trasy przy górnej stacji kolejki gondolowej (zielony szlak do Olszówki Górnej – ok. 1 godz. 30 min). Jest ona jedyną kolejką gondolową wBeskidzie Śląskim. Wybudowano ją w roku 1953, a w latach 1994 - 95 przeszła gruntowną modernizację. Na odcinku 1810 metrów pokonuje różnicę wysokości 449 metrów, a jazda na górę trwa 6 minut. Kierujemy się lekko w górę za zielonymi znakami, po chwili dochodząc do żółtego szlaku z Olszówki Dolnej – ok. 1 godz. 45 min. Idziemy przez pozostałości po wielkiej dawniej Hali Kamienickiej, w kierunku schroniska PTTK na Szyndzielni, oddalonego od stacji kolejki o kilka minut. Sama nazwaSzyndzielni pochodzi od gontów, które w miejscowej gwarze noszą nazwę „szyndziołów”. 

Znajdujące się tuż pod szczytem Szyndzielni schronisko jest dużą kamienną budowlą. Powstało w roku 1897, wybudowane przez niemiecką organizację turystyczną Beskidenverein. Wielokrotnie rozbudowywane i modernizowane jest najstarszym obecnie istniejącym schroniskiem PTTK w polskich Beskidach




Widok z Klimczoka, Beskid Śląski




Zdjęcia z sieci

12 komentarzy:

  1. Piękne wspomnienia ... urocze tereny ... jak ten czas szybko leci. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. I niedaleko tu od nas ten Beskid Śląski. Moje starsze wnuki często tam czas wolny spędzają. Autem to teraz nie żaden problem. A ja wówczas pierwszy raz w życiu góry zobaczyłam. To było piękne przeżycie te widoki przecudne Andrzeju...Pozdrawiam wzajemnie

    OdpowiedzUsuń
  3. Raz w życiu byłam jako dzieciak na zakładowej wycieczce. Z Tatą, na grzybobraniu! Gdzieś mniej więcej w 1967 roku. Co tam się działo, matko kochana! Tato tylko prosił, bym nic Mamie nie opowiadała...:) Szczególnie o pewnej parce, którą nagle napotkałam. Oj, nie zbierali oni grzybków, bynajmniej...

    OdpowiedzUsuń
  4. Kompletnie nic więcej o tamtych wycieczkach nie pamiętam. Ale to były czasy stalinowskie i ludzie jednak się bali nawet chyba i siebie nawzajem. To o czym piszesz o tych latach sześćdziesiątych ,rzeczywiście tak było. Bo z opowiadań to wiem od ludzi którzy na różne wycieczki zakładowe jeździli. Sama nie jeździłam na grzyby więc nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
  5. przepiękne widoki ! lubie góry- zawsze jezdzilismy z rodzicami -latem nad morze, a zima w góry - teraz za każdym razem ,jak jade do Polski ( tylko latem) musze zaliczyć wisle ,czantorie ( z której schodziłam pieszo) i inne okolice -lubie takie spacery ,mimo, ,ze góry mam tu na codzien ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dopiero kiedy moja Mam dostawała wyjazdy miesięczne zdrowotne , to byłam z nią jako opiekunka i osoba towarzysząca raz w Alpach Bawarskich a drugi raz w uzdrowisku w Frankonii. Z rodzicami nigdy nie wyjeżdżaliśmy, nawet do krewnych. Wiesz że nigdy w Wiśle jeszcze nie byłam? A z naszego biura były regularnie organizowane wyjazdy na narty ..

    OdpowiedzUsuń
  7. no proszę...ja lubie tez tak do miasta Wisly pojechać, maly ryneczek -ale zawsze cos się dzieje, szczególnie latem sa rozne wystepy na powietrzu ,przeurocze miasteczko- w tamtym roku akurat trafiliśmy na dożynki ;-) no ja się wyjezdzilam z rodzicami chyba po całej Polsce- za to teraz siedze na 4 literach ,sama z dziecmi wiec nie ma zbyt ciężkiego portfela;-)...ale za to jeździmy do J.zawsze latem -a teraz i w czerwcu ;-) -a wczasy ? kiedyś ponadrabiamy ;-) ...jade teraz z mama na zakupy ,chce kupic sobie kwiaty na balkon i cos do lodówki -mama prawka nie ma ,tata już trochę slaby ,wiec pomagam ,jak mogę -taka kolej zycia ,prawda ? miłego dnia Uleczko ;-)---aha, u nas słonecznie , i już cieplutko - jade w samej bluzce ,nareszcie bez kurtki !;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. A u nas pochmurno, ale muszę wreszcie kupić robaczki(kryl) dla moich żółwi wodnych. Z jakiego rocznika są Twoi rodzice jeśli wolno pytać. Milego dnia życzę Ewo-;))

    OdpowiedzUsuń
  9. mama 36 rocznik...a tata 33 ;-)...a ja ? 70 ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. To jesteś rocznikiem mojej starszej synowej Jadzi. A Twoja Mama rocznikiem mojej przyjaciółki Ruth.-;)) Twój Ojciec rocznik mojego nieżyjącego już od 2002 roku Męża..

    OdpowiedzUsuń
  11. Mieszkam niedaleko Beskidu Sądeckiego, ale byłam i w Żywieckim i w Śląskim. Bardzo, bardzo lubię góry, często tam jeździliśmy.
    A wycieczki z "pracy Taty" też dobrze pamiętam. Pozdrawiam Uleczko :)

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja nie pamiętam już kiedy ostatni raz byłam tak naprawdę w górach na dłużej.dłużej. Dziś nareszcie słonko wyszło i jest ciepło. Pozdrawiam Aniu wzajemnie-;))

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga