sobota, 6 lipca 2013

Ratafia to rarytas każdej gospodyni.

http://alkohole-domowe.com/nalewka/przepisy-na-nalewki-domowe/nalewka-ratafia.html


Nalewka ratafia

Nalewka ratafia
S
  • spirytus lub destylat - w zależności od ilości użytych owoców na każdy kilogram owoców wziąć 3/4 litra spirytusu
  • dojrzałe owoce z danego rodzaju, zebrane w danym okresie (truskawki, maliny, wiśnie, poziomki, porzeczki, agrest, czereśnie, mirabelki, śliwki, jabłka, gruszki, dzika róża, jarzębina, mogą być wszelakie dostępne owoce lub składniki, kombinacja dowolna)
  • cukier - w zależności od ilości użytych owoców ale ok 700g cukru na każdy kilogram owoców (opcjonalnie dodajmy wody)
Przygotowanie:
Ratafia to nalewka która wymaga sporo czasu i zaangażowania ale efekt końcowy wart jest tej pracy, zatem warto przygotować od razu jej większą ilość aby mieć już na zapas :)
Do dużego słoja od początku roku zaczynamy wkładać dojrzewające owoce, które w danym okresie będą się pojawiać, pierwsze pójdą truskawki, potem wszystko na co tylko przyjdzie na ochota.
Owoce myjemy, oczyszczamy, szypułkujemy, kroimy na mniejsze części (np. jabłka, gruszki, morele) i układamy warstwami, za każdym razem przesypując niewielką ilością cukru oraz zalewając spirytusem. Składniki na ratafię możemy dowolnie układać etapami, ale także jeśli istnieje tak możliwość, ułożyć wszystko w krótkim czasie.
Słój za każdym nałożeniem zamknąć i odstawić w ciepłe, jasne miejsce. Po kilku miesiącach (im dłużej tym lepiej, a najlepiej ok. roku) nalewkę warto przefiltrować, opcjonalnie można dodać cukru wedle uznania, rozlać do butelek a następnie schować do bareczku lub piwnicy.
Ratafia to rarytas każdej gospodyni.
                                                            *********************************
Blogowa koleżanka szukała przepis na Ratafię. Znalazłam to dziś w sieci i może to się przydać nie tylko jej. Miłego słonecznego wakacyjnego weekendu wszystkim zaglądającym tu do mnie życzę.

5 komentarzy:

  1. Od pewnego czasu nie mogę patrzeć na alkohol, nawet najlepszy. Brrr... Piwko, tak, byle zimne. Cmoki wielkie

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja truskawki tak uwielbiam - nawet z piaskiem i kwaśne - byle dużo. Mogę je na okrągło jeść cały dzien.
    Serdeczności Uleczko :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dwa diabły delektują się nalewką.
    - Niebo w gębie... - Zachwyca się jeden.
    - Ty... - mityguje go drugi. - Nie przeklinaj...

    Moze ja przyjde na gotowe??? Pozdrawiam-Kormoran

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda że ten spyroń taki drogi ,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój słój już w połowie pełny. Kolor cudny po dodaniu jagód. Tylko czekać teraz...

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga