Mielona słonina wraz z pociętym boczkiem ląduje w dużej teflonowej patelni a ta na małym gazie.
Topi się około 15 minut, gdy dołącza do niej pocięta w kosteczkę cebulka.
Proces topnienia przebiega jeszcze około 15-20 minut.
Skraweczki muszą być średniej wielkości lekko przyrumienione.
Smalec przelewam do kamionkowych beczułek.
Najlepiej smakuje z razowym chlebem, plasterkiem cebuli i ogórkami kiszonymi
Znalazłam ten przepis na moim starym blogu,
a ja ostatnio tez sobie taki smalec zrobiłam
nie zawsze przecież tak już przesadnie wszystko musi być zdrowe.
Lubię taki smalczyk oj lubię :-)))
OdpowiedzUsuńPamiętam jeszcze z czasów kiedy mięso na kartki było to często dzieci do szkoły nawet chciały by im zrobić chleb ze smalcem.A moja babcia do późnej starości miażdżycy nie miała pomimo tego jedzenia takiego smarowidła na pieczywie. Pozdrawiam-;)
UsuńŚlinka poleciała, ale pozwalam sobie na pajdę chleba ze smaluchem góra dwa razy w roku...
OdpowiedzUsuńA to dlaczego he he, obawiasz się utyć?
Usuń:) Jadłam kiedyś pyszny smalec w Bukowinie Tatrzańskiej.W tej knajpie,gdzie rewolucje kuchenne były a góral Bartek poniewierał żoną i popijał.Podano nam jako przystawkę chleb ze smalcem,solą i ogórkiem kiszonym.Pycha....
OdpowiedzUsuńWyobrażam to sobie Reniu w takim otoczeniu to jeszcze i ta atmosfera smaczku dodała pozdrawiam serdecznie-;))
UsuńJa dodaję jeszcze do Twojego przepisu trochę majeranku- na lepsze trawienie i nawet wygląd jest ładniejszy.Czasami zamiast soli doprawiam vegetą tez ładniejszy ma kolorek. Pozdrawiam - axis
OdpowiedzUsuńA ten smalec Morgany czytałaś ? Każdy ma swój własny sposób na ten przysmak . Jednak to proste jedzenie nigdy się nie znudzi . Czasem lepiej smakuje od tortu he he. Jak tam zdrowie dziś . Ja dopiero się budzę przy pierwszej kawie. Pozdrawiam Małgosiu bardzo serdecznie-;))
UsuńObie za Morganą wbijacie mi nóż w serce !!!!! Ech.... Buziaki, Uluś :)
OdpowiedzUsuńZupełnie nie możesz? Biedna ty jesteś Aniu. Ale cóż ,zdrowie najważniejsze. Pamiętam że przez jeden rok leczyłam ziółkami moje wątrobę i nawet na przyjęcie zakładowe chodziłam z kubkiem moich ziółek i patrzałam na ich kawę po turecku i ciastka bez zazdrości. Ale się wyleczyłam tą ściśle przestrzeganą dietą. Choć i teraz muszę uważać i nie mogę poszaleć pod żadnym pozorem. Pozdrawiam serdecznie-;))
OdpowiedzUsuńMniam,mniam ,mnie na razie nie szkodzi i lubie sobie tak pozwolić ,chlebek ze smalcem i karminadlą i musztarda do tego:):):):):)
OdpowiedzUsuńZ umiarem nie zaszkodzi jak nie ma aż tak wielkich zdrowotnie problemów. Kiedyś większość ludzi jadała chleb ze smalcem a w kuchni się używało jak teraz olej do smażenia i ludzie tak nie chorowali jak teraz na alzheimera. Piszą by gimnastykować umysł i uczyć się wierszy na pamięć a przecież bardzo dużo aktorów choruje w starszym wieku na różnego rodzaju demencje.Z nerwów teraz ludzie chorują a mniej ze smalcu. Pozdrawiam Bogusiu
OdpowiedzUsuńNo Ty Uleczka to dopiero czlowiekowi smaka narobisz:) a miałem się odchudzić trochę przeciez idzie wiosna:) No nic bede wciagal brzuch:))) Pozdrawiam- Kormoran
OdpowiedzUsuńWitaj wiosennie Kormoranie. Są bardziej tuszące rzeczy od chleba ze smalcem he he. Pozdrawiam serdecznie-;))
OdpowiedzUsuń