wtorek, 11 marca 2014

I co z tym cholesterolem?

wyborcza.pl/1,75476,12600439,Cholesterol_dobry_i_zly.html



Cholesterol to miękka, woskowata, tłusta substancja wytwarzana w większości w wątrobie, a w pewnej części pochodząca z pożywienia. Jest obecna we krwi pod postacią różnych składowych, z których najważniejsze są dwie: cholesterol LDL (z ang. low density lipoprotein) nazywany potocznie "złym" cholesterolem oraz cholesterol HDL (high density lipoprotein) określany jako ten "dobry".

Oczywiście im więcej złego cholesterolu krąży we krwi, tym gorzej, bo to właśnie on odkłada się w ścianach naczyń krwionośnych, przyczyniając się do rozwoju blaszek miażdżycowych. Pęknięte blaszki miażdżycowe są głównymi sprawcami zawału serca, gdy zatkana zostaje jedna z tętnic wieńcowych. Odżywiany przez to naczynie fragment mięśnia sercowego ulega ciężkiemu uszkodzeniu i przestaje pracować.

Oczywiście miażdżyca atakuje nie tylko tętnice wieńcowe. Może rozwinąć się, np. w mózgu, zwiększając ryzyko udaru, czy też w kończynach dolnych, powodując tzw. chromanie przestankowe. Dotknięta tą przypadłością osoba, wchodząc po schodach lub też po przejściu jakiegoś dystansu na prostej drodze, musi - ze względu na ból wywołany niedokrwieniem kończyn - stanąć i odpocząć. Chromanie przestankowe jest często jednym z pierwszych objawów tego, że z naczyniami krwionośnymi w naszym organizmie zaczyna się dziać coś naprawdę złego.

Wszystko to jest winą złego cholesterolu - LDL. Jego przeciwwagą - naszym obrońcą - jest dobry cholesterol - HDL. Jak wygląda ich walka?

O ile zły LDL wędruje z wątroby do naczyń i je zatyka, o tyle dobry HDL robi rzecz odwrotną - zapewnia odesłanie złego cholesterolu z tętnic z powrotem do wątroby, gdzie zostaje on przetworzony na kwasy żółciowe.


Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75476,12600439,Cholesterol_dobry_i_zly.html#ixzz2vhFzqTKR


http://www.vismaya-maitreya.pl/naturalne_leczenie_cholesterol_-_wielkie_oszustwo.html(koniecznie przeczytać -wejść na ten link)

                         *************************


Unia Europejska XXI w.
Rozmowa telefoniczna: klient dzwoni do Pizzerii
- [operator]: Dziękujemy, że wybrał pan naszą pizzerie. Czy mogę prosić o pański numer EUROPESEL?
- [klient]: Dzień dobry. Chciałbym złożyć zamówienie.
- [o]: Czy mogę najpierw prosić pański numer EUROPESEL?
- [k]: Mój EUROPESEL, tak.... już ..chwileczkę...to jest: 2165052031412341123221854332223.
- [o]: Dziękuje, panie Nowak. Widzę, że mieszka pan przy ulicy Żytniej 14, a pański numer telefonu to 56320302. 
Numer telefonu w pańskim biurze to 54356326, a numer pańskiej komórki to 88234924. 
Z którego numeru pan dzwoni?
- [k]: Co? Dzwonię z domu. Skąd pan ma te wszystkie informacje ?
- [o]: Jesteśmy podłączeni do Systemu, proszę pana.
- [k]: (wzdychając) A... tak... Chciałbym zamówić dwa razy waszą Pizze Samo Miecho.
- [o]: To chyba nie jest dobry pomysł, proszę pana.
- [k]: Co pan ma na myśli?
- [o]: Proszę pana, w pańskiej kartotece medycznej jest napisane, że ma pan za wysokie ciśnienie i ekstremalnie 
wysoki poziom cholesterolu. Twój Narodowy Opiekun Zdrowia nie zezwoli na takie niezdrowe zamówienie.
- [k]: Cholera. To co pan proponuje?
- [o]: Może pan spróbować naszej nisko-tłuszczowej Pizzy Sojowej. Z pewnością panu zasmakuje.
- [k]: Czemu pan sądzi, że mi to zasmakuje?
- [o]: Wypożyczał pan w zeszłym tygodniu "Sojowe przepisy kulinarne" z biblioteki, dlatego właśnie to panu 
zasugerowałem.
- [k]: Ok, ok. Proszę wiec dwie rodzinne. Zaraz podam panu numer karty kredytowej.
- [o]: Obawiam się że będzie pan musiał zapłacić gotówką, bo przekroczył pan limit na koncie karty kredytowej.
- [k]: No to skoczę do banku tu obok i przyniosę gotówkę zanim wasz kierowca dostarczy pizze.
- [o]: Pańskie konto czekowe również jest już wyczerpane.
- [k]: Nieważne. Po prostu przyślijcie pizzę, mam już gotówkę gotową. Jak długo to zajmie?
- [o]: Obawiam się, że około 45 minut, gdyż mamy teraz dużo zamówień. Chyba, ze jeśli chce pan jechać 
po gotówkę, to po drodze sam pan podjedzie po zamówienie. Jednakże wożenie pizzy motocyklem może 
być ryzykowne.
- [k]: Skąd u diabla pan wie, że jeżdżę na motorze ?!
- [o]: Napisane jest tutaj, że oczekuje się na pana z pierwszą wpłatą na samochód. 
Ale motocykl ma pan już spłacony.
- [k]: k.... !!!!!!!!!
- [o]: Radzę uważać co pan mówi. Ma pan już przecież kolegium za obrażenie policjanta w lipcu 2006 roku 
oraz wyrok za opowiedzenie nietolerancyjnego dowcipu o nekrofilach.
- [k]: (Milczenie)
- [o]: Czy chce pan coś jeszcze ?
- [k]: Tak, mam kupon na darmowe dwa litry coli.
- [o]: Przykro mi, proszę pana, ale nasz regulamin zabrania podawania coli cukrzykom...........




18 komentarzy:

  1. O tak, mityczny System. Zwróciłam uwagę, że im kto ma mniejszą ważność tym bardziej się martwi istnieniem Systemu i że ktoś będzie zainteresowany informacjami o nim. Te złudzenia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy są, i czy powinni być mniej ważni Cynia,bo kazdy/a z nas dla siebie jest arcyważna/y. Można się kiedyś obudzić z ręką w nocniku:D

      Usuń
  2. Nooo, dialog super, ale choć to karykaturka, to niestety coraz częściej przy byle okazji i byle kto domaga się od nas naszych danych. Do tego stopnia mnie to wpienia, że albo rezygnuję, albo dosadnie mówię, co o tym myślę... najczęściej to pierwsze. Ileż teraz namnożyło się cwaniaczków, którzy wykorzystują ludzi starszych lub mniej obytych z prawem, techniką..., by wyłudzić "duszę", a potem zabrać i "ciało".
    A co do cholesterolu - ważne wiedzieć skąd się to bierze, ale z jednej strony, to co zakazane zawsze smakowitsze, a z drugiej - jemy po to, by żyć, a nie żyjemy, by jeść. Ha! - przemądrzałe to to, ale jak już coś lubię... to po zjedzeniu dopiero przypominam sobie o cholesterolu i innych "pakościach". Pozdrawiam cieplutko. Nina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cholesterol i nasze z nim problemy mnie ostatnio jakoś zajmują bo tabletki i ich skutki także ostatnio są bardzo często na tablecie dyskusyjnym .Mój stary mózg potrzebuje przecież pożywienia, i skąd mogę być pewna że tabletką mu nie zaszkodzę. I tak juz jestem coraz częściej ,,zapominalska . Moja Mama i moje Prababcie dożywali sędziwego wieku i nawet nie wiedzieli że maja jakiś cholesterol Nina. Pozdrawiam Cię przy porannej kawie-;))

      Usuń
  3. Taaa, coraz więcej informacji, jesteśmy oznakowani, że hej ! Perfidni cwaniacy wykorzystują ufność zwłaszcza ludzi starych i naciągają na durne, kredytowane zakupy. Potem tylko rozpacz zostaje.
    Na cholesterol biorę tabletkę, myślę, że jest "urodą" mojej rodziny, wszak rodzice mieli problemy z krążeniem, także ja i moje rodzeństwo. To oczywiście nie usprawiedliwia przed niekontrolowanym jedzeniem. Pozdrawiam Uleczko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale co tu kontrolować kochanie Ty moje pytam grzecznie hehe. Przecież w tym wszystkim -w jedzeniu- w ubiorach- w mieszkaniu-wszędzie jest to co na truje. Starsze pokolenia tego nie znały i dlatego zdrowiej umierali. Pozdrawiam serdecznie i wiosennie, bo pogoda az wola by wyjść z domu Pa!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiesz Ula, nawet sobie raz powiedziałam, że do lekarza nie będę chodzić, chyba że grypa, angina bo wtedy muszę mieć L4. Ale z drugiej strony nie lubię skrajności, więc wybieram opcję środkową. Tak jak piszesz, nasze praojce lekarza prawie nie znały i często zdrowsi byli niż my. A teraz wszystko można sprawdzić i nie wiadomo co lepsze. Zawsze miałam niskie ciśnienie, ale traf chciał że sobie zmierzyłam i niestety za wysokie, no i znowu kołomyja.
    Ale dialog super, w samej rzeczy tak to wygląda. Pesel umiem na pamięć, chyba NIPa też się nauczę hehe, bo ciągle potrzebne. Ale nie damy się zwariować, ludzie nigdy nie mieli lekko, a raczej o wiele ciężej niż my, naharowali się fizycznie, nie dojadali, można by wymieniać, wystarczy jak teraz na "chorobie"- "Chłopów" oglądam . Pogoda piękna, ale susza niestety. Zaraz mnie trafi, że to ułomne państwo nie może sobie poradzić z podpalaczami traw (zresztą z niczym sobie nie radzi, a zwłaszcza z pijanymi kierowcami), widział kto taki problem w Niemczech. Z jakiegoś niepojętego powodu karać lubią tylko staruszki, które by sobie parę groszy do chudej emerytury chciały dorzucić i tym podobnych "przestępców". Ale to podpalanie traw mnie po prostu wnerwia. Tym przykrym niestety akcentem kończę. Trzym się- adela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Adela wejdź no na ten blog i poczytaj to sobie;
      http://ajaslyszala.blox.pl/html A w ogóle to zdrowia Ci życzę i trzym się wzajemnie-;))

      Usuń
  6. Super ta rozmowa telefoniczna!!!!
    Ja też mam cholesterol trochę za wysoki, ale stosunek tego złego do dobrego czy też na odwrót jest w porządku, więc nic nie zażywam. A dzisiaj wiosna prawdziwa, więc całe przedpołudnie różne sprawy załatwiałam i sobie chodziłam z jednego urzędu do drugiego spacerkiem. Cudnie jest!
    A Makłowicz to kiedyś powiedział że cholesterolu nie wiadać przecież, więc go nie ma.
    Spoko i luzik jak mówią młodzi.
    I pozdrówki oczywiście,

    OdpowiedzUsuń
  7. Też mam więcej tego dobrego i nie bardzo mam ochotę łykać tabletki. Pozdrawiam Stokrotko miła-;))

    OdpowiedzUsuń
  8. ... przed snem ... czerwone wytrawne ... i po kłopocie ... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale wątroba tego nie zawsze lubi.. i znów kłopot hehe...:)

      Usuń
  9. Kiedy wszystko w miarę, to i o cholesterolu można zapomnieć. Po kilku latach brania piguł zrobiłam sobie od nich ponad 2-miesięczną przerwę, a efekt? Prawie niezauważalny! Teraz też jestem od kilku tygodni na ,,odwyku'', bo mi się nie chce stać w kolejce do doktora. Wybieram się dopiero na początku kwietnia....

    OdpowiedzUsuń
  10. Straszą demencją od brania tabletek, szczególnie kobiety narażone..a ja i tak czasem zapominalska to chucham i dmucham. Wybór między zawałem a Alzheimerem?

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj :). Ja się tam tym cholestwem nie przejmuję. Mam go trochę, ale i tak wsuwam słodycze. A co, mam sobie żałować ?:D Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Cała Majka hehe-;)) Pozdrawiam cieplutko:D

    OdpowiedzUsuń
  13. -- przeczytałam tekst i choć niby to wszystko wiem, to znowu się troszeńkę postawię do pionu.... ale... z drugiej strony, jak zaleca Andrzej .... czerwone wytrawne przed snem... wchodzę w to.... a ja głupia przez prawie rok brałam leki na obniżenie tego złego.... ech, a wystarczyłoby zapytać Andrzeja... he he...

    OdpowiedzUsuń
  14. Tylko że tu także jest jakieś tam ,,ale" nasza wątroba musi być zdrowa..

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga