sobota, 25 maja 2013

Ach te błędy wychowawcze, te wieczne porównania nas z innymi

http://www.psychorada.pl/news,dlaczego-sie-porownujemy-z-innymi.html



Dziś dzień matki- wszystko co złe to nie my












Jasio miał już 5 lat, a jeszcze nic nie mówił. Pewnego dnia mama podaje mu obiad, a Jasiu wrzeszczy:
- A gdzie deser?!
Mama zdziwiona:
- Jasiu, to ty umiesz mówić.
- Umiem - odpowiada Jasio.
Mama:
- To dlaczego dotąd nic nie mówiłeś.
- Bo zawsze był deser!
                                                    **********************
http://www.domowe-wypieki.pl/przepisy-desery/337-przepis-na-deser-bezowy-z-owocami

Deser bezowy z owocamiDrukujEmail

Deser bezowy z owocami
Prosty, ale za to jaki pyszny deser. Owoce z bitą śmietaną i bezami. Czy to może nie smakować? Deser jest ekspresowy w przygotowaniu. Idealny szczególnie z letnimi owocami.
Składniki:
  • 400g słodkiej śmietany 30- 36%
  • 60- 100g bez (kupne lub domowe)
  • 2 śmietan-fix
  • ok. 300g jeżyn (lub np. malin, kiwi, winogrona, truskawek,porzeczek. Mogą być również owoce mrożone)
Sposób przygotowania:
  1. Owoce umyć i osuszyć. (Mrożone owoce rozmrozić i osączyć).
  2. Bezy pokruszyć.
  3. Śmietanę ubić na sztywno ze śmietan-fix.
  4. Połowę owoców rozłożyć do niedużych szklanek. (U mnie wyszło 6 szklaneczek). Na nie wyłożyć połowę śmietany i połowę pokruszonych bez. Kolejno wyłożyć resztę owoców, śmietanę i bezy.
Smacznego Smile.
zegarek
Czas przygotowania:
około 15 min.
porcje
Ilość porcji:
ok. 6
trudnoscTrudność:łatwe
kosztKoszt:niski

Skąd się biorą porównania? 

Porównywania się z innymi uczymy się od najwcześniejszych lat. Wielu z nas słyszało od rodziców czy nauczycieli: "Dlaczego nie chcesz jeść warzyw? Zobacz, Ania ma już pusty talerz", "Nie płacz, przecież inne dzieci się nie mażą" czy "Jacek dostał z tej klasówki piątkę. Gdybyś więcej się uczył, też otrzymałbyś najlepszą ocenę". Szkoła zachęca do nieustannych porównań.
Oceny wskazują na to, kto radzi sobie lepiej, a kto gorzej. W późniejszym życiu taką rolę mogą przybrać zarobki, status społeczny, dobra materialne czy poziom szczęścia w życiu prywatnym. Nasza cywilizacja zachęca do porównań. Często posiadane przedmioty stają się sposobem na pokazanie swojej "wyższości". Ten mechanizm jest napędzany przez filozofię konsumpcjonizmu, a także wszechobecne reklamy.

Ważne, by porównania służyły odkrywaniu siebie i świata, a także rozwojowi. Nadmierne, obsesyjne wykorzystywanie tego mechanizmu zużywa mnóstwo energii i sprawia, że zapominasz o własnych potrzebach i celach. Chęć udowodnienia sobie i światu, że "jestem lepszy", często stanowi sposób radzenia sobie z niską, chwiejną samooceną. Łatwo wpaść w pułapkę porównań. Możesz starać się być lepszy na różnych polach, jednak aby służyło to Twojemu dobrostanowi i rozwojowi, najpierw powinieneś pogodzić się z tym, że nigdy nie będziesz najdoskonalszy we wszystkim. Ważne, by pozwolić sobie na wady i dać przestrzeń do popełniania błędów. Przywiązując nadmierną wagę do porównań możesz starać się brylować na polach, które tak naprawdę nie są dla Ciebie ważne. Tylko po to, by ochronić samoocenę i obraz siebie w oczach innych.

Porównując się z innymi warto zadać sobie pytanie: "po co to robię?". Czemu ma służyć Twoja ocena. Czy rzeczywiście ta aktywność czy cecha stanowi dla Ciebie dużą wartość? Czy potrzebujesz być tak dobry jak inna osoba, właśnie na tym polu?

  • Poznaj innych.
    Porównując się do innych osób, możesz wpaść w pułapkę traktowania zarówno ich, jak i siebie przedmiotowo. Zamiast zadręczać się myślami: "ona jest ode mnie ładniejsza" czy "on lepiej zarabia", poznaj osobę. Drugi człowiek to nie lista cech, które łatwo ze sobą zestawić, ale skomplikowana, pełnowartościowa istota. Porównując się z nią, możesz łatwo zredukować siebie i ją do zestawu wymiernych właściwości, które przecież nie oddają tego, kim jesteście.
  • Pogódź się ze sobą.
    Rozwój jest ważny i służy lepszemu samopoczuciu oraz podnoszeniu jakości życia. Pamiętaj, nie nie musisz być najlepszy we wszystkim. Zawsze znajdą się Ci, którzy Cię przegonią oraz Ci, którzy pozostaną w tyle. Szanuj jednych o drugich, a przede wszystkim siebie.
    Nie staraj się być idealny. Bądź wystarczająco dobry. 

                                                    ********************************

W zasadzie natrafiłam na ten tekst przypadkowo szukając w necie  pomysł na napisanie czegoś sensownego z okazji niedzielnego tradycyjnego już Dnia Matki.

Niejednej mamie przydałoby się poczytać takie teksty .
 Mojej Mamie nieżyjącej już od dawna zresztą również.
 To ciągle porównywanie nas z innymi nie zawsze przecież tylko nam pomaga. Zresztą mądrze pisze tu o tym Autor tego tekstu. 
Całe życie popełniamy błędy. te wychowawcze również.
Niektóre da się naprawiać, ale niektóre niestety nie, i te boleśnie skutkują w naszym dalszym już nawet dorosłym życiu. Celowo tu szkołę pomijam, bo chciałam pisać coś o naszym domu rodzinnym i co z niego wynieśliśmy. Mamo bardzo za tobą tęsknię i przebaczam ci wszystkie twoje wobec nas popełniane błędy wychowawcze, które niestety czasem miały fatalne skutki w moim i mojego brata życiu. Na szczęście jakoś udało nam się wyrosnąć na samodzielnych ludzi, może dlatego że mamy mocne charaktery. A w ogóle to niełatwo być matką a w tamtych powojennych czasach kiedy zabrakło ojca chyba jeszcze szczególnie. Sama się o tym potem przekonałam jak trudno być autorytetem dla swoich dzieci i zawsze mądrze radzić. Zawsze popełnia się jakieś wychowawcze błędy. Ale jednak najważniejsza ze wszystkiego to nasza matczyna miłość i troska, która czasem właśnie niepotrzebnie matki pcha do takiego błędnego traktowania swoich dzieci wierząc że to tylko przecież dla ich dobra.

18 komentarzy:

  1. W życiu różnie bywa...
    Każda z Matek stara się jak najlepiej dla swoich dzieci :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. A różnie to potem bywa .

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma możliwości uniknąć błędów, tak wychowawczych, jak wogóle. Jesteśmy tylko ludźmi, często mamy dobre intencje, a wychodzi jak wychodzi. W wieku dojrzałym, gdy obejrzeliśmy sobie to życie z różnych stron, coś tam już wiemy. Nie ma sobie co wyrzucać, następni też będą uczyc sie na swoich błędach. Buziaki Uleczko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No i dobrze jak młodzi trafią na rodziców którzy mądrze kochają . Nie zawsze tak jest,a skutki czasem są tragiczne. Pozdrawiam Aniu serdecznie-;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Uleczko, wszystko to prawda, co napisałaś, tylko ta prawdziwa prawda jest taka, że nikt i nigdy nie stworzył szkoły matek. Żeby dobrze uszyć sukienkę trzeba najpierw się nauczyć jak zrobić wykrój, jak obsługiwać maszynę, itp. A młoda kobieta rodzi dziecko i już jest matką w pełnym tego słowa znaczeniu, ale bez odpowiedniej wiedzy, bez przygotowania. Miłość macierzyńska nie zawsze jest dobrą wskazówką do wychowania dziecka, bo miłości matczyne bywają różne. Czasem szkodzą dziecku, chociaż matka uważa, że kocha najbardziej jak potrafi.
    Pozdrawiam i ściskam Cię serdecznie w to nasze, matczyne święto.

    OdpowiedzUsuń
  6. Chciałaś napisać to co ktoś napisał bo to ściągane z netu nie moje ale warte dyskusji. Jestem całkowicie twojego zdania na ten temat. Bo sam instynkt macierzyński nie wystarczy by mądrze wychować człowieka. Byłam dziś już na cmentarzu, i był już z bombonierką mój młodszy syn który teraz jedzie ze swoją rodziną do mamy swojej żony.Mamy słoneczną choć chłodną pogodę. Pozdrawiam i ściskam cię bardzo serdecznie Azalia-;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Dostałam od syna prezent już wczoraj bo dziś nie ma czasu ,ja dzisiaj byłam u jednej mamy i u drugiej mamy znaczy teściowej na cmentarzu i kolejny dzień dobiega końca ,

    OdpowiedzUsuń
  8. Też u mojej mamy byłam..

    OdpowiedzUsuń
  9. Czasem widzę matki,które "do tyłka" swojemu dziecku wchodzą i co?Zero szacunku,tylko lekceważenie.Ja staram się mądrze kochać,chociaż i tak wiem,że zbyt opiekuńcza jestem.Na razie jest dobrze,dziecko moje dorosłe,więc gdyby miało być źle,to już chyba byłby ten moment?

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba jeszcze nie. Czasem partner potrafi przekabacić nam nasze dziecko nie do poznania. Oby tak się nie stało. Możesz być niemile widziana teściowa i co potem? Życie czasem pisze wredne scenariusze niestety nie zawsze dobre dla matek. Pozdrawiam serdecznie Reniu

    OdpowiedzUsuń
  11. Niestety, ja też widzę z perspektywy czasu, że nie ustrzegłam się pewnych błędów wychowawczych, choć starałam się wychować swoje dzieci najlepiej, jak potrafiłam. Jednak w szkole życia nie ma możliwości "poprawek". Pozdrawiam Uleczko:-)

    OdpowiedzUsuń
  12. I to masz rację Irenko. Niestety potem jest za późno.A przecież każda z nas chce jak najlepiej i tak jak to potrafi. ale są tez takie kobiety które jak widza jakie to trudne zajęcie powierzają obcym swoje największe skarby ,czyli własne dzieci.Pozdrawiam serdecznie-;))

    OdpowiedzUsuń
  13. Dobre ranko Uleńko :-)
    Ładny wystrój mieszkanka ;-) W taki deszcz to dzisiaj najlepiej w mieszkanku... Przytulam mocno- Adela

    OdpowiedzUsuń
  14. A zieleń rośnie jak szalona. Niestety chwasty również. Wczoraj się mordowałam z nimi całe popołudnie to dziś chętnie sobie w domu porobię . Muszę wysprzątać kuchnie. Czeka mnie remont i nowe meble kuchenne. Ale najpierw elektryk.Ale z ciebie dziś ranny ptaszek, a myślałam że ja taka poranna jestem z moją pierwsza kawą. Przytulam cię serdecznie z wzajemnością -;))

    OdpowiedzUsuń
  15. Jesteś niesamowita ! Cieszę się z twoich nowych mebli kuchennych :-))
    Dobrze mieć jakieś plany, pomysły- wtedy człowiek ma kopa do działania no nie? Adelle;-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dlaczego znów niesamowita. To ze metryka już nie najnowszej daty a zdrowie do chrzanu to nie znaczy ze będę siedziała i płakała. Twarda ze mnie sztuka. Boli mnie prawy bark ,wyniki biopsji w poniedziałek to się będę martwić potem . Pozdrawiam Adela-;))

    OdpowiedzUsuń
  17. Najpierw pakują nas w to rodzice, wychowawcy i nauczyciele. Później robimy to sobie sami - często na własną zgubę. Porównywanie się - nieodzowny mechanizm społeczny - może być naszym sprzymierzeńcem na drodze rozwoju albo wrogiem, wspomagającym życiowy bezruch lub zabójczą pogoń za iluzją powodzenia, bogactwa i sukcesu.Trzeba mieć zawsze swój rozum i robić coś nie dla ludzi ale dla siebie.Pozdrawiam- Livia

    OdpowiedzUsuń
  18. Liczy się już sam start życiowy. W jakiej rodzinie i w jakim kraju się rodzimy. Dziecko z rodziny króla nie będzie sprzątaczką no nie???

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga