sobota, 9 lutego 2013

Czas zabaw i takie moje rozwazania

Ostatki - to pożegnanie z karnawałem. 


I to huczne pożegnanie, bo potem czeka nas już czterdziestodniowy post!

Poniżej trochę wiedzy na ten czas kanałowy o naszych już często nie za bardzo praktykowanych obecnie obyczajach.



Zapusty to inna nazwa Śledzika,

 a tak naprawdę trochę szersze pojęcie obejmujące okres trzech ostatnich dni karnawału - 

niedziela, poniedziałek, wtorek przed Środą Popielcową. 



Jest to czas zabaw, obfitego jedzenia oraz chodzenia przebierańców po domach (coś 

podobnego do kolędowania).

Wg tradycji osoby które zlekceważyły zakaz zabawy po północy we wtorek były uderzane śledziem na sznurku.

Podkoziołek jest tym samym świętem co Śledzik.

 Podkoziołek jest lokalną tradycją w Wielkopolsce i Kujawach.

 Nazwa wzięła się od obowiązkowego dania podczas zabaw -

 pieczonego na rożnie kozła lub barana.
                                                        ****************************
Może coś takiego na dzisiejszy karnawałowy stół

http://media.knorr.pl/pr/230633/krolestwo-smakow-na-karnawalowym-stole



Chrupiące bułeczki do wyboru do koloru 

Pozwól swoim gościom, by sami wybrali nadzienie do chrupiących bułeczek. 

Chrupiące bułeczki z sałatą i wędlną


Składniki: 

- kilka małych bułeczek, 

- margaryna Śniadaniowa, (masło)

- mix kolorowych warzyw

 (ogórek kiszony,

 papryka konserwowa, kukurydza, pomidory, itd.)

- szynka 

- różne rodzaje sera twardego, 

- ser feta w kostkach, 

- sól i pieprz do smaku 

Przygotowanie: 

Rozgrzać piekarnik do 1800 C. 

Odciąć górną część każdej bułki i wyciągnąć miękki środek tak, by powstała mała

 „miseczka”. 

Każdą z nich posmarować margaryną Śniadaniową 

(można połączyć ją z wyciśniętym czosnkiem) i wstawić do piekarnika.

 Opiekać do momentu, w którym bułeczki będą chrupiące. 

Sery, szynkę oraz warzywa pokroić w kostkę

 i przełożyć każdy składnik do osobnej miseczki. 

Taki zestaw podawać gościom,

 by sami mogli stworzyć dowolną kompozycję swojej chrupiącej miseczki.


         Autor: ZT Bielmar Spółka z o.o.
Źródło: ZT Bielmar Spółka z o.o                                  

                                                               ************************

Juz prawie południe a ja tu sobie jeszcze spokojnie siedzę i kończę moja poranną kawę..

Ostatnia sobota karnawału ,i przypomniałam sobie,

 że to już tak bardzo dawno, a jednak tak jeszcze świeżo w mojej pamięci,

 kiedy w tym dniu rodziłam mojego pierworodnego.

 Na topie byli wówczas Bitelsi . A  z szpitalnego radia słychać było ich radosne przeboje.

 Dziś córka mojego Marcinka ,

(ważącego po urodzeniu cale szumne 2,450 kg żywej wagi i mierzącego całe 47 centymetrów długości ) 

wybiera się na swój studniówkowy bal  w kreacji specjalnie dla nie uszytej, 

 ,a teraz siedzi pewnie u fryzjera,

 a ja, jak tylko się zdrowiej poczuję,

 to podejdę tam do nich,

 bo koniecznie chciałabym ją zobaczyć,

tą  moją pierwszą wnuczkę ,

 bo te moje drugie, czyli Oliwkę która w marcu kończy 5 latek i Madzię (również marcówka która pod koniec marca już także 4 latka ukończy )

pewnie na balu studniówkowym już mnie nie będzie.

12 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawy post :))
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kto wie co to będzie :-)))
    Moja Mama ma 87 lat...

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny wiek, ale mnie by on i tak do matur moich wnuczek nie wystarczył (-;

    OdpowiedzUsuń
  4. Nic nie wiadomo..., wszystko zdarzyc sie moze!
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz rację. Wszystko w rękach Siły Wyższej. Pozdrawiam serdecznie-;))

    OdpowiedzUsuń
  6. Miłej niedzieli Uleczko:) Ella

    OdpowiedzUsuń
  7. Miłej niedzieli i zdrówka życzę a bale możemy powspominac to zawsze nam wolno. dzisiaj młodzi bawią się już inaczej niż my kiedyś:) Moja studniówka to biała bluzka i jedynie długa spódniczka na tyle pozwolono:) a fryzjerem była mama z konieczności:) Pozdrawiam- axis

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie obecne studniówki wprawiają w mocne zdziwienie. Z powodu mojej choroby jednak wnuczkę nie widziałam-szkoda wielka. Musze się córki zapytać w czym była, bo wówczas miałam u siebie chore osoby i może dlatego jako żywo nie pamiętam. Jedynie to, że jej skradziono na tym balu mój kupiony w peweksie świetny aparat fotograficzny. Pozdrawiam Axis serdecznie-;))

      Usuń
  8. Uluniu kochana :)
    Wczoraj zakończyłam karnawał w rytmie muzyki, wesołości, smaków :) na imprezie integracyjnej z pracy.
    Niezapomniany, klimatyczny koncert w "Piwnicy Pod Baranami", to zwieńczenie całości :)
    Pozdrawiam Cię cieplutko i buziaczki zostawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak ma być Bożenko, bo jak nie teraz to kiedy?? W twoim wieku także balowałam w karnawale, choć inicjatorem na ogół był mój kochający wszelkie imprezy mój śp. Mąż.Pozdrawiam wzajemnie Bożenko i milej niedzieli życzę-;))

      Usuń

Archiwum bloga