wtorek, 11 marca 2014

11 marzec- taki zwykły dzień




KOTKI MARCOWE 
Kulmowa Joanna 

Na wierzbie 
nad samym rowem - 
srebrne kotki marcowe. 
Na deszczu i na słocie 
srebrnieją im futra kocie. 
Ale kotki marcowe nie piszczą. 
Huśtają się na gałązkach. 
Mruczą: 
- Nareszcie wiosna! 
I sierść mają coraz srebrzystą. 


 ***********************************
Miłego dnia zaglądającym-;))

Pograbiłam trochę trawnik, ale się zmęczyłam. I moje 2 żółwie wodne wyniosłam w wanience (gdzie przeżyły zimę w stanie hibernacji) do wiosennego słoneczka. Jednak tylko dniem tam będą, bo w nocy dla nich jeszcze za zimno. Piękna wiosna . Nie ma co grymasić. Cieszę się z tego że mam gdzie wyjść. Kawałek własnego ogrodu koło domu to super sprawa. Ruch na świeżym powietrzu jak tylko zdrowie  pozwala mobilizuje moje stare kości do ruchu i sprawności jako takiej. A co ważne zawsze mogę spocząć i usiąść, co nie zawsze jest możliwe jak wyruszam na dalszą wyprawę po zakupy. Kiedyś nie odczuwałam tak zmęczenia, ale niestety to już nie te lata..jednak jak to zawsze mówię- że w nieugiętym sercu zawsze wita wiosna hehe..

12 komentarzy:

  1. Cześć, Uleńko! - U mnie też się wiosna rozgościła. Kwitną krokusiki, stokrotki, pierwiosnki, a zimowity już pewnie za moment... nie ma co wręcz wspominać o fiołkach czy przebiśniegach. Zresztą już od dość dawna na mapkach pogody Dolny Śląsk ma najwyższy słupek rtęci lub Ziemia Lubuska, a ja tak "między" i choć niekiedy zwiedzając jakieś rejony kraju, zachwycam się ich urokami, to chyba jednak ze względu na ciepłotę zawsze wybrałabym swoje rejony. Jestem zdecydowanie mocno ciepłolubna! Chcę jak najszybciej rozprawić się z ogrodem po zimie - nie zimie?, by w końcu móc jak najwcześniej mieć czas na ławeczkę i książeczkę w moim sadzie czy ogrodzie. ALE póki co martwić zaczyna mnie susza, bo nie było pokrywy śnieżnej i nie padało już od bardzo dawna - nie licząc jakiegoś krótkiego "kropidełka". To zła prognoza dla istniejącego drzewostanu, bylin itp., a jakież też będą wschody nowych roślin, jeżeli ten stan się będzie utrzymywał? - Szybko w tym roku rozpoczęłam moje ogrodowisko, bo wczesnym latem planuję wyjazd do Szwecji, choć obserwując wojenne pomruki ... uzależniam wszystko od rozwoju sytuacji - kiedyś także ludzie wracając z wakacji zastali zmienioną rzeczywistość. OBY NIE!!!
    Ale póki co miejmy nadzieję, życzę miłego dnia i serdecznie pozdrawiam. Nina

    OdpowiedzUsuń
  2. Z Ciebie mróweczka Ninuś miła ,hehe. Ale Ty młodsza jesteś to też się liczy i to bardzo. Teraz zaczynam juz odczuwać to że młodość minęła bezpowrotnie, a ruszam się jak tylko trochę się lepiej czuję ale to juz nie to samo. Mnie także te niepokojące wiadomości martwią. Oby wszystko pokojowo zostało rozwiązane. Zdrowia Ci życzę Nina i dziękuję za odwiedziny i komentarz-;)) Buziaki serdeczne

    OdpowiedzUsuń
  3. Och Uleczko, chciałabym być w Twoim wieku taka sprawna. Ja z tą siedzącą pracą czasem czuję się jak z drewna. Gdybym mogła mieć teraz emeryturę, to już wiedziałabym jak sobie wszystko rozplanować, ale co komu pisane...
    Bazie masz wspaniałe :-) Przytulaski (jak mawia mój najmłodszy ;-) od adeli

    OdpowiedzUsuń
  4. jestem z tych co z chłopskich genów pewnie tak mają hehe, ale niestety odczuwam różnicę co roku mniej tych sił Adela. Pracowałam na stojąco i to zawsze na obcasach, ale dzięki Bogu nie mam żylaków. Teraz za to tu przy kompie za dużo siedzę, i potem się dziwię że sapię i dyszę przy robocie... Przytulaski wzajemnie Adela-;))

    OdpowiedzUsuń
  5. ... coś z tego będzie ... kobitki czuja wiosnę ... ja zaś gdy ... trawka się zieleni ... to jeszcze chwilę ... chyba, że ..... ? ... pozdrawiam ... :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Moj Brat tylko na to czeka by się ta trawka zazieleniła i tyci podrosła, bo jego ulubionym zajęciem nie kobitki, ale koszenie kosiarką spalinową. Oszaleć można od tego ciągłego terkotu. Nawet juz tą trawę podlewa . Szajba mu odbija.. Pozdrawiam Andrzeju-;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też witam wiosnę w ogrodzie, coraz więcej symptomów ! I takie zdrowie zmęczenie, to sama przyjemność, bo przecież dla siebie to robimy.
    Piękne to stwierdzenie: w nieugiętym sercu zawsze wita wiosna :)
    Napisałam emilka do Ciebie, odbierz proszę !
    Serdeczności, wiosenna Uleczko :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpisałam juz Aniu. Przytulam bardzo serdecznie. -;))

      Usuń
  8. Wiosenne pozdrowienia i zapach sosnowego lasu ja też do Ciebie ślę Uleczko! Jutro i pojutrze czekają 2 Holtery a wtedy wszystko się rozstrzygnie w kwestii dalszego mojego leczenia..jestem też niespokojna z tego powodu..w ogródku robię też porządki, wszystko spod ziemi wychodzi i też susza, jak Twoja koleżanka napisała, ale nie lubię kosić trawnika, bo mam go dużo. Plewię na kolanach, ale jak ciężko potem wstać, hoho, a dawniej jak sarenka, hyc i już byłam na nogach..prace w ogródku lubię, cieszę się jak wszystko pięknie rośnie, ptaszki śpiewają już mocno, oby tylko zdrowie było...pięknie pozdrawiam Ciebie i wszystkich tutaj czytelników, papapa. Aga

    OdpowiedzUsuń
  9. Czekam także na Holter ale u nas jest to czekanie na kilka miesięcy i mam dostać w lipcu. Oj dobrze pamiętam jak pisałaś o Tych wyczynach jakie wyprawiałaś w Twoim ogrodzie Aga. Ja już dawno sobie z tym dałam spokój i dlatego mój ogród juz tylko służy do rekreacji . Krzewy drzewa i trawnik ,ale taki nie wymagający starannego strzyzenia .bo go z ulicy nie widac. zreszta lubię stokrotki a potem żółciutkie kwiatki mlecza i się cieszę jak przylatują motyle. Tylko kleszczy sie boję bo juz rumień miałam i na boreliozę zastrzyki dostawałam, więc z gołymi nogami staram się nie chodzić w trawie, a lezak mam na balkonie.Do plewienia miałam zawsze mały zydelek. Podłóż sobie przynajmniej jakąś poduszkę pod kolana, bo szkoda kolan i zdrowia Agusiu. Dziękuję Ci że o mnie pamiętasz i za ten miły komentarz . Serdecznie Cię pozdrawiam Aga z Sosnowego Lasu-;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pięknie, pięknie, ale w niedzielę podobno śnieg ma spaść... Może by jakąś pikietę zorganizować...

    OdpowiedzUsuń
  11. E tam.. prognozy na szczęście nie zawsze miarodajne . Choć pamiętam że jak chrzciliśmy mojego pierworodnego 15 marca to śniegu było po pas prawie, a wcześniej juz także wiosennie było..

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga