Ptaszki zimą |
http://fotoforum.gazeta.pl/72,2,533,26080435,26080435,0,2.html?v=2
Dorzuce nastepny wyprobowany pomysl na karmnik. Bierze sie kawalek grubszej
galezi albo cienkiego pnia drzewka (30-50 cm.) i wierci w nim kilka dziur o
srednicy 2-3 cm. W dziury te naklada sie mase zrobiona z loju pomieszanego z
roznymi nasionami. Mozna tez dodac tluczonych orzeszkow arachidowych. Taki
kawalek galezi wiesza sie na drzewie w miejscu dostepnym dla ptakow a mniej
dostepnym dla gryzoni. Jest to ulubiony karmnik sikorek, dzieciolow i innych
ptakow o podobnych upodobaniach.
Zalaczam fotke takiego karmnika z podwieszonym dzieciolem.
galezi albo cienkiego pnia drzewka (30-50 cm.) i wierci w nim kilka dziur o
srednicy 2-3 cm. W dziury te naklada sie mase zrobiona z loju pomieszanego z
roznymi nasionami. Mozna tez dodac tluczonych orzeszkow arachidowych. Taki
kawalek galezi wiesza sie na drzewie w miejscu dostepnym dla ptakow a mniej
dostepnym dla gryzoni. Jest to ulubiony karmnik sikorek, dzieciolow i innych
ptakow o podobnych upodobaniach.
Zalaczam fotke takiego karmnika z podwieszonym dzieciolem.
Codziennie rano, choć skrzypi mróz,
Na parapecie ptaszki są już,. Gołąbek szary cukrówką zwany. Oraz wróbelek jak malowany.
Siedzą cierpliwie czekając strawy,
Bo ich gospodarz jest tak łaskawy, Że z pustym brzuszkiem nie da im spać, Ostatnią gotów kruszynę dać.
Dbajmy przy srogiej zimie o ptaki,
By los ich nie był okrutny taki, Gdy swoje wola napełnią jadłem, Przyfruną potem zwiększonym stadem,
Śpiew zimą ptaków nas rozweseli,
Choć byśmy nawet w smutku tonęli, Rada ta również dzieci dotyczy, Bo każda pomoc zimą się liczy.
Róbcie karmniki szczerze doradzam,
Na każdy lepszy pomysł się zgadzam, Gdy jadło będą miały ptaszyny, Nie straszne będą im srogie zimy.
********************************************************************************
Witajcie w sobotnie południe. Na zewnątrz piękna zimowa panorama, ale ja ze względu na moja chorobę jestem tu uwieziona . W nocy była mocno już minusowa temperatura i wszystkie moje cztery koty jak nigdy grzały się na dole w kotłowni przy piecu. Mają możliwość swobodnego przemieszczenia się z dworu do środka i odwrotnie przez specjalną szparkę w okratowanym oknie. Maja teraz takie śliczne puszyste futerka i są grube i tłuściutkie. Muszę poprosić moich młodych by kupili mi kawałek słoniny . Zawsze zawieszam słoninę na samej górze na moim balkonie który jest niedostępny dla tej drapieżniej mojej kociej gromadki. Bo ptaszkom smakuje słoninka a kotkom i słoninka i ptaszki he he. A ja zawsze uwielbiałam zimę . Jazdę na sankach z moimi dziećmi na naszej szachcie w lesie. Te ,,górki" powstały przez eksploatację piasku dla dawnej już nieistniejącej cegielni. Jeszcze samej dzieckiem będąc wszystkie wolne chwile zima tam spędzałam zjeżdżając na saneczkach,potem na nartach. Teraz boję się upadku i nie wychodzę jak nie muszę. Ale widok śniegu już tak jakoś mnie nastraja przedświąteczne. |
Oj tak Uleczko, zimą powinniśmy szczególnie zadbać o nasze ptaszki, które latem swoim trelem życie nam umilają. U mnie za oknem wisi słoninka dla sikorek. Wyobraź sobie, że pewnego razu przyleciał dzięcioł (nie wiem skąd się wziął) i ukradł sikorkom słoninę, a one później tak jej szukały...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Całą słoninę im ukradł..!! A to łobuz jeden, he he. Tu u nas dziś w nocy było bardzo mroźno, a rano nam prąd wysiadł. Awaria jakaś była, i ja dopiero teraz piję moją kawę. Buziole serdeczne-;))
OdpowiedzUsuńU mnie tez mroźno a kot nabrał futerka i utył. Śpi razem z psem na posłaniu w piwnicy. I też wieszam karmnik. Jak ja nie lubię zimy... Uściski:) Ella
OdpowiedzUsuńLubię zimę ale się boję poślizgu i upadku (-; Pozdrawiam cieplutko-;))
OdpowiedzUsuńU mnie tak dużo śniegu że mąż odsypuje i odsypuje a zaraz ja jego chyba pójde odsypywać:) Mróz przy tym -7. Dokarmiam ptaszki :) Powiesiłam słoninkę na gałęzi a tu patrze pod gałęzią położył sie pies i czeka :) Kupiłam nawet specjalną kaszę. Mam w ogrodzie jarzębinę to dzisiaj tam było gwarno :)Pozdrawiam Uleczko- axis
OdpowiedzUsuńZawsze zostawiam kilka jabłek na drzewie dla ptaków. A w tym roku było pełno czerwonych jagód na gałęziach cisa. Dla nas one są silnie trujące. Ale dla ptaków zupełnie nieszkodliwe i chyba im smakują, bo już olbrzymi krzew zieje pustką po nich.U nas w nocy było więcej niż minus 15. Pozdrawiam serdecznie-;))
UsuńA moja kotka przyprowadzila kota przyblede:) No i nie mam sumienia go wygonic. Je, spi i chyba musze go adoptowac :) Nie mam wyjscia:) Buzki - Kormoran
OdpowiedzUsuńZ tymi przybłędami,a raczej podrzuconymi kotkami ma swoje problemy wielki ich miłośnik -mój starszy syn. Nawet już przestałam liczyć ile ich ma u siebie w swoim obejściu. Do 10 chyba niewiele brakuje. To jest kosztowna gromadka bo wszystkie prócz te ostatnie dwie,- wysterylizowane. Chyba jest nr 1 na liście u naszego weterynarza. Nawet już ostatnio dawał mu zniżkę z litości chyba he he. Miał te ostatnie zawieść do schroniska ale widzę że serce mu nie pozwala. Buzi wzajemnie-;))
UsuńI ja całe lata karmie ptaki ,same się proszą stukając w okno ,tak już są przyczajone
OdpowiedzUsuńPodobnie miała moja koleżanka Dorotka w pracy w naszym biurze projektowym. Szczególnie częstymi gośćmi były gołębie . Jak jedzenia nie było tez pukały nam w okno. Nawet latem. Pozdrawiam Bogusiu-;))
OdpowiedzUsuńMnie mąż czasami nazywa - bardziej przezywa - św. Franciszkiem, bo to każdego stworzonka mi żal. Ale co do ptaków... mam ostatnio mieszane uczucia, bo moje parapety tak uświnią, że nie mogę nadążyć ze sprzątaniem. Kupiłam nawet kruki - odstraszacze, wybuliłam ponad 120 złociszy, a gołębie siadają sobie obok - całkowity brak szacunku! Wokół pełno żarcia, bo owoce rajskich jabłuszek, cisa, irgi, ostrokrzewu i piorun wie jeszcze czego, a one jak do stołówki - na taras do psiej miski, którą tam stawiam, bo osłonięty i karmy nie moczy deszcz ni śnieg. Porozrzucają wszystko, wydalą... i bajzel! -A słoninkę wieszam dla sikorek, bo to są pracowite ogrodniczki i odpłacam im za pilnowanie mego sadu! Przy okazji wnusia obserwuje ich harce na słonince. Pozdrawiam serdecznie. Nina
OdpowiedzUsuńA to skąd tam tyle gołębi Nina. Tu u mnie nie ma żadnego. Jedynie sójki widzę z tych większych ptaków, kosy i potem różne maleństwa. Najwięcej sikorek.Pozdrawiam cieplutko
UsuńTylko, to, że snieg przypomina święta , potwierdzam. Natomiast nie lubię zimy, błota posniegowego na chodnikach, sliskich dróg i ulic. Śnieg pieknie wygląda w ogrodzie i w górach. Poza tym jest brzydki i brudny. Czekam na wiosnę, to moja ukochana pora roku. Buziaczki ślę, Uleczko :)
OdpowiedzUsuńTak masz racje Aniu powinien nie padać tam gdzie go nie chcemy. Podobnie też nie lubię błota śniegowego i śliskości. Ale to już nie dogodzi nam przyroda. Zawsze komuś coś nie pasuje, ale co by to były za święta bez śniegu ? Miłej niedzieli Aniu-;))
OdpowiedzUsuńMoja posesja graniczy z jednej strony z młynem, a że młynarz bardzo porządny, więc wokół czysto i niewiele ziarna się rozsypuje, więc ptactwo stołuje się zazwyczaj u mnie. Gołębie te są po prostu dzikie, niczyje, ale z przeciwległej strony posesji mieszka pan hodowca amator, który ma trochę gołębi i niby je karmi, jednak ptaszyska siadają na moim zadrzewieniu - drzewach owocowych i różnych ozdobnych, których też mam sporo, i brudzą! Nina
OdpowiedzUsuńNo to się wcale nie dziwie że cię to wkurza Nina. a u nas widocznie gołębie maja lepiej w śródmieściu aniżeli na jego peryferiach. Działkowicze w bliskich działkach także gołębie hodują, ale my dopiero wtedy mamy z nimi problem jak jeden z naszych kotów się dostanie do ich gołębnika. Tak już kilka naszych kotów życie tam zostawiło. Wyjątkowo się dziś kiepsko czuję. Wszystkie kości mnie bolą(-;
OdpowiedzUsuń