Lubicie przedwiośnie? Co prawda zapowiada wiosnę, ale jest nieco ponure.
Oto jak słowa wiersza Marii Terlikowskiej opisują przedwiośnie.
Szczerniały dachy i pola.
Na drodze - błoto do kolan.
Gołębie gruchają dziś głośniej:
Przedwiośnie!
Przedwiośnie!
I wróble ćwierkają inaczej.
I wrona inaczej dziś kracze.
I bałwan się skurczył od rana,
że... prawie już nie ma bałwana!
Nos tylko mu sterczy żałośnie...
Przedwiośnie!
Przedwiośnie!
Przedwiośnie!
Przebiega kot przez podwórze.
Ostrożnie omija kałuże:
-Brrr! Wszędzie woda i woda.
To nie dla kota pogoda!
Jest mokro. Jest szaro. Nieznośnie.
Przedwiośnie...
Wiadomo, przedwiośnie!
A wiosna, gdzież się podziewa?
Za jakie skryła je drzewa?
W leszczynach się chowa czy klonach,
słoneczna, promienna, zielona?
Na razie są tylko bazie.
I kotki na wierzbie - na razie...
A potem już może za tydzień,
na stałe się wiosna rozgości.
Widzicie? Już idzie! Już idzie,
bo pąki pękają z radości.
Na drodze - błoto do kolan.
Gołębie gruchają dziś głośniej:
Przedwiośnie!
Przedwiośnie!
I wróble ćwierkają inaczej.
I wrona inaczej dziś kracze.
I bałwan się skurczył od rana,
że... prawie już nie ma bałwana!
Nos tylko mu sterczy żałośnie...
Przedwiośnie!
Przedwiośnie!
Przedwiośnie!
Przebiega kot przez podwórze.
Ostrożnie omija kałuże:
-Brrr! Wszędzie woda i woda.
To nie dla kota pogoda!
Jest mokro. Jest szaro. Nieznośnie.
Przedwiośnie...
Wiadomo, przedwiośnie!
A wiosna, gdzież się podziewa?
Za jakie skryła je drzewa?
W leszczynach się chowa czy klonach,
słoneczna, promienna, zielona?
Na razie są tylko bazie.
I kotki na wierzbie - na razie...
A potem już może za tydzień,
na stałe się wiosna rozgości.
Widzicie? Już idzie! Już idzie,
bo pąki pękają z radości.
Za oknem u mnie jeszcze śnieg i zima. Słaba straszliwie jestem . Nawet z myśleniem u nie nie tęgo. Najchętniej skoczyłabym z powrotem do łóżka.Co choroba potrafi zrobić z człowieka.
A nas zasypało dosłownie śniegiem i dalej pada...
OdpowiedzUsuńTu u mnie tylko prószy i dachy domów całe białe
UsuńŚnieg u nas postraszył a teraz chlapa piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńZdjęcie niestety z sieci . Chyba zima wraca brrr
UsuńPiękny wiersz:) U mnie na Mazurach leży śnieg bielutki a na niebie piękne słoneczko przygrzewa:) Przesyłam trochę tych promieni z pozdrowieniami :)
OdpowiedzUsuńZima trwa niestety. Wszyscy już za słonkiem tęsknimy niestety nie odwzajemniam, bo tu u mnie go nie widać Pozdrawiam serdecznie-;).
UsuńA u mnie sypie śniegiem Uleczko. Wielkie białe płaty wszystko zasypały. Wraca zima. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńBrrr. Też to u mnie widzę choć przestało prószyć. Uściski serdeczne-;.))
OdpowiedzUsuńFantastyczny wiersz Uleczko. Nie lubię tego okresu kiedy śnieg czernieje i odkrywa brudy, wszystko oślizłe, mokre, szare. Mocne słoneczko potrafi to odmienić, ale jest go tak mało. Wierz mi, że wtedy mam największą deprechę, tym bardziej że czuję się jak zdechły śledź hehe. Ty po sterydach Uluś masz prawo być zniechęcona, ale prawdziwa wiosna i ciepełko wszystko zmieni, tylko że tak dużo tego czekania. Jesteśmy z Tobą- Adela
OdpowiedzUsuńNie wiem wprawdzie jak się czuje zdechły śledź ale samo określenie mnie rozbawiło he he. teraz potrzebny tu byłby u mnie ktoś kto by mnie trochę rozpieścił, ale to zupełnie już inna bajka i marzenia ściętej głowy tego śledzia ha ha. Pozdrawiam Adela niestety całkiem jeszcze zimowo.-;))
OdpowiedzUsuńA mnie się wydaje, że ta akurat zima nie jest wcale taka zła, bo przecież to LUTY... podkuj buty, a tymczasem mamy niezbyt duże minusy na termomerze, śniegu niezbyt kopiasto, a nawet brakuje, by sobie na sankach pojeździć jak dawniej. Jedynie co męczy i przeszkadza, to ta ogólnie szarobura aura i niebo nisko nad głową; zaczynamy marzyć o jaśniejszym dniu, słoneczku i zielonej trawce.Taka pogoda sprzyja chorobom, nastrojom depresyjnym. - Pozdrawiam serdecznie. Nina
OdpowiedzUsuńWitaj Nina. Za długo już choruję a zimę podziwiam jedynie z mojego okna. Na tak długi luksus chorowania w całym moim życiu od czasów dziecięcych już nie miałam, i teraz w pełni z tego korzystam. Chyba powoli mi przychodzi się do tego przyzwyczaić że wszystkie choroby z wiekiem takie będą . Organizm już tak szybko je nie jest w stanie choróbsko przegonić. Potem z trudem odbudować wszystko po tak silnych lekach także osłabia organizm.Ale to co ma teraz w nadmiarze to czas na chorowanie. Na szczęście mam gaz i nie muszę palić węglem bo kotłownia dla mnie odpada.Nie dałabym rady. Pozdrawiam wieczorkiem bardzo serdecznie
OdpowiedzUsuńZdrowia Uleczko, kuruj się i dochodź do siebie, żebyś była zdrowa, jak wiosna przyjdzie... Już wszyscy chyba maja dość tej zimy. Uściski serdeczne:) Ella
OdpowiedzUsuńUściski wzajemne-;))
UsuńI u mnie zima w pełni, ale najważniejsze, że mój połamaniec do domu wrócił!
OdpowiedzUsuńPewnie że najważniejsze. Przytulam-;))
UsuńOd wczoraj sypie snieg i jest jak w bajce!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Zima rzeczywiście ma bajkowe strony. Mnie także corocznie od nowa zachwyca. Serdeczności wzajemne-;))
OdpowiedzUsuńJak tam Twoje zdrowie Uleczko? Bo coś cicho tu u Ciebie... Buziaki:) Ella
OdpowiedzUsuń