wtorek, 4 marca 2014

Wtorek (dziś ostatki)

http://horoskop.wp.pl/cid,7,hid,62,page,2,sid,123,title,poniedzialek-Dzien-urodzenia,znak.html

Wtorek (dziś ostatki)



Mars sprzyja uprawianiu ulubionych dyscyplin sportowych,


obrazek z sieci

czyli popularny śledź





- dzień zwycięstwa, pomyślny dzień dla 

Baranów i Skorpionów


We wtorek warto myśleć o sobie jak najbardziej pozytywnie. 

Jeśli brakuje nam na co dzień odwagi, nasze działania cechuje minimalizm, a bardziej przedsiębiorcza konkurencja rośnie w siłę, to dzień Marsa jest odpowiedni aby to zmienić.

W tym dniu niech nie zabraknie nam odrobiny brawury i gotowości do podjęcia ryzyka, śmiało ruszajmy do przodu, wykonujmy prace wymagające sporej siły fizycznej. Mars sprzyja uprawianiu ulubionych dyscyplin sportowych, zwycięskim negocjacjom i odporności psychicznej w trakcie wystąpień publicznych.
Łatwiej też dzisiaj przełamać ciche dni w małżeństwie lub w przyjaźni, inicjując owocną i przyjazną pogawędkę, która wyjaśni wszelkie wątpliwości. Jeśli ktoś nam dziś wpadnie w oko, to szykuje się ognisty romansik, ale z małą szansą na dłuższą stabilizację.(Buuu..., hehe)

                               **********************


Dla mnie juz się zaczęło. Spałam po południu i teraz czuję się wyspana. Szkoda że tu jestem teraz bez towarzystwa, bo mogłabym juz balować hehe. 

Kiedy żył mój mąż to nie odpuściliśmy ani jeden taki dzień bez zabawy do północy, a potem normalnie rano do pracy. Oczywiście w tym czasie kiedy jeszcze mąż był zdrów czyli przed jego wypadkiem,ale to dawne już dzieje.
Jutro przywożą mi węgiel w workach, bo niby wiosenna aura ale w mieszkaniu jeszcze zimno u mnie, a węgiel jednak trochę tańszy, od bardzo drogiego gazu . Mars i siła fizyczna jest mi zatem jak najbardziej potrzebna, i to nie tylko jutro, a raczej już dziś ,bo minęła już przed chwilką północ. 

10 komentarzy:

  1. Nocny marek z Ciebie, Uleczko !!! Ja też mam co wspominać z przeszłości: zabawy, prywatki. Człowiek był młody i żaden to był problem rano wstać, iść do pracy.
    Ale to już było, a teraz fajnie jest wspominać. Teraz nadszedł inny, fajny czas. Pozdrawiam cieplutko :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Przed chwilą do pracy wyjeżdżał z mojego garażu starszy syn. Ja mu że dziś śledź-a on ze na to czasu nie będzie. Widzisz co się porobiło;tylko praca i praca. Czekam na ten węgiel,choć ptaszki już wiosnę witają jednak w domu szczególnie wieczorami jest zimno i muszę palić w kotłowni. Ale skoro dziś nam patronuje Mars to tylko rękawy zakasać hehe pozdrawiam jak na razie przy mojej dziś trochę późnej kawie Aniu-;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziś dobry dzień dla Barana ? Jak dotąd średni. Po dobie przerwy powrócił internet. To dobrze. Jutro Popielec. Futrujemy się dzisiaj. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ano właśnie! Dopiero jutro Popielec a na blogach tak jakoś już dziś posmutniało.Post i to ścisły od jutra ale nie dziś-;)) Pozdrawiam Andrzeju-;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak,dzisiaj potrzebowałam bardzo "marsowego" wsparcia i otrzymałam, bo roboty miałam huk ! Wszystko się sprawdziło- dobrej nocki życzy adela

    OdpowiedzUsuń
  6. To już na tańce i swawolę sił Ci pewnie zabrakło skoro juz życzysz dobranockę. Ech, duch w narodzie mizerny. Gdzie te zabawy i to ze nam się chciało a czasy trudniejsze od tych dzisiejszych były..

    OdpowiedzUsuń
  7. Czasy może i trudniejsze były, ale naród radośniejszy był, a to dlatego, że pracę miał zapewnioną, a głodny też nikt spać nie szedł. Czy było tyle depresji, można było spokojnie zasnąć. W bibliotece pracuję 25 lat i wiem co się z roku na rok się wyprawia. Powoli nie będzie tygodnia bez wyjazdu na szkolenie, nic tylko projekty i programy, mimo cudownej komputeryzacji- pracy mam coraz więcej, czytelnik to niedługo będzie zbędny, będzie przeszkadzał, bo się nie wyrobimy z projektami i biurokracją., a przecież to jemu powinniśmy poświęcać najwięcej czasu i uwagi. Szuka dla sztuki i cyrk Monty Pytona. Miałam to szczęście młodą być w radośniejszych czasach i porządnie się wybalowałam, ale młodych mi żal. Teraz już naprawdę good night Uli ;) adelle

    OdpowiedzUsuń
  8. No to rzeczywiście żałosne co tu napisałaś Adela. dobranoc, i miłych snów-;))

    OdpowiedzUsuń
  9. Śledzika nie świętowałam chyba od zakończenia studiów. Ale czas na hulanki zawsze był! I nawet jeszcze jest...

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeszcze 10 minut i popiół na nasze głowy. Zjadłam dziś pół paczki ptasiego mleczka. Teraz mi niedobrze hehe. Z przyjemnością chyba jutro sobie po poszczę...

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga