http://www.swanna.pl/prw/ziemia_sw/betfage/betfage.html
Na wschodnich stokach Góry Oliwnej franciszkanie opiekują się sanktuarium o nazwie, Betfage
która pojawia
się w Ewangeliach tylko w kontekście Niedzieli Palmowej: Betfage (Mt 21,1; Mk 11,1; Łk 19,29). Wszyscy ewangeliści umiejscawiają Betfage na drodze z Jerycha do Jerozolimy, na Górze Oliwnej, niedaleko Betanii. Dzisiaj droga z Jerycha do Jerozolimy w Betanii skręca na południe i okrąża Górę Oliwną, ale tak nie było w starożytności. Droga ta wiodła wprost na zachód, wspinała się na stoki Góry Oliwnej, przechodziła obok obecnego sanktuarium w Betfage, omijała geograficzny szczyt od południa, grzbiet góry osiągała w okolicach klasztoru karmelitanek „Pater Noster”. Stąd już rozciągał się widok na Jerozolimę. Następnie obecnie używana droga skręca w lewo i wije się, przechodząc między cmentarzami żydowskimi, natomiast w czasach Jezusa wiodła prosto bardzo stromym stokiem ze szczytu wprost w dół w kierunku bramy miejskiej w murach Jerozolimy.
Jezus wyrusza z Jerycha przez Pustynię Judzką, podróżując do Jerozolimy (Mt 20,29; Mk 10,46; Łk 19,1.11.28). Zbliżając się do celu, posyła dwóch swoich uczniów, aby w Betfage przygotowali Mu osiołka i stąd rozpoczyna swoją ostatnią drogę przed śmiercią. Ewangeliści z wyjątkową pieczołowitością opisują ten fakt.
Przekazy pielgrzymów pierwszych wieków co do dokładnego miejsca są nieco rozbieżne, tym niemniej pokazywano im kamień, z którego Jezus wsiadł na osiołka. Prawdopodobnie w ciągu wieków w czczonym miejscu wspominano również spotkanie Jezusa z Martą, kiedy po śmierci Łazarza wyszła Mu na spotkanie (J 11,20). W roku 1876 archeologowie odnaleźli kamienne podwyższenie - a co było najbardziej zdumiewające, odkryto zachowane fragmenty fresków w stylu epoki krzyżowców. W roku 1883 franciszkanie weszli w posiadanie całej posesji i na ruinach wybudowali (....)
Znalazłam to przed chwilką w sieci. Całość warto sobie poczytać .klikając na link wyżej. Spokojnej niedzieli życzę
Prędzej grudniowa niestety...
OdpowiedzUsuńMialam za oknem mleko w kartoniku tu u mnie na górze dzis przez noc.. Zupełnie zamarzło...
UsuńPiękna ta kartka :) Niestety w tym roku pisanki to chyba jedynie na choince... Pozdrawiam serdecznie i życzę udanej niedzieli :)
OdpowiedzUsuńW domu to sobie mozna sztuczną wiosnę zrobić gorzej w przyrodzie(-; Milej niedzieli wzajemnie-;)
UsuńJakoś dziwnie się ogląda tą palemkę, gdy za oknem ponad -13 Celszuszów [do 4 rano było ponad minus 16]... Wczoraj synowa z wnusią robiły palemki, bo choć dziś można kupić gotowe i różnorodne, to jednak ważny jest tzw.wkład własy i w ten sposób najlepiej jest wprowadzać malucha w tradycje. Mam cichutką nadzieję, że chociaż w procesji wokół kościoła nie będziemy musieli brnąć w śniegu, czego Wszystkim i sobie życzę. Pozdrawiam serdecznie. - Nina
OdpowiedzUsuńU mnie teraz bezchmurne niebo i piękne słońce za oknem. Nawet nie wiem ile dzis w nocy było minusów na termomertze ale mleko w kartoniku które chwilkę temu z za rolety na oknie wyciągnęłam dla mojej porannej kawy, bylo w sztok zamarznięte. Nie mam palmy, i nie wychodzę dziś do kościoła. Nie czuję się jeszcze wciąż na siłach. A z trdycją to masz rację ,że mlodych trzeba tradycji uczyć. Pozdrawiam serdecznie Nina-;))
UsuńJak tu z palmą przez śnieg iść.......Pozdrawiam, Uluś :)))
OdpowiedzUsuńWitaj Aniu. U nas śniegu nie ma ,ale mróż i to siarczysty. Dla roślin to katastrofa(-;Uściski serdeczne-;))
OdpowiedzUsuńU mnie i śnieg i mróz, i wiatr na dokładkę. Słońce też grzeje, ale mróz wiekszy od jego ciepła. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCóż pogodę nie możemy sobie wybierać. Pozdrawiam wzajemnie
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńW moim miasteczku, klasztorze Niedziela Palmowa, to piękne duchowe przeżycie :)
Pozdrawiam mile :)
Pozdrawiam wzajemnie-;)))
OdpowiedzUsuń