niedziela, 9 kwietnia 2017

NIEDZIELA, 9 KWIETNIA 2017

„Gdy w Palmową Niedzielę słońce świeci, będą pełne stodoły, beczki i sieci”.

A tu teraz u nas słonko świeci...a we mnie jest jeszcze ciągle wielki smutek...

czwartek, 6 kwietnia 2017

http://www.nekrologi-kondolencje.pl/Informator/38/Jak_sie_zachowac_na_pogrzebie

Jak się zachować na pogrzebie

Zasady zachowania obowiązują wszędzie, również na ceremonii pogrzebowej. Jeśli uczestniczyliśmy już w pogrzebach to z pewnością będziemy wiedzieć jak się zachować, jednak jeśli jest to nasz pierwszy raz, to warto przeczytać poniższe wskazówki.
Ubiór. Pamiętaj o odpowiednim ubiorze. Jeśli nie jesteś bliskim członkiem rodziny to nie musisz ubierać się na czarno. Możesz wybrać stonowaną zieleń, granat, ciemny brąz lub odcienie szarości. Pamiętaj jednak, aby wystrzegać się wszystkich jaskrawych kolorów (dotyczy to również parasolki). Buty powinny być zawsze z zakrytymi palcami. Jeśli panie decydują się na sukienkę to powinna ona sięgać co najmniej kolan a ramiona powinny być zakryte. Panowie powinni ubrać na ceremonię pogrzebową półbuty lub mokasyny (nigdy buty sportowe czy trampki), które powinny być oczywiście czyste i wypolerowane.
Miejsce w kościele. W pierwszych rzędach w kościele na mszy świętej zwykle siada najbliższa rodzina zmarłego. W kolejnych ławkach powinna zasiąść dalsza rodzina i bliscy przyjaciele zmarłego a następnie znajomi (z pracy, szkoły itp.). W ostatnich rzędach zwykle zasiadają goście, którzy nie znali osobiście zmarłego, jednak znają kogoś z rodziny. Zasada ta nie jest zawsze przestrzegana i nic złego się nie stanie, jeśli zajmie się nieodpowiednie miejsce. Z kościoła wychodzimy dopiero po wyniesieniu trumny, za najbliższą rodziną zmarłego.
Kondukt żałobny: W kondukcie idziemy w takiej kolejności w jakiej zajmowaliśmy miejsce w kościele. Za trumną najpierw idzie najstarszy członek rodziny, który prowadzi osobę najbliższą zmarłemu.
Kwiaty na pogrzeb. Tradycyjnie przynosi się na pogrzeb kwiaty, które po ceremonii pogrzebowej kładzie się na grobie. Może to być zwykła wiązanka lub wieniec (wieniec zwykle przynoszony jest przez grupy znajomych czy przyjaciół np. z miejsca pracy czy ze szkoły). Podczas mszy w kościele wieniec można położyć z boku ławki (nie trzeba trzymać go cały czas w rękach).
Składanie kondolencji: Kondolencje składa się po ceremonii pogrzebowej. Zwykle wystarczy uściśnięcie ręki i kilka ciepłych słów (przykładowo „moje kondolencje”, „moje najszczersze kondolencje”, „proszę przyjąć moje kondolencje”). Jeśli składamy kondolencje bliskiej osobie, wówczas wystarczy samo uściśnięcie ręki. Bliską nam osobę można również przytulić w celu pocieszenia. Słowa często są zbyteczne. Jeśli nie znamy osobiście osoby najbliższej zmarłemu, wówczas nie należy składać kondolencji.
Dodatkowe wskazówki:
  • Dobrze jest mieć zawsze ze sobą parasolkę. Jeśli zacznie padać deszcz należy zaoferować ją osobie starszej lub zaproponować jej schronienie się przed deszczem (i samemu trzymać parasolkę).
  • Nie zapomnij wyłączyć dźwięku w telefonie komórkowym.
  • Weź ze sobą chusteczki higieniczne.
  • Zamiast kwiatów możesz wziąć znicz.

środa, 5 kwietnia 2017

ŚRODA, 5 KWIETNIA 2017


Matka, Ojciec,2 dzieci- W 1947 w wieku lat 48 zmarł Ojciec, Matka żyła długo. Miała prawie 97 lat(zabrakło kilka dni) Teraz Brat. Zmarł nagle. W listopadzie ukończył 78 lat...

Śmierć rozwiązuje wszystkie problemy – nie ma człowieka, nie ma problemu.  Nie tak całkiem uważam, ale....odrobinę w tym też prawdy jest...

http://www.nekrologi-kondolencje.pl/Informator/38/Jak_sie_zachowac_na_pogrzebie  ( to także warte przeczytania bo się okazuje że wiedza jak się nie ubierać i ta kolejność w kondukcie żałobnym u niektórych nie jest tak oczywista)


( znalazłam ten tekst w sieci).


A puki co to...


A na razie robić to... co  zaleca Tuwim


Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz.

sobota, 1 kwietnia 2017

To już kwiecień

















                                              ********************************

Wczoraj natrudziłam się z tymi zdjęciami jak dawno już nie. Ale nareszcie są. To ostatnie pokazuje mój nabytek (bazylia z Lidla, sałata z Tesco z przeceny.) Przesadziłam je do nowej ziemi i będę miała z czego korzystać jak przyjdzie mi ochota,bo bazylię to bardzo lubię, a ta odmiana sałaty stale rośnie i tylko ścinam pojedyncze listki zewnętrzne kiedy czasem mam ochotę na kanapkę z czymś zielonym.

Już kwiecień i piękna pogoda za moim oknem. 
Co będę robić dziś jeszcze nie wiem, na razie kończę moją kawę. Ze sprzątaniem to sobie chyba przerwę zrobię , ale co do tego to nic u mnie nie wiadomo...szafy i ich wnętrza na mnie czekają he he...bo trzeba zrobić przegląd tego co się chce nosić a co juz należy schować bo przecież ciepło się robi...




piątek, 31 marca 2017

PIĄTEK, 31 MARCA 2017


31 marca, godzina 8,30

Piję moją pierwszą kawę i zastanawiam się co tu napisać by nie zanudzać.








Cieszę się każdym dniem w którym nic nie boli, choć trochę swędzi, ale to pikuś już jest dla mnie teraz. 

Ciekawa jestem co sobie ten Onkolog myślał ( o ile w ogóle myślał he he) że mam jeszcze tylko pół roku życia przed sobą. 

Odliczając od tamtego dnia to już tylko do lipca mi tych dni pozostało niewiele, i chcąc nie chcąc jednak cały czas sobie taką odliczankę  robię. 

Dziwi mnie jeszcze jedno, bo jak to jest, że teraz jem wszystko co raczej jeść się nie powinno, bo powinno boleć a nie boli.,

Mam takie smaki jak baba w ciąży. Ostatnio to wstałam w nocy i zjadłam ze smakiem chleb z domowym smalcem , i nic mi nie było..

Mam teraz wielkie smaki na wszystko co zielone. Wczoraj w Lidlu kupiłam młody szpinak i roszponkę, ser Feta i pomidorki koktajlowe. Zrobię sobie dziś sałatkę na obiad.

Przepis znalazłam w sieci,

 https://smaker.pl/przepis-salatka-z-roszponki,116569,ciacho50.html





ale na razie wyjdę dziś przed dom i postawię przy wejściu leżak, 





i zabiorę się w przerwie leżakowania do mycia okna przy moim wejściu do domu.(łazienka zakończona-no prawie, he he)



Stare zdjęcia, ale może dziś jakieś nowe pstryknę.


Mam już twarz nieźle opaloną, i śladu po żółtaczce też juz nie widzę, czyli tylko się cieszyć no nie? 

No to miłego dnia, i już mnie tu nie ma....

...jest teraz godzina 12 w samo południe i mam wysprzątane wejście z oknami włącznie. Za to prawie wcale na leżaku nie poleżałam. Znów coś posprzątane- co za ulga. Wiosenne słonko brudu nie lubi, więc nie ma zmiłuj się..
Cieszę się że sobie jeszcze całkiem nieźle z tym radzę...

Ale na dziś koniec. I tak się nie spodziewałam ze to tak szybko zrobię....


poniedziałek, 27 marca 2017

poniedziałek, 27 marca 2017

PONIEDZIAŁEK, 27 MARCA 2017

5.30 rano 27 marca.

Piję moją pierwszą kawę. Na dworze jeszcze ciemno, ale już kos się wydziera. Mam nadzieję że się nie znajdzie w łapach u kota-bo szkoda by go było..

Dziś się zabiorę za gruntowne sprzątanie łazienki tu na piętrze.  Na pierwszy ogień pójdzie okno.

Stare zdjęcie z 2015 roku..



Zawsze trochę się przy tym nagimnastykuję, i muszę bardzo uważać, bo okno jest nad wanną, wiec o wypadek nietrudno. Ale ja mam w tym wieloletnie doświadczenie i jak tu mi nikt nie przeszkadza to powolutku dam chyba radę.

Rozkładam sobie robotę na kilka dni, ale za to potem jest pachnący błysk aż miło . 

Cieszę się że zdrowotnie jakoś tak odpukać. Trochę plecy mnie swędzą,ale to jakoś wytrzymuję.

 
Zrobiłam się lżejsza o całe 18 kg ale  przez to też bardziej zwinna się zrobiłam. Zapomniałam  o bólu nóg i kręgosłupa w czasie spacerów.

Cieszę się też bardzo, że nie potrzebuję większej pomocy od młodych, i na razie mają ze mną spokój.

Co za ulga..

Zdaję sobie jednak sprawę, że to może się bardzo szybko zmienić , ale puki co to się tylko cieszyć- no nie? 

Archiwum bloga