- Od świętego Medarda (8 czerwca) czterdzieści dni szaruga.
- Na święty Antoni (13 czerwca) pierwsza jagódka się zapłoni.
- Na Elżbiety (18 czerwca) kiedy leje, złe latu robi nadzieje.
- Gdy słońce w Raka (22 czerwca) z grzmotem wschodzi, to posuchę zwykle przynosi.
- Na świętego Jana (24 czerwca) bywa Wisła wezbrana.
- Już świętego Jana (24 czerwca), ruszajmy do siana.
- Jana Chrzciciela (24 czerwca) już kwiecia wiela.
- Gdy pada na Władysława (27 czerwca), letnia pogoda nie będzie ciekawa.
- Gdy na Władysława (27 czerwca) deszcze, słota długo potrwa jeszcze.
- Kiedy Piotr z Pawłem płaczą (29 czerwca), ludzie przez tydzień słońca nie zobaczą.
Zimno na dworze. Poszukałam przysłowia w sieci, i oto co znalazłam. A ten obecny front zimna który przechodzi teraz przez naszą część Europy ma na Zachodzie i u mnie w mojej rodzinie także znaną nazwę .
Schafskälte tz po naszemu owieczkom jest teraz zimno po wiosennych postrzyżynach. Prawie tak jak zimni ogrodnicy ten front atmosferyczny regularnie przechodzi przez Europę od niepamiętnych czasów. Mojej Mamie kiedyś w czasie czerwcowych przymrozków wszystkie pomidory w ogródku zmarzły.
Pesymiści mówią, że niewiele porzekadeł się teraz sprawdza, ja jako umiarkowana optymistka, myślę że co nieco tak. Okaże się w czerwcu. Ale tego o zziębniętych owieczkach nie słyszałam- ciekawe powiedzonko, zaraz sobie wyobraziłam te wygolone bidy. Moja mama wsystkiego próbowała, więc mieliśmy kiedyś dorodnego barana. Pamiętam to strzyżenie, ten zapach, ale jego mi nie było żal, gdyż był bardzo bojowy i niewiele sobie z tego robił. Uściski Uleczko! Zosia
OdpowiedzUsuńWitaj Zosia. Aż tak zimno dziś raczej już nie jest,i tylko wiaterek trochę chodny po tym upalnym maju. Baranki są śliczne kiedy maleńkie. My miałyśmy po wojnie kozę bo czasy były trudne. Może dlatego prawie nie chorowaliśmy,bo kozie mleko bardzo zdrowe.Kozy były te bez rogów,a koźlątka przemiłe.Z tych czerwcowych przysłów pamiętam to na Medarda. Ale ono jak pamiętam nie za bardzo się sprawdzało. Czerwcowa pogoda czasem jak zapamiętałam bywa bardzo zmienna i często właśnie jest deszczowo i zimno. Ja szłam 20 czerwca w 1948 roku do pierwszej Komunii Św.i to był jeden z najpaskudniejszych czerwców w moim życiu,bo przez cały miesiąc padało, a w tym dniu 20 ,lało jak z cebra i to przez calutki dzień.Ale i tak to był jeden z tych cudownych dni w moim życiu. Pozdrawiam Celka bardzo serdecznie-;))
OdpowiedzUsuńDołożę jeszcze:
OdpowiedzUsuńCzerwiec na maju zwykle się wzoruje, jego pluchy, pogody często naśladuje.
Czerwiec po deszczowym maju, często dżdżysty w naszym kraju.
No i się sprawdza-maj był zimny a i u nas czerwiec taki. Zimno strasznie u mnie nad morzem, pada deszcz i wiatr wieje okropny bardziej jesiennie niż wiosennie.Pozdrawiam- axis
No to i czuję się pocieszona-inaczej, jak to dziś mówią, bo susza nie pozwoliła nasionom wykiełkować, a teraz zimnisko te chudziny wyklepie. Coś mi się zdaje, że z tegorocznych moich robót ogrodowych zostanie tylko pot i zgrzytanie zębów. Jakby było mało tego, że już wcześniej wymroziło róże i magnolie! Szkoda. Ale dzięki za przysłowia, Uleczko; będę śledzić aurę wg dat. Buziaki. - Nina
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńA ja dodam
"Czerwiec stały- grudzień doskonały" i
"Kiedy czerwiec chłodem i wodą szafuje, to zazwyczaj wtedy cały rok popsuje".
Ale, co tam cieszmy się chwilką i uśmiechajmy, pomimo aury za oknem :)
Pozdrawiam serdecznie :)
No przyslowia sa madroscia narodow wiec jednak cos w nich jest i warto zatrzymac sie nad nimi dluzej:) Pozdrawiam-Kormoran
OdpowiedzUsuń,,Bez te atomy i nawozy sztuczne'' już się przysłowia nie sprawdzaja, jak drzewiej... Tak czy owak zimno!
OdpowiedzUsuńodp. dla Zgaga. Witaj Grażynko. Zimno tam u Was Widzę to na karcie pogody. Za to cieplutko pozdrawiam-;)
OdpowiedzUsuńodp. Dla Kormoran. Teraz mamy satelity i potrafimy już te fronty atmosferyczne zobaczyć. Kiedyś dawniej,to sami rolnicy zmuszeni byli obserwować przyrodę. Pewnie i stąd te przysłowia. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńodp. dla Morgana. Wiesz Morgana, nie zawsze na całe szczęście musi czerwiec być przez cały miesiąc taki zimny. Niemniej deszcz już bardzo potrzebny bo było już strasznie sucho. Pozdrawiam serdecznie-;)
OdpowiedzUsuńodp. dla Nina. Witaj już prawie niedzielnie. Za chwilkę wybije północ.Moje róże także mi wymarzły. Zima była paskudna. Tak już jest w rolnictwie. Kiedyś jak były paskudne lata i brak urodzaju to ludziom zaglądał głód w oczy. Może się ociepli i nie będzie tak źle ,czego Ci życzę. Sama teraz nie sieję ale przecież dopiero od niedawna, więc wiem po sobie jak to jest z ta pogodą i efektem naszej pracy w ogrodzie, której efekty niestety bardzo od pogody zależne. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie-;))
OdpowiedzUsuńodp. dla Axis. Tu u nas na Śląsku maj raczej był bardzo suchy i upalny. Deszcz jest jak najbardziej tu nam potrzebny, ale zimno już nie bardzo. No ale my sobie a przyroda sobie. Nie daje się jak na razie sterować przez człowieka, pomimo naszej wspaniałej już techniki. Pozdrawiam już niedzielnie Axis kochana-;))
OdpowiedzUsuńU mnie chłodno, a przysłowiom z dawien dawna co nieco wierzę. Wszak kiedyś gospodarze uprawiając swoją rolę tylko nimi się sugerowali.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Witaj JaGa. Dziś piękna pogoda i bezchmurne niedzielne niebo za moim oknem. Upały nie znoszę już jak dawniej więc jak jest chłodniej dla mnie nawet lepiej. Teraz JaGa świat to duża wieś i nawet jak coś nam się w polu nie obrodzi to jeszcze zawsze import mamy. Bo samolotem chwilkę i jest towar na miejscu. Dawniej tak nie było. Widzisz jak teraz dobrze. Nawet czasem o tym zapominamy. Pozdrawiam serdecznie-;)
OdpowiedzUsuńTeż pamiętam że tak jest od zawsze ,co by sie nie działo to natura wie swoje ,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj zagubiona. Natura nie może mieć tylko na uwadze dobro człowieka. Ma swoje niezmienne prawa,czy się to nam podoba czy też nie. Pozdrawiam niedzielnie przy pochmurnym wieczornym niebie.
OdpowiedzUsuńJa wiem Uleczko czy tak dobrze, jak dla mnie to świat schodzi na psy! Wolała bym aby było jak dawniej i między ludźmi i w naturze, którą teraz z każdej strony zatruwamy.
OdpowiedzUsuńA na koniec też podam przysłowie (może już jest ...
"Gdy żaba rano wrzeszczy, spodziewaj się deszczy".
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia.
Nie wiem czy to co dawniej było by się nam tak do końca podobało JaGa.A to przysłowie z żabą nie znałam. U mnie pada. Ale ja teraz zaczynam sprzątanie w domu bo młodzi się na dniach ode mnie już wyprowadzają. Na pierwszy plan szła tu na górze moja łazienka. Ruch dobrze mi robi, mam nadzieję że trochę kg przy tym utracę. Miłego nawzajem Marylko.
OdpowiedzUsuń