niedziela, 24 listopada 2013

Kluski śląskie w mojej kuchni

 
Posted by Picasa






1. Ziemniaki równo uklepać w misce.
2. Nożem podzielić masę na 4 równe części. Wyjąć jeden kawałek i wyłożyć go na pozostałe 3 części i wyrównać. Dzięki temu otrzymujemy 3 równe części rozdrobnionych ziemniaków.
Do tego pustego trójkąta wsypać skrobię(mąkę) ziemniaczaną. Kiedy ziemniaki za suche dodać trochę(łyżkę stołową) jakiegoś tłuszczu, czasem odrobinę wody, i nie koniecznie jajko.
Moje kolaże(zielone) pokazują krok po kroku jak ja je wczoraj zrobiłam.
Livia to masz te kluski które obiecałam tu dziś wkleić. Zaczyna mi się ta zabawa w kolaże podobać.





8 komentarzy:

  1. O nareszcie dokładnie wiem jak zrobić:) Jutro zacznę robić. A czy dodaje sie jakieś przyprawy w stylu sól, pieprz...? Dziękuję. Na Pomorzu nie są one znane, czasami widze w jakimś hipermarkecie gotowe ale nigdy ich nie kupowałam ani nie jadłam. Jutro powiem jak smakowały. Pozdrawiam- Livia

    OdpowiedzUsuń
  2. Livia, oczywiście sól,także do wody, i nie woda nie może za mocno wrzeć jak się gotują.I oczywiście wrzucamy je zawsze do wrzątku, wrzątek można wyhamować dolewając trochę zimnej wody. Można je śmiało zrobić z obranych gotowanych i jeszcze gorących kartofli jak się ma tłuczek albo praskę do kartofli. Życzę by Ci się udały ,bo to żadną filozofią nie jest. Pozdrawiam serdecznie-;))

    OdpowiedzUsuń
  3. No a ja jadłem takie kluseczki ale z dziurka w srodku:)) chyba, ze to były inne:( ale te takze sprobuje zrobic:) Lubie gotowac wiec dawaj tu czesciej takie "obrazowe" przepisy:) Kormorany lubia jedzonko:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Z tego ciasta zrobisz jakie ci się tylko będą podobały. Nawet te z tego wałka skośnie krojone wrzucisz do wody i masz skośne śląskie. Także wałek zrobisz grubszy albo zupełnie cieniutki i wówczas masz takie małe kluski na jeden ząbek .A dziurki po to by sos w takich maleństwach się lepiej trzymał. Ale to juz od fantazji zależne. Ciasto zawsze to samo Kormoranie-;)).

    OdpowiedzUsuń
  5. ... Ślązaczki są super żonami ... kluski śląskie uwielbiam ... wystarczy tylko jakiś sos i surówka ... nawet bez mięsiwa ... pozdrawiam ... :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam synowe z tych na Śląsk przyjezdnych ale juz tutaj urodzone i one są naprawdę dobre żony. A i zięć choć nie z rodowitych Ślązaków jest OK. U nas w domu to było niedzielne jedzenie. W tygodniu nie pamiętam klusek, bo na każdy dzień tygodnia jadło się co innego. W poniedziałki na ogół resztki z niedzieli i kluski były odgrzewane. A w czwartki były kotlety , w soboty żur, ale nie żurek tylko taki z żytniej mąki i gęsty że łyżka stała, he he. Pozdrawiam Andrzeju-;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uleczko te kluch robię tak samo, a nauczyła mnie je robić moja mama a mamę ciotka... ;))
    Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
  8. Po tym jak mi babcia pokazywała jak się je robi ,niby robiłam podobnie ,a jednak zawsze po gotowaniu nie było ich w garnku bo się rozgotowały. Dopiero w pociągu kiedyś w czasie takiego dużego tłoku stałam bliziutko obok pań z których jedna drugiej mówiła o tym krzyżu na tych ugniecionych kartoflach i od tego czasu mam kluski w garnku i już mi się nigdy więcej nie rozgotowały. Pozdrawiam JaGa serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga