http://alkohole-domowe.com/nalewka/przepisy-na-nalewki-domowe/nalewka-ratafia.html
Nalewka ratafia | ||
S
- spirytus lub destylat - w zależności od ilości użytych owoców na każdy kilogram owoców wziąć 3/4 litra spirytusu
- dojrzałe owoce z danego rodzaju, zebrane w danym okresie (truskawki, maliny, wiśnie, poziomki, porzeczki, agrest, czereśnie, mirabelki, śliwki, jabłka, gruszki, dzika róża, jarzębina, mogą być wszelakie dostępne owoce lub składniki, kombinacja dowolna)
- cukier - w zależności od ilości użytych owoców ale ok 700g cukru na każdy kilogram owoców (opcjonalnie dodajmy wody)
Przygotowanie:
Ratafia to nalewka która wymaga sporo czasu i zaangażowania ale efekt końcowy wart jest tej pracy, zatem warto przygotować od razu jej większą ilość aby mieć już na zapas :)
Do dużego słoja od początku roku zaczynamy wkładać dojrzewające owoce, które w danym okresie będą się pojawiać, pierwsze pójdą truskawki, potem wszystko na co tylko przyjdzie na ochota.
Owoce myjemy, oczyszczamy, szypułkujemy, kroimy na mniejsze części (np. jabłka, gruszki, morele) i układamy warstwami, za każdym razem przesypując niewielką ilością cukru oraz zalewając spirytusem. Składniki na ratafię możemy dowolnie układać etapami, ale także jeśli istnieje tak możliwość, ułożyć wszystko w krótkim czasie.
Owoce myjemy, oczyszczamy, szypułkujemy, kroimy na mniejsze części (np. jabłka, gruszki, morele) i układamy warstwami, za każdym razem przesypując niewielką ilością cukru oraz zalewając spirytusem. Składniki na ratafię możemy dowolnie układać etapami, ale także jeśli istnieje tak możliwość, ułożyć wszystko w krótkim czasie.
Słój za każdym nałożeniem zamknąć i odstawić w ciepłe, jasne miejsce. Po kilku miesiącach (im dłużej tym lepiej, a najlepiej ok. roku) nalewkę warto przefiltrować, opcjonalnie można dodać cukru wedle uznania, rozlać do butelek a następnie schować do bareczku lub piwnicy.
Ratafia to rarytas każdej gospodyni.
*********************************
Blogowa koleżanka szukała przepis na Ratafię. Znalazłam to dziś w sieci i może to się przydać nie tylko jej. Miłego słonecznego wakacyjnego weekendu wszystkim zaglądającym tu do mnie życzę.
Od pewnego czasu nie mogę patrzeć na alkohol, nawet najlepszy. Brrr... Piwko, tak, byle zimne. Cmoki wielkie
OdpowiedzUsuńA ja truskawki tak uwielbiam - nawet z piaskiem i kwaśne - byle dużo. Mogę je na okrągło jeść cały dzien.
OdpowiedzUsuńSerdeczności Uleczko :-)
Dwa diabły delektują się nalewką.
OdpowiedzUsuń- Niebo w gębie... - Zachwyca się jeden.
- Ty... - mityguje go drugi. - Nie przeklinaj...
Moze ja przyjde na gotowe??? Pozdrawiam-Kormoran
Szkoda że ten spyroń taki drogi ,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMój słój już w połowie pełny. Kolor cudny po dodaniu jagód. Tylko czekać teraz...
OdpowiedzUsuń