sobota, 15 grudnia 2012

Trochę dla ducha- trzeci adwent








. Radość  powinna być  nieprzemijająca. Gdy już u nas zagości, ma ogromną siłę.

 Wbrew pozorom nie wyzwala pokładów gromkiego śmiechu,

 nie zmusza do zabawiania towarzystwa, opowiadania dowcipów czy uśmiechania się zawsze, bez względu na okoliczności.

 Powinna być tyle głęboka, że potrafi uchronić przed wielkim smutkiem, złem, samotnością, wrogością świata i zagubieniem.

Ale tylko ta prawdziwa   radość pochodząca od Siły Wyższej.,

 bo o niej tu mowa.

I stąd też jej trwałość i szczerość.

  Pomaga przyjrzeć się każdej biedzie i nie odwrócić oczu.

 Pozwala zamykać spory bez kłótni, cieszyć się z osiągnięć innych ludzi i uśmiechać się do pierwszych myśli po przebudzeniu.

 Jest nawet w cierpieniu, bo to dzięki niej mamy nadzieję na uzdrowienie, a także w sens każdego cierpienia.

 Nasze dobre nastawienie do świata każe nam we wszystkim zachowywać ten niczym nie zastąpiony wewnętrzny uśmiech,
 który nieustannie nas wzmacnia, i jako jedyny ma do tego prawo.


 Ale:

Jeśli szukamy radości, która na chwilę nas ucieszy, nie bacząc, jakie skutki przyniesie dla nas lub dla innych,
 prędzej czy później ogarnia nas smutek. 

Powstaje pustka i często ktoś przy tym bywa zraniony.

 A świat dalej uczy „asertywności”, wygłasza pochwałę życia i zachęca do czerpania z niego pełnymi garściami.

 Nie mówi, co robić z bólem, na który nie ma leku, jak sobie radzić z ciężarem, który przekracza nasze możliwości.

 Każe wstawać i iść naprzód jak najszybciej, tak, by inni nas nie wyprzedzili; w pracy, w domu, w szczęśliwej jak z obrazka rodzinie,

 w wybielonym uśmiechu i wreszcie w radości z posiadania tego wszystkiego.

 Nawet jeśli niewielu z nas ten schemat odpowiada. Bo to jest schemat; sztuczny, smutny świat, choć z pozoru zachwyca.

 W tym jest niebezpieczeństwo. Poszukując jedynie uciechy i radości w otaczającym świecie, możemy narazić się na niezłe rozczarowanie. 

****************************************************************

Znalazłam te mądrości w sieci. Czasem warto coś takiego sobie przeczytać i się nad tym wszystkim zastanowić. Bo nie samym chlebem żyje przecież człowiek  Milej niedzieli nam życzę, i zdrowia przede wszystkim-;))

20 komentarzy:

  1. No, ale te małe radości powszednie są nam też potrzebne jak chleb! Choć one mniej dla ducha...

    OdpowiedzUsuń
  2. Przecież zgadzam się tu z tobą. Bo we wszystkim należy poszukać ten złoty środeczek he he. Uściski serdeczne-;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Mądry i piękny tekst. Warto zastanowic sie czasem nad życiem. Ale też nie odmawiajmy sobie drobnych , miłych sytuacji, które dają chocby na chwilę radośc. Bo z chwil składa się życie. Buziaczki ślę, Uleczko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozwala zamykać spory bez kłótni, cieszyć się z osiągnięć innych ludzi i uśmiechać się do pierwszych myśli po przebudzeniu.

      Witaj Aniu .Akurat wracam z twojego bloga. Podoba mi się to zdanie. Przebudzenie poranne i nasze samopoczucie to bardzo ważne. Bardzo się ostatnio pilnuję by własnie nie dopuszczać z samego rana jakieś ponure myśli. Zawsze mi się podobała pieśń ,,Kiedy ranne wstają zorze".. Pozdrawiam serdecznie-;))

      Usuń
  4. Witaj Uleczko! Człowiek stawia pytania o Chrystusa. Różni ludzie, z różnych części świata, krajów i kontynentów, z różnych kultur i cywilizacji, stawiają pytanie o Chrystusa. Na tym świecie, gdzie tak wiele uczyniono i ciągle się czyni, aby Chrystusa otoczyć zmowa milczenia, zaprzeczyć Jego egzystencji i misji, albo ją pomniejszyć i zniekształcić, powraca ciągle na nowo pytanie o Chrystusa. Ono powraca także wtedy, gdy może się wydawać, że zostało już istotnie wykorzenione. Człowiek pyta: Czy Ty Chryste, jesteś Tym, który ma przyjść? Czy Ty jesteś tym, który wyjaśni mi definitywny sens mojego człowieczeństwa? Sens mojej egzystencji? Czy Ty jesteś tym, który mi pomoże rozpocząć budować moje życie ludzkie od samych fundamentów?
    Uleczko pod wpływem Twojego wpisu zajrzałam do książki "Modlitwy i rozważania na każdy dzień roku"Jana Pawła II. To jest fragment Jego rozważań na Trzecią Niedzielę Adwentu. Dziękuję za wizytę i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj Teresa na moim blogowym podwórku. Właśnie powodem tego postu jest ta dzisiejsza niedziela. Za chwileczkę Wigilia .Tylko co ludzie z tych pięknych świąt porobili. Na blogach tylko o jedzeniu i sprzątaniu. Zgoda, to tez jest wpisane w nasza codzienność ale czasem w taki dzień jak dziś warto także pamiętać o tym że prócz ciała człowiek ma duszę. Pozdrawiam serdecznie-;))

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawy tekst, do rozważenia sobie...

    OdpowiedzUsuń
  7. Tez tak pomyślałam Krysiu. W sam raz na dzisiejszą niedzielę, popatrz jak ten czas leci, już z trzema świeczkami. Pozdrawiam ślicznie-;))

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj
    Przeżycia duchowe, to najważniejszy moment przedświąteczny. Nie sprzątanie, zakupy, cała ta wokół nich krzątanina i nerwówka.
    Pozdrawiam refleksyjnie dziś, ale bardzo cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krzątanina przedświąteczna także jest jednym z tych rytuałów potrzebnych przed każdym większym świętowaniem. Wypucowane pachnące świeżością mieszkanie do tego należy. to oczywistość . Kiedyś to była prawdziwa harówa a jednak ludzie mieli czas by niedzielę święcić tak jak nakazuje nam dekalog. Dziś cośmy tu pomieszali i dali się ogłupieć przez te kolorowe czasopisma i natrętne reklamy, i jak widzę te przeładowane wózki z zakupami to tylko powiem że wszyscy narzekają ,ale w marketach tej biedy nie za bardzo jednak widać.Pozdrawiam wzajemnie Bożenko-;))

      Usuń
  9. Mnie to chyba nie tyczy, bo z kościelnymi sprawami jestem na bakier, niestety... Tak jakoś wyszło. **

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Majka. Najwyraźniej dokładnie nie czytałaś.To przecież nie o kościelnych sprawach kochana. Pozdrawiam cieplutko-;))

      Usuń
    2. Ależ czytałam Uluś:)). Może źle opisałam... Przepraszam.

      Cyt:
      Nawet jeśli niewielu z nas ten schemat odpowiada. Bo to jest schemat; sztuczny, smutny świat, choć z pozoru zachwyca.

      W tym jest niebezpieczeństwo. Poszukując jedynie uciechy i radości w otaczającym świecie, możemy narazić się na niezłe rozczarowanie.

      Uluś, ja nie szukam pociechy w np. Bogu czy kościele. Żyję zgodnie ze swoim sumieniem. Pragnę tylko spokoju na świecie i w swoim otoczeniu. Dziwny ze mnie typ, co? :))))

      Usuń
    3. Majka takie pragnienie wszyscy mamy. napisałam przed chwilką u ciebie komentarz. Mam nadzieję że docenisz moją szczerość i się nie pogniewasz.

      Usuń
  10. Jak ulał pasuje do dzisiejszego kazania: Droga postępowania zgodnego z sumieniem - taki ciąg dalszy do rozważań, ale tylko rozważań i wyrzutów sumienia, bo dzisiejszy świat pomimo nawoływań do zmian, nie sprzyja im. Ech, szkoda gadać! Dziś nawet niektórzy księża potrafią wprowadzić nas w stan osłupienia, a powinni być wzorem. Nina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo księża też ludzie i niestety nie wszyscy z powołaniem Nina. Czasem już i z powodu kazania powychodziłam z kościola, bo pomimo wielkiej pokory nie mogłam słuchać tych wypocin. Takim powinni zakazać prawić kazań. Mamy bądź co bądź 21 wiek. Pozdrawiam cię bardzo serdecznie-;))

      Usuń
  11. To prawda Uleczko, nie samym chlebem człowiek żyje.Czasem o tym zapominamy gdzieś pomiędzy sklepowymi półkami i bieganiną, szczególnie w święta.. Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  12. Jednak kościół u nas zawsze pełny ludzi . Szkoda że w tym roku z powodu choroby nie uczestniczę w Roratach. To tradycja którą pielęgnuję od wczesnych lat dziecięcych. Dopiero jak miałam każdą jedną zaliczoną i odmawiałam sobie słodyczy podczas adwentu ,to pierniki i makówki były czymś wyjątkowo przepysznym. Tak jak te wystawane w kolejkach karpie i czasem i szynka była na święta. Po wojnie pamiętam parówki jako delicje świąteczne. Pozdrawiam serdecznie-;))

    OdpowiedzUsuń
  13. Uleczko, doczytałam że ci ulżyło i nawet lepisz pierogi- super!!! To zupełnie inna perspektywa na święta... Ja mam problem skórny, choć myślałam że mam go już z głowy, ale może coś się zaradzi. Na szczęście nie boli, a tego boję sie najbardziej (tych bezsennych z bólu nocy). Dobranocka- Adela

    OdpowiedzUsuń
  14. Przykro mi czytać Adela że i ty masz takie okropne problemy zdrowotne.Życzmy sobie Adela zdrowia na święta, ja innego podarku jak ten nie pragnę. A co do pierogów ,to muszę powiedzieć że ciągle się uczę i teraz chyba super mi się to ciasto na te pierogi udało. Życzę bezbólowych nocy Adela dobranoc kochana-;)

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga