czwartek, 12 listopada 2015

Spróbuj pokochać jesień




czwartek, 12 listopada 2015


ostatki zieleni


i wciąż jeszcze są na swoim miejscu ale już nie długo te ostatnie tegoroczne jabłuszka w moim ogrodzie




Spróbuj pokochać jesień
z niesamowitymi urokami
Spójrz ile piękna niesie
obdarzając cię nowymi dniami.

Kolorowo jak wiosną
barwne liście ostatki zieleni
Dadzą chwilę radosną
twą szarość życia mogą odmienić.

Wieczór szybciej nastaje
słońce też znika wcześniej niż latem
Lecz nowe czy nie daje
chwile spokoju skorzystaj zatem.



Tadeusz Karasiewicz





 




Spójrz jaką jesień mamy w tym roku cichą (jak na razie) i pogodną...
Idę dziś liście w ogrodzie pozbierać bo ciągle jeszcze jest ich sporo pod moimi drzewami..





Idę dziś liście w ogrodzie pozbierać bo ciągle jeszcze jest ich sporo pod moimi drzewami.. Goni mnie fryzjer, włosy podrosły i je tak spinam. Tu już widać że babcią jestem he he,,(i próbuję ciągle od nowa się do tego ustosunkować i tę moją jesień życia jakoś polubić)  ale tu w domu do kotłowni i grabienia liści w sam raz.. 


wtorek, 10 listopada 2015

trudne do rozwiązania kwestie moralne i światopoglądowe:

wtorek, 10 listopada 2015


wyjątkowość i niezwykłość problemów człowieka


Kondycja współczesnego człowieka różni się od sytuacji człowieka w innych epokach przede wszystkim
problemami, jakie dotyczą całego świata; najważniejsze z nich to: problemy
polityczne – wojny, w tym dwie światowe, rozwój totalitaryzmu – faszyzmu i komunizmu,
Holocaust.


 Ale to także trudne do rozwiązania kwestie moralne i światopoglądowe:
względność wartości, poczucie wyobcowania człowieka z naturalnego środowiska,
samotność, rozpad więzi społecznych i rodzinnych, poczucie zagrożenia i –
często – bezsensu życia.


 Uważa się także, że specyficznym problemem człowieka
XX i XXI wieku są kłopoty z własną tożsamością, z jasnym jej określeniem – wszystko
często się zmienia: od miejsca zamieszkania aż do ról – męskich, kobiecych.


Człowiek współczesny często nie bardzo wie, kim jest, i nie bardzo wie, z czym (kim)
powinien się identyfikować, nie czuje się w świecie bezpieczny.




Fragmenty wiersza Różewicza
(...)
Pojęcia są tylko wyrazami:
cnota i występek
prawda i kłamstwo
piękno i brzydota
męstwo i tchórzostwo.

Jednako waży cnota i występek
widziałem:
człowieka który był jeden
występny i cnotliwy.

Szukam nauczyciela i mistrza
niech przywróci mi wzrok słuch i mowę
niech jeszcze raz nazwie rzeczy i pojęcia
niech oddzieli światło od ciemności. (...)


                                                  ***********************
Dziś będzie bardzo poważnie w ten listopadowy przed dzień jutrzejszego Święta...


Posługuję się czasem tekstami ściągniętych tu z netu, bo trapi mnie temat a tak pisać jak w tych tekstach to ja nie potrafię choć przecież prawie tak samo czuję.


Nasza kondycja psychiczna na ten przykład. U każdego inna ,a szczególnie ta nas ludzi wiekowo już mocno przeterminowanym. Szczególnie to jak tu pisze powyżej to; cytuję; to


,,poczucie wyobcowania człowieka z naturalnego środowiska,
samotność, rozpad więzi społecznych i rodzinnych, poczucie zagrożenia i –
często – bezsensu życia"


I chyba wszyscy wciąż od nowa pilnie poszukujemy kogoś kto jeszcze raz w sposób dla nas zrozumiały nazwie rzeczy i pojęcia tego co nas otacza w naszej rzeczywistości...




Szukam nauczyciela i mistrza
niech przywróci mi wzrok słuch i mowę
niech jeszcze raz nazwie rzeczy i pojęcia
niech oddzieli światło od ciemności. (...)


                                                       ********************


                                     




A teraz już tak nie poważnie jak ja to ostatnio tak tu próbuję robić. Pobawiłam się i wyszedł mi ten kolaż zdjęć robionych dziś przed i po zakupach w moim pobliskim osiedlowym sklepie.


Potrzebowałam mleka , a kupiłam sobie jeszcze maślankę , koperek, jedną bułkę, wodę mineralną niegazowaną, aha, i jeszcze miesięcznik Kobieta i  Życie, za jedyne1,89 zł
Wczoraj złożyłam wniosek o wydanie dla mnie paszportu, za który po 70 roku życia już płacić nie trzeba, więc bardzo się tym ucieszyłam ,jak również szczerą pustką w urzędzie.
 Towarzyszył mi mój starszy Syn swoim samochodem, lało jak z cebra, ale w mig ,tam i z powrotem. A wieczorem odbyła się urodzinowa wizyta u mojego Brata razem z Synową i Synem. Przy pustym stole, ale najważniejsze, ze atmosfera była do wytrzymania.(byliśmy tylko my). No to na razie tyle, i aż tyle na dziś .
 Miłego świętowania życzę wszystkim tu do mnie zaglądającym-;)











poniedziałek, 9 listopada 2015

poniedziałek, 9 listopada 2015


Góra dół he he, lubię się czasem tak bawić



Tu, jak mnie Panie stworzyłeś tak mnie masz ,czyli zero tapety he he
  a zdjęcie powyżej na wyjście, w mojej drugiej fryzurce na chłody jesienne, też już 10 lat tą fryzurkę mam , a butki kupiłam w szmateksie. Te beżowe dwadzieścia już chyba lat temu firmy Salamander za zł 1,50, a te ciemno brązowe nówki(też skóra i firmowe) w ubiegły czwartek na wysprzedaży w ciucholandzie tez za złotówkę.(spodnie też z ciucholandu..)
.


zdjęcia robione są tego samego dnia czyli wczoraj..


                                                 ***************
Ale to już dziś







A za moim oknem budzi się nowy dzień

sobota, 7 listopada 2015

Pardon za to że dziś trochę taki temat...

Mój brat i ja


Mój brat jedyny ukochany przezemnie,taki mi bliski a tak daleki. Nigdy między nami nie będzie dobrze, jestem tego niemal pewna i dlatego z tego powodu jest mi bardzo ciężko.
On myślę nawet wie o tym, wie   ,ale to urodzony skorpion, nie zrobi nigdy pierwszy krok.
 Ja ich robiłam dziesiątki razy i napewno znów wyjdę na idiotkę i to zrobię jak to siostra, a on to dobrze wie
.Charakterami różnimy się zupełnie.Błąd trzeba chyba szukać już w naszych wczesnych latach dzieciństwa. Rodzice nie traktowali nas równo. Mama traktowała nas ozięble .nigdy nie pamiętam żeby nas tuliła t.z. zimny wychów cieląt.
 Byliśmy ubrani, nakarmieni ,za to mieliśmy być bardzo posłuszni i takimi we wczwsnych latach dzieciństwa byliśmy ja i mój mały brat.
Puszczała nas samych do przedszkola. Ja niespełna pięcioletnia prowadziłam za rączkę mojego trzyletniego braciszka.
W przedszkolu braciszek siedział samotnie na krzesełku i nie chciał się z nami bawić.Zajmował się dłubaniem w nosku.
 W domu bawiliśmy się zawsze razem.On moimi lalkami,a ja wolałam jego konia na biegunach
.Nie widzę wtedy konfliktów między nami, choć myślę,że ojciec swoją miłością do córki, mniej do syna, spowodował nieświadomie ten początek konfliktów między nami. Zazdrość.
 Dorastający brat niestety dawał mi to odczuć zbyt często.
 Im byłam milsza dla niego tym bardziej mi dokuczał. A życie jak to często bywa dokonało także swoje.
Nieszczęściem ,że jego pierworodny syn umarł w szpitalu po porodzie w kwietniu 1974 roku,zaś w lipcu tego samego roku w tym samym szpitalu urodził się mój( drugi) syn. Wprawdzie rok później urodziła się Bratu jego córka jedynaczka (Brat ma córkę o rok młodszą od mojego młodszego.) Ale uraz pozostał.Myślę,że patrząc na mojego młodszego widzi swojego, i ma mi podświadomie za złe,że mój Syn żyje. Zresztą pokazuje mu swoją niechęć ja mu się w tym miejscu nawet nie dziwię.
Los bywa czasem tak niesprawiedliwy i okrutny.
 Dziś rano patrząc przez okno widziałam go jak wracał z kościoła i cmentarza.
Modlimy się ..i odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy . Chcemy odpuszczenia win a sami nie odpuszczamy……


                                                    **************************
7 listopada 2015


A wiecie dlaczego dziś ten  post? Bo jutro kolejne urodziny mojego kochanego jedynego Brata. W tym roku bardzo ciężko się rozchorował, ale nie daje za wygraną i , jak to On, żyje po swojemu robiąc to co uważa za swoje prawo ,czyli nie słuchać nikogo, ale kiedy trzeba, wymusza opiekę i z niej ochoczo korzysta. Bywa jednak, że nie wpuszcza do siebie nikogo. Ostatnio nawet sam zaczyna jeździć już samochodem( ku przerażeniu nas wszystkich, źle widzi) i słyszę przez ścianę jak rąbie (chyba) drewno w swojej piwnicy choć to ma zakazane bo co dopiero rozrusznik dostał.
Nawet jak czasem ma lepszy dzień to się do mnie odezwie tak jak w ten dzień kiedy mnie zobaczył jak szłam na zakupy przed Biedronką . Miałam aparat fotograficzny w kieszeni i zrobiłam mu zdęcie(oczywiście pytałam o zgodę ) a potem on mi fotkę pstryknął.
Wczoraj przyszedł listonosz z przesyłką, a Brat jak to On znów miał gorszy widocznie dzień i choć był w domu udawał ze go nie ma. Zobaczymy jak to jutro z nim będzie ech.. Ale i tak się cieszę że żyje bo naprawdę krucho z nim było..




















czwartek, 5 listopada 2015

z mojej kuchni- Knedle ze śliwkami

czwartek, 5 listopada 2015

Kiedyś je często robiłam bo to ulubione jedzenie było mojego młodszego Syna i mojej Teściowej

Z sieci i z mojej kuchni


Knedle  dzisiaj robię knedle ze śliwkami

Łatwe ciasto
Ciasto jest bardzo delikatne, miałkie, nie powinno lepić się do ręki.
 Odrywam kawałki ciasta  Odpowiednie do wielkości śliwek i zawijam owoc w ciasto, tworząc w dłoniach kulkę.

Ważne: nie posypujemy już owoców mąką ziemniaczaną. Ciasto jest tak specyficzne, że nawet jeżeli knedel nam pęknie lub przecieknie (tak się może zdarzyć jeżeli będą za długo czekać od zrobienia do wrzucenia do wrzątku) to nic się nie dzieje – w przeciwieństwie do pierogów.
 Knedel zachowa swój kształt a owoc z niego nie ucieknie. W smaku będą takie jak te nie pęknięte.
gotwoe do garnka
Knedle wrzucamy do gotującej się wody i po wrzuceniu od razu zmniejszamy moc  prawie do minimum – woda ma tylko delikatnie się ruszać Nie mogą się gotować!!!!
 Można delikatnie poruszyć nimi po wrzuceniu, żeby nie przylgnęły do dna, ale zapewniam, że szybko wypłyną.
 I wtedy dajemy im około 15-20 minut (w zależności od wielkości).
Żadnego kipienia i pilnowania żeby się nie rozgotowały.
Fenomen tego przepisu polega na tym, iż knedel może siedzieć w tej wodzie15 ale również 30 minut i nic im się nie stanie.
Moim zdaniem najlepiej smakują posypane cukrem z cynamonem,i podsmażoną ma maśle bułką tartą.

środa, 4 listopada 2015

„Bardzo ważne jest wykorzystanie ostatnich słonecznych i ciepłych dni.

środa, 4 listopada 2015


Autobusem już bez biletu na zakupy do Biedronki,he he

Ach lubię tę moją zabawę z fotkami tu w sieci..

 







Pogoda ma znaczący wpływ na samopoczucie. Krótsze dni i brak słońca mogą dać nam kość, powodując obniżenie nastroju i ogólne osłabienie. -  „Bardzo ważne jest wykorzystanie ostatnich słonecznych i ciepłych dni.




                                           **************************
I z archiwum mojego starego bloga...

Jak ja śliwki lubię





obrazek z sieci

Dwie śliwki wiszą na drzewie.
Też tak samotnie tu wisisz- pyta pierwsza.
-Nie, robak siedzi we mnie – odpowiada druga
*******

Śliwki w słodkiej marynacie

2 kg śliwek
4 szklanki wody
4 szklanki cukru
4 łyżeczki kwasku cytynowego
przyprawy : gozdziki, cynamon, świeży imbir
lub : gorczyca, ziele angielskie, pieprz
Śliwki – dojrzałe lecz jędrne – umyć, nadkroić z jednej strony, wypestkować; do jednej ze śliwek włożyć 2 goździki, mały kawałek cynamonu i imbiru lub 2 ziarenka pieprzu, ziela angielskiego i kilka ziarenek gorczycy. Śliwkę z przyprawami umiejscowić na dnie słoika i ułożyć resztę śliwek nie uciskając ich zbyt mocno w słoiku.
Wodę zagotować z cukrem, następnie dodać kwasek cytrynowy, zalać wrzątkiem owoce, słoiki dobrze zakręcić  i pasteryzować jak zazwyczaj (w zależności od wielkości słoików pasteryzuję je od 15 do 20 minut)
Wystudzone słoiki odstawić w ciemne i chłodne miejsce na minimum 2 miesiące.



poniedziałek, 2 listopada 2015

poniedziałek, 2 listopada 2015

Ostrożności nigdy za wiele- na ulicy


  • nie noś przy sobie zbędnych dokumentów, kosztowności;
  • tam, gdzie panuje tłok: w tramwaju, autobusie, w markecie i na rynku trzymaj torbę przed sobą, zawsze zapiętą;
  • u fryzjera, w parku, na cmentarzu, w sklepie nie pozostawiaj toreb lub siatek z pieniędzmi i dokumentami bez nadzoru-nawet na chwilę;
  • wychodząc na zakupy miej przygotowane drobne pieniądze, tak aby nie wyjmować za każdym razem portfela;
  • wystrzegaj się osób nawiązujących z Tobą kontakt np. na poczcie, w sklepie, przychodni, na ulicy;
  • bądź uważny, kiedy wokół Ciebie nagle, bez powodu zrobi się tłoczno – to często używana przez kieszonkowców metoda odwracania uwagi;
  • przebywając w szpitalu, wartościowe rzeczy zdawaj do depozytu;
  • w przypadku wypłaty gotówki z bankomatu, gdy jesteś sam, upewnij się czy nie jesteś obserwowany przez podejrzane osoby lub czy w pobliżu nie kręcą się takie osoby;
  • zawsze staraj się zapamiętać numer PIN do swojej karty bankomatowej – jeżeli nie jesteś w stanie zapamiętać numeru PIN, nigdy nie zapisuj go bezpośrednio na karcie bankomatowej, ani w innym widocznym miejscu,
  • staraj się w porze wieczorowej i nocnej nie wybierać pieniędzy z bankomatu ;
  • zawsze upewnij się, czy po wyjściu z banku za Tobą nikt nie podąża;
  • nie noś ze sobą więcej gotówki, niż będziesz potrzebował w najbliższym czasie; jeżeli już musisz, postaraj się, aby towarzyszył Ci ktoś z rodziny bądź znajomych;
  • unikaj w porze wieczorowo-nocnej miejsc mało oświetlonych i uczęszczanych, zwłaszcza terenów wokół dworców, barów;
  • nie wychodź z domu po zmroku, a jeśli musisz wyjść to zapewnij sobie towarzystwo drugiej osoby lub przewóz samochodem;
  • przechodź tylko na zielonym świetle i w miejscach do tego wyznaczonych!
    zapinaj pasy bezpieczeństwa!
  • po zmroku staraj się mieć przy sobie element odblaskowy, który pozwoli kierowcom zauważyć Cię na drodze;
  • nie spiesz się, stosuj się do obowiązujących przepisów w ruchu drogowym!
Jeśli zostałbyś zaatakowany – rób to, co każe Ci robić napastnik,
oddaj mu wszystkie przedmioty, których zażąda.
Nie walcz z przestępcą – Twoje życie i zdrowie jest najważniejsze!
PAMIETAJ O PODSTAWOWYCH ZASADACH BEZPIECZEŃSTWA:
CZUJNOŚCI I ROZSĄDNEJ NIEUFNOŚCI W STOSUNKU DO OBCYCH
Nie obawiaj się chwycić za telefon i powiadomić o zagrożeniu Policję, Straż Miejską,
Straż Pożarną, Pogotowie Ratunkowe.
W przypadku jakichkolwiek wątpliwości lub uzasadnionych podejrzeń, że możecie stać się ofiarą przestępcy należy bezzwłocznie skontaktować się z Policją.


Podstawowe zasady bezpieczeństwa. Niby takie oczywiste, a jednak Tak często podchodzę do nich jakbym żyła na zupełnie innym świecie. I tak mogę mówić o wyjątkowym szczęściu ,że nic poważnego mi się jak dotąd nie stalo. Jak to się mówi,że głupi to ma szczęście. Teraz sobie to kilka razy poczytam i postaram się zapamiętać ,bo to przecież tylko dla mojego dobra,
Siostra cioteczna mojego męża walczyła z napastnikiem o torebkę z większą gotówką,którą odebrała wcześniej z banku. Sprawca uciekł i nikt jej nie pomógł,a było to na głównej ulicy dużego miasta. Posiniaczona po upadku ,długo się z tego pozbierać nie mogła. A sprawcę i tak nigdy nie złapano. 

Archiwum bloga