Charakterystyczne miauczenie jak ci kot tłustą mysz przynosi w prezencie pewnie znacie.
To mi wczoraj przyniósł mój kot polędwicę którą zapakowałam do aluminiowej folii by po usmażeniu dojrzała.
Trochę ją już rozpakował i kosztował.
To ten(ta) winowajca
Nawet ze zdziwienia jej potem jeść nie chciał bo to przecież miał być dla mnie prezent.
Może się też zdziwił że w moich oczach zobaczył chęć mordu he he..
Chwilka nieuwagi może czasem tak się zakończyć jak kiedy jeszcze mięso na kartki było i chciałam je podzielić na porcje i do zamrażarki włożyć ale ktoś zadzwonił akurat do drzwi . Jak wróciłam po mięsie śladu nie zostało, bo kot ściągnął ze stołu, a pies (owczarek niemiecki) zjadł i zadowolony merdał ogonem.
*******************
http://www.youtube.com/watch?v=BmnyORo_slM
kliknijcie na ten link i zobaczcie co koty potrafią znalazłam to w necie
**********************
A to córka winowajcy mój drugi kot, tej prawie nie ma w domu bardzo dobry łowca myszy
Kot nr 3 ,,tygrysek" także córka winowajcy, ulubiony kot mojego wnuka Pawełka siedmiolatka. krąży pomiędzy naszymi domami a wogóle to Pawełek wynosi mu z domu po kryjomu co smakowitsze kąski z lodówki.
A to moja najstarsza i straszliwie nieufna kotka ma już kilkanaście lat . chodzi zawsze swoimi drogami. Czasem znika nawet kilka tygodni latem.
********************
NAJPIĘKNIEJSZY ZE WSZYSTKICH DARÓW
Każdego poranka bogaty i wszechpotężny król Bengodi odbierał hołdy swoich poddanych.
W swoim życiu zdobył już wszystko to, co można było zdobyć
i zaczął się trochę nudzić.
Pośród różnych poddanych zjawiających się codziennie na dworze,
każdego dnia pojawiał się również punktualnie pewien cichy żebrak.
Przynosił on królowi jabłko, a potem oddalał się równie cicho jak wchodził.
Król, który przyzwyczajony był do otrzymywania wspaniałych darów,
przyjmował dar z odrobiną ironii i pobłażania, a gdy tylko żebrak się odwracał,
drwił sobie z niego, a wraz z nim cały dwór.
Jednak żebrak tym się nie zrażał.
Powracał każdego dnia, by przekazać królewskim dłoniom kolejny dar.
Król przyjmował go rutynowo
i odkładał jabłko natychmiast do przygotowanego na tę okazję koszyka
znajdującego się blisko tronu.
Były w nim wszystkie jabłka cierpliwie i pokornie przekazywane przez żebraka.
Kosz był już prawie całkiem pełen.
Pewnego dnia ulubiona królewska małpa wzięła jedno jabłko i ugryzła je,
po czym plując nim, rzuciła pod nogi króla.
Monarcha oniemiał z wrażenia, gdy dostrzegł wewnątrz jabłka migocącą perłę.
Rozkazał natychmiast, aby otworzono wszystkie owoce z koszyka.
W każdym z nich, znajdowała się taka sama perła.
Zdumiony król kazał zaraz przywołać do siebie żebraka i zaczął go przepytywać.
"Przynosiłem ci te dary, panie - odpowiedział człowiek - abyś mógł zrozumieć,
że życie obdarza cię każdego dnia niezwykłym prezentem,
którego ty nawet nie dostrzegasz i wyrzucasz do kosza.
Wszystko dlatego, że jesteś otoczony nadmierną ilością bogactw.
Najpiękniejszym ze wszystkich darów jest każdy rozpoczynający się dzień"
Bruno Ferrero "Kółka na wodzie"
16.01 0 – Dzień pikantnych potraw.
To mi wczoraj przyniósł mój kot polędwicę którą zapakowałam do aluminiowej folii by po usmażeniu dojrzała.
Trochę ją już rozpakował i kosztował.
To ten(ta) winowajca
Nawet ze zdziwienia jej potem jeść nie chciał bo to przecież miał być dla mnie prezent.
Może się też zdziwił że w moich oczach zobaczył chęć mordu he he..
Chwilka nieuwagi może czasem tak się zakończyć jak kiedy jeszcze mięso na kartki było i chciałam je podzielić na porcje i do zamrażarki włożyć ale ktoś zadzwonił akurat do drzwi . Jak wróciłam po mięsie śladu nie zostało, bo kot ściągnął ze stołu, a pies (owczarek niemiecki) zjadł i zadowolony merdał ogonem.
*******************
http://www.youtube.com/watch?v=BmnyORo_slM
kliknijcie na ten link i zobaczcie co koty potrafią znalazłam to w necie
**********************
A to córka winowajcy mój drugi kot, tej prawie nie ma w domu bardzo dobry łowca myszy
Kot nr 3 ,,tygrysek" także córka winowajcy, ulubiony kot mojego wnuka Pawełka siedmiolatka. krąży pomiędzy naszymi domami a wogóle to Pawełek wynosi mu z domu po kryjomu co smakowitsze kąski z lodówki.
A to moja najstarsza i straszliwie nieufna kotka ma już kilkanaście lat . chodzi zawsze swoimi drogami. Czasem znika nawet kilka tygodni latem.
********************
NAJPIĘKNIEJSZY ZE WSZYSTKICH DARÓW
Każdego poranka bogaty i wszechpotężny król Bengodi odbierał hołdy swoich poddanych.
W swoim życiu zdobył już wszystko to, co można było zdobyć
i zaczął się trochę nudzić.
Pośród różnych poddanych zjawiających się codziennie na dworze,
każdego dnia pojawiał się również punktualnie pewien cichy żebrak.
Przynosił on królowi jabłko, a potem oddalał się równie cicho jak wchodził.
Król, który przyzwyczajony był do otrzymywania wspaniałych darów,
przyjmował dar z odrobiną ironii i pobłażania, a gdy tylko żebrak się odwracał,
drwił sobie z niego, a wraz z nim cały dwór.
Jednak żebrak tym się nie zrażał.
Powracał każdego dnia, by przekazać królewskim dłoniom kolejny dar.
Król przyjmował go rutynowo
i odkładał jabłko natychmiast do przygotowanego na tę okazję koszyka
znajdującego się blisko tronu.
Były w nim wszystkie jabłka cierpliwie i pokornie przekazywane przez żebraka.
Kosz był już prawie całkiem pełen.
Pewnego dnia ulubiona królewska małpa wzięła jedno jabłko i ugryzła je,
po czym plując nim, rzuciła pod nogi króla.
Monarcha oniemiał z wrażenia, gdy dostrzegł wewnątrz jabłka migocącą perłę.
Rozkazał natychmiast, aby otworzono wszystkie owoce z koszyka.
W każdym z nich, znajdowała się taka sama perła.
Zdumiony król kazał zaraz przywołać do siebie żebraka i zaczął go przepytywać.
"Przynosiłem ci te dary, panie - odpowiedział człowiek - abyś mógł zrozumieć,
że życie obdarza cię każdego dnia niezwykłym prezentem,
którego ty nawet nie dostrzegasz i wyrzucasz do kosza.
Wszystko dlatego, że jesteś otoczony nadmierną ilością bogactw.
Najpiękniejszym ze wszystkich darów jest każdy rozpoczynający się dzień"
Bruno Ferrero "Kółka na wodzie"
Trzeba było podziękować za pzyniesienie polędwicy a nie mordować :-)))
OdpowiedzUsuńNiejeden już mordowało z błahszych powodów niestety. Kot u mnie ma wyjątkowy bonus..i szczęście. Zresztą mam ich całą czwórkę. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńOj co mogą wyczaniac koty wiem doskonale. Moja kotka nagminnie znosi mi myszy i ptaszki :( miała nawet dzwoneczek na szyi zeby ptaszki zdazyly odfrunac ale nic to nie dalo. Ja dokarmiam a ona je lapie:( Pozdrawiam-Kormoran
OdpowiedzUsuńMiałam takiego któremu ptaki i myszy nie wystarczały i zapragnął gołębi u działkowiczów. Nie chcę nawet wiedzieć jak zakończył swój żywot przez to swoje łakomstwo(-;
OdpowiedzUsuńTa przypowieść jest bardzo mądra, Ula. Trzeba często przypominać, jak wiele mamy, bo człowiek zapomina o tym... A kot fajny, podobny do mojego:) Pozdrowienia ciepłe, Ula:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wzajemnie-;))
UsuńTo byłam ja, Ella:)
UsuńKazdy z nas gdy sie troche zastanowi ma wszystkiego w nadmiarze...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Serdeczności wzajemne Judith-;))
UsuńMoja wilczyca zasłynęła kiedyś z tego, że w ciągu dosłownie kilkunastu sekund pożarła kilogram mielonego! Weszłam do komórki po patelnię, a po powrocie zastałam puściutką miskę. Podejrzewałam się nawet o silny napad sklerozy...
OdpowiedzUsuńHaha, u mnie było podobnie najpierw nie kojarzyłam tą czerwona plamę na posadzce, pomyślałam ze to rozlany sok, a to było po tym mięsie na prawie wszystkie kartki z miesiąca. Dobrze że mąż hodował króliki bo byłoby cały miesiąc bez mięsa...
UsuńBardzo mądra sentencja opowiadania. A przecież tak rzadko uświadamy sobie to.....Całuję, Uleczko :))
OdpowiedzUsuńNajpiękniejszym ze wszystkich darów jest każdy rozpoczynający się dzień" Miłego dnia Aniu
OdpowiedzUsuń