Trochę małe zamieszanie dziś tu miałam w komentarzach.
Dobrze że mam syna w pobliżu, który się tym zajął, i mi wszystko znów tu hula.
Ech.. bez pomocy syna tu w ogóle bym nie zaistniała, bo płacić za każdą taką usługę przekraczało by mi moje możliwości finansowe.
W ogóle to z tymi finansami teraz jest tragicznie.
Dziś przyszło rozliczenie roczne za gaz, i wyszło mi, że muszę dopłacić dużą sumę. Bagatela hehe;.Suma maxima
Pewnie.
Przecież chorowałam, i cały czas gazem paliłam, a węgiel zakupiony jeszcze zeszłego roku w workach leży sobie .
Teraz także gazem palę, bo paleniem w piecu w kotłowni już nie za bardzo siebie widzę.
Jednak będę musiała chyba znów próbować , bo ten gaz to katastroficzna cena.
Pojadę i niech mi to na raty rozłożą.
A i tak ciężko mi to będzie spłacać, kiedy przecież i bieżące rachunki jeszcze trzeba dodawać do tej sumy. Mieszkam luksusowo to i płacić za to trzeba.
Ale ten luksus ten mój dom, to moje jedyne co jeszcze z tego życia mam.
Za nic z tego zrezygnować bym nie chciała.
Za to prąd oszczędzałam i nawet dostałam zwrot . Z wodą także oszczędnie się obchodzę, a za telefony tylko 100 płacę za cały miesiąc.
Moje głodomory
O wiele więcej kosztuje mnie karma dla tej czwórki kotów i tych do tego dochodzących obcych .
Tak. Z ołówkiem w ręku teraz liczę ile na prezenty świąteczne. Chyba juz teraz nic nie dokupię, bo to co już zakupiłam teraz będzie musiało wystarczyć. Ech...nie ma lekko
Dobrze że mam syna w pobliżu, który się tym zajął, i mi wszystko znów tu hula.
Ech.. bez pomocy syna tu w ogóle bym nie zaistniała, bo płacić za każdą taką usługę przekraczało by mi moje możliwości finansowe.
W ogóle to z tymi finansami teraz jest tragicznie.
Dziś przyszło rozliczenie roczne za gaz, i wyszło mi, że muszę dopłacić dużą sumę. Bagatela hehe;.Suma maxima
Pewnie.
Przecież chorowałam, i cały czas gazem paliłam, a węgiel zakupiony jeszcze zeszłego roku w workach leży sobie .
Teraz także gazem palę, bo paleniem w piecu w kotłowni już nie za bardzo siebie widzę.
Jednak będę musiała chyba znów próbować , bo ten gaz to katastroficzna cena.
Pojadę i niech mi to na raty rozłożą.
A i tak ciężko mi to będzie spłacać, kiedy przecież i bieżące rachunki jeszcze trzeba dodawać do tej sumy. Mieszkam luksusowo to i płacić za to trzeba.
Ale ten luksus ten mój dom, to moje jedyne co jeszcze z tego życia mam.
Za nic z tego zrezygnować bym nie chciała.
Za to prąd oszczędzałam i nawet dostałam zwrot . Z wodą także oszczędnie się obchodzę, a za telefony tylko 100 płacę za cały miesiąc.
Moje głodomory
O wiele więcej kosztuje mnie karma dla tej czwórki kotów i tych do tego dochodzących obcych .
Tak. Z ołówkiem w ręku teraz liczę ile na prezenty świąteczne. Chyba juz teraz nic nie dokupię, bo to co już zakupiłam teraz będzie musiało wystarczyć. Ech...nie ma lekko
Niestety gaz kosztuje, gdy się go używa do ogrzewania domu. Swego czasu ludzie poinstalowali piece gazowe, bo to był tani towar, teraz bardzo się to zmieniło.
OdpowiedzUsuńA na ogrzanie domu wolno stojącego trzeba sporo gazu zużyć. To bardzo nieekonomiczne by jedna osoba mieszkała sama w takim dużym domu - może powinnaś rozważyć zamianę na jakiś mniejszy dom, bo wiesz - lata lecą i coraz trudniej będzie Ci taki dom samej "obsłużyć". Zamieniając na mniejszy, z małym ogródkiem, mogłabyś przy okazji odłożyć na konto różnicę wynikającą z ceny tych domów i miałabyś jakąś rezerwę finansową- chociażby na to, by móc kogoś wynająć z czasem do pomocy. Pewnie się na mnie oburzysz, że to piszę, ale czy masz lepsze rozwiązanie, skoro mieszkasz sama w domu, w którym swobodnie mogłyby mieszkać przynajmniej dwie rodziny?
Miłego, ;)
Mam tu moje dzieci w pobliżu kiedy naprawdę ich potrzebuję to przemawia za tym że się do innego miejsca jak na razie nie przeniosę. Już mogłam się przecież zamienić na mieszkanie z córką. Pewnie że takie słone opłaty bolą, ale ten dom z mężem sobie wybudowaliśmy i wszystko tu jest tak jak mi pasuje na razie oczywiście Anabell. Rozwiązaniem w przyszłości to jakiś bardziej ,,ludzki" dom spokojnej starości. A ten dom będzie dopłatą za taki pobyt, chyba że ktoś się znajdzie chętny to przejąć w zamian za opiekę. Niedaleko na naszym osiedlu Anabell ,w dwóch pokojach często gnieżdżą się 3 generacje. Zdaje sobie sprawę że to niesprawiedliwe, ale tak juz jest w życiu. Na razie cenię sobie tu moją niezależność Miłego wzajemnie-;))
OdpowiedzUsuńW zimie ogrzewaj tylko jeden pokój , łazienkę. Kuchnię niekoniecznie. Będzie mniej. Możliwe, że coś trzeba przerobić. Może zmiana czynnika grzewczego. Bo gaz Cię "udusi". Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńMasz rację Andrzeju. Muszę koniecznie coś z tym zrobić. Dziękuję za dobre rady pozdrawiam wieczorkiem-;))
OdpowiedzUsuńTen gaz to rzeczywiście połykacz pieniędzy, moich 2 synów ogrzewa nim dom i mają po dwoje małych dzieci, jak przychodzi zima to jest im b,ciężko i w domu chłodno, niestety....dobrze, że u mnie nie ma gazu i ja za to muszę kupować 3-4 tony węgla i trochę drzewa na rozpałkę, ale piec nowy, oszczędny, to i z rozpalaniem nie ma kłopotów, a dom ze steropianu to i ciepły...a mąż jak żył to przepracował na kopalni 40 lat a na emeryturze zabrali węgiel...tak, że muszę co roku 3000 zł zaoszczędzić na paliwo zimowe, bo przeciez pali się 7-8 miesięcy... taka z tego korzyść, że przy okazji mam ciepłą wodę w łazience, a to też się liczy no nie? Pozdrawiam Uleczko - Aga
OdpowiedzUsuńTak Aga to paliwo szarpie za kieszeń. Muszę koniecznie coś wymyślić by zmniejszyć ten koszt. Chyba znów wejdę do kotłowni i zacznę węglem palić. W zeszłym sezonie grzewczym chorowałam to palenie w kotłowni odpadało a teraz się odzwyczaiłam bo to takie wygodne ten gaz ale koszt okropny. A za ciepło w domu pomimo to nie jest i chodzę ciepło ubrana.Wodę mi także ogrzewa ale to i tak za dużo ,za drogo.Synowie także dużo płacą za ogrzewanie pomimo że węglem palą.Cieszę się że do mnie zaglądasz Aga. Pozdrawiam Cię serdecznie
OdpowiedzUsuń