środa, 19 czerwca 2013

No i mamy upał, co się zowie...

http://kobieta.interia.pl/zdrowie/news-sposob-na-upal,nId,403591

  • Sposób na upał

No i mamy upał, co się zowie... Jako że te pierwsze są najgorsze do zniesienia, przypominamy jeszcze raz, jak sobie radzić z gorącem. A wbrew pozorom nie jest to takie łatwe, zwłaszcza w pracy.

Niestety, nie wszyscy dobrze znoszą wysokie temperatury, szczególnie w dużych miastach, gdzie wśród rozpalonych murów upały wyjątkowo dają się we znaki. Słabo poczuć mogą się nie tylko osoby starsze - nawet młodzi, energiczni ludzie mogą odczuwać zaburzenia koncentracji i ospałość.
Nie wszystkie miejsca pracy są klimatyzowane, co sprawia, że spada koncentracja, a pracownicy myślą bardziej o kolejnej szklance wody lub zimnym prysznicu niż zawodowych obowiązkach... Niektórych ratuje przed upałem zainstalowany w pokoju wiatrak albo po prostu przeciąg. Zbawienna bywa klimatyzacja, jednak należy uważać z jej stosowaniem, bo źle ustawiona może powodować przeziębienie i przechłodzenie. Przeciąg zresztą też - należy pamiętać, że nagła zmiana temperatury otoczenia z 30 stopni na 15 to dla organizmu szok.
W taką pogodę należy unikać zamkniętych przestrzeni i nie wykonywać forsownych zajęć, pić niegazowaną wodę, sok pomidorowy lub po prostu jeść pomidory, które uzupełniają niedobór minerałów w organizmie. jeśli się ją ma. W upalne dni powinniśmy jeść również owoce zawierające dużą ilość wody, jak np. arbuzy, a unikać kawy, słodkich napojów gazowanych i alkoholu. Napoje z dużą zawartością kofeiny i cukru tłumią objawy nadchodzącego udaru cieplnego, a jeszcze gorzej, gdy sięgamy po alkohol. Przy wysokiej temperaturze powietrza alkohol może wywołać przegrzanie.


Jeśli jednak już koniecznie musimy wyjść, to starajmy się unikać najgorętszej pory dnia, czyli okolic południa i chronić głowę przewiewnymi czapkami lub kapeluszami.
Jeśli zrobi nam się słabo - koniecznie trzeba przejść w zacienione miejsce, usiąść, odpocząć i napić się wody. Gdyby to nie pomogło - koniecznie trzeba wezwać lekarza.
Ekstremalne warunki pogodowe mogą sprawić, że wyjdzie na jaw jakaś dolegliwość, o której nie mieliśmy pojęcia.
Upał szczególnie jest niebezpieczny dla kierowców: najczęstszą reakcją na upał jest spadek koncentracji, osłabienie i chęć drzemki - a to może prowadzić do wypadku. Dlatego w upalne dni za kierownicą trzeba szczególnie uważać, unikać jazdy w pełnym słońcu w najgorętszych godzinach dnia - no i koniecznie korzystać z klimatyzacji.
red


Czytaj więcej na http://kobieta.interia.pl/zdrowie/news-sposob-na-upal,nId,403591?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome



Męczący upał 

Obrazek z sieci
                                 *****************

                         http://polki.pl/kuchnia_przepisy_lista_zupy_artykul,10024941.html                              

Zielony chłodnik ogórkowy ze świeżymi ziołami

Amatorzy ostrzejszych smaków mogą doprawić zupę szczyptą pieprzu cayenne...
Zielony chłodnik ogórkowy ze świeżymi ziołami
Zielony chłodnik ogórkowy ze świeżymi ziołami
fot. A. Rogalski Przygotowanie: 15 min
Chłodzenie: 30 min
Porcja: 280 kcal

Przepis na 4 porcje:

  • 4 szklanki jogurtu naturalnego
  • szklanka zsiadłego mleka
  • 1/2 szklanki śmietany 12-proc.
  • 2 świeże ogórki 
  • 4 ogórki małosolne
  • 1/2 pęczka rzodkiewki
  • pęczek cienkiego szczypiorku
  • 1/2 pęczka koperku
  • 2 małe ząbki czosnku
  • 3 łyżki oliwy z oliwek
  • sól
  • czarny mielony pieprz
  • 4 jajka na twardo

Sposób wykonania:


  1. Ogórki świeże i rzodkiewki umyj, osusz. Zioła dobrze opłucz, otrząśnij z wody. Ogórki świeże i małosolne obierz i zetrzyj na tarce o dużych oczkach. Zioła posiekaj, rzodkiewki pokrój w cienkie plasterki.
  2. Jogurt naturalny wymieszaj z zsiadłym mlekiem oraz śmietanką. Dodaj przeciśnięty przez praskę czosnek, ogórki, rzodkiewkę oraz posiekane zioła. Dokładnie, ale delikatnie wymieszaj. Dopraw do smaku oliwą, solą oraz szczyptą czarnego pieprzu. Odstaw do lodówki na 30 min. Chłodnik podawaj z jajkami ugotowanymi na twardo.
Znalazłam ten przepis w sieci. Myślę że to dobry sposób na obiad na ten dzisiejszy skwar który nam sie teraz z nieba leje
     **********************************
Jest wam tez tak gorąco z samego rana?? Uff nie ma czym pooddychać tu u mnie w domu. Najchłodniej teraz jest jeszcze na moim południowym balkonie. Najgorzej w pokojach z dużymi oknami z wystawa na wschód.

Wczoraj oglądając telewizje trzymałam nogi w zimnej wodzie. Pamiętam że tak robiliśmy jeszcze w pracy w moim biurze, kiedy dokuczały upały i brak było klimatyzacji. ale to stare dzieje.


Nie planuję na dziś żadnych forsownych zajęć ,a cieszę się że odwołałam wycieczkę trzy dniowa autokarem do Niemiec, bo to by nie była aż taka przyjemność ,nawet jak autobus miałby klimatyzację. . Nie ma to jak mój leżak teraz jeszcze z godzinkę na balkonie ,a potem chyba pobędę na samym dole domu gdzie jest jeszcze najchłodniej  Nareszcie tam trochę posprzątam , po tym jak mi te ulewy te pomieszczenia zalewały. Teraz to przynajmniej wyschną. Kończę kawę i moje ble ble. 

Uważajcie na upał jest spadek koncentracji, osłabienie i chęć drzemki - bo to może prowadzić do wypadku,jak piszą tu w tym artykule
.



                                                    

6 komentarzy:

  1. Zacznę Uleczko od tego, że trzymanie nóg w zimnej wodzie przy Twoich chorych stawach, to nic dobrego. Ja zasłaniam okna od rana przed słońcem, piję maślankę \mrągowską reklamowaną - pyszna !!/ , jadam pomidory z mozzarellą, ogólnie lekkie potrawy. Dużo wody, leżak w cieniu. Za chłodnikami nie przepadam. Drobne prace w ogrodzie tylko wieczorkiem. Buziaki ślę :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Zacznę od końca Aniu. Komary wieczorem tną niemiłosiernie w ogrodzie. Nic tylko ociekać(-;
    Staw barkowy jedynie jeszcze daje mi się we znaki, i mam nadzieje ze jakoś te upały nie potrwają zbyt długo. Okna także mam zasłonięte jednak moje rolety ze wschodnich okien przy wymianie okien zostały usunięte. Pomyślę o nowych roletach zewnętrznych , tylko na taki koszt w tym roku mnie nie stać.A zasłony z materiału to trochę mało na taki żar który teraz z nieba się leje. Dobranoc Aniu

    OdpowiedzUsuń
  3. Uleczko, wczoraj miałam bardzo podobny obiad, tylko bez jajka, a z ziemniaczkami. Latem to moje jedyne ulubione jedzonko. Czasem robię chłodnik z botwinką. Nie lubię wody mineralnej poza Muszynianką, ale ostatnio u nas jej brak. Mam swietna swoja wode z kranu z ujecia gorskiego. Dodaje tylko sok z cytryny i pije ze smakiem. Cos mi sie pokickalo z edytorze i nie zapsiuja sie polskie zanki.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Byłam dziś z parasolka w pobliskim sklepie i kupiłam wątróbkę z drobiu. A teraz mi się jej robić nie chce. Ale ja ja zamarynuję i zrobię sobie obiadokolację . Wątróbkę uwielbiają żółwie wodne i koty i specjalnie to ją dla nich kupuję a mnie przy okazji. Teraz jedynie płyny. Jeść nie za bardzo się chce. U mnie z tymi ogonkami w pisowni od zawsze mam kłopot. Ale to mnie już nie tego,he he. Buziolki serdeczne-;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć Uleczko! Mamy to szczęście, że tato zbudował dom w którym latem chłodno, a zimą trzyma ciepło. Zasłaniam też metalowe żaluzje. Jakoś przetrwamy ;-) Ten chłodnik bajkowy... Pozdrawiam serdecznie-Adela

    OdpowiedzUsuń
  6. Cześć Adela. Chłodnik ślicznie wygląda na tym obrazku, no nie? Teraz tylko wszystko co chłodne. Pomieszczenia także. W salonie mam jeszcze takie metalowe żaluzje. Muszę się w przyszłym roku szarpnąć na zewnętrzne rolety. Twój tato mądrze zbudował. Ze mnie się leje chyba pójdę pod prysznic. Pozdrawiam serdecznie -;))

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga