wtorek, 8 grudnia 2015

Bożonarodzeniowy dar ciąg dalszy

Bożonarodzeniowy dar ciąg dalszy







  (...)        Pracy w domu czekało go mnóstwo. Najpierw narąbał drew i rozpalił w piecu, gdyż w całym mieszkaniu było bardzo chłodno. Potem wziął się za sprzątanie. Wytrzepał stary chodnik, pozamiatał, poodkurzał.


Przy ubieraniu choinki poczuł się nagle dziwnie radosny - po raz pierwszy w ciągu tych ostatnich ponurych lat. Przyrządzając kolację w małej kuchence, z wdzięcznością wspominał żonę, która, wykazując dużo cierpliwości, nauczyła go gotowania kilku potraw.


Myślał też o niespełna siedmioletniej córeczce, często śpiewającej mu wesołe piosenki. Którąś z tych piosenek zapamiętał dosyć dobrze i nawet polubił. Nakrywając teraz do stołu, mruczał dziecięcą kolędę, z rzadka tylko fałszując.




          Tuż przed posiłkiem wyszedł na chwilę z domu. Lubił takie krótkie, wieczorne spacery. Pod nogami chrzęścił świeży dywan ze śniegu, wiatr ustał zupełnie i tylko niebo nad głową iskrzyło się coraz to nowymi gwiazdami. Wieczorną ciszę przerywały jedynie radosne okrzyki dzieci sąsiadów. Trójka chłopców wybiegła na dwór, by ulepić przed domem bałwana ze świeżego śniegu. Po skończeniu zabawy zmęczeni ale i szczęśliwi chłopcy pobiegli do domu cieszyć się z otrzymanych świątecznych prezentów.(...) cdn.


                                 *****************
Zamilkłam bo jutro pogrzeb przyjaciela. Mówił mi kiedyś że się we mnie podkochiwał, a ja o tym nie wiedziałam choć u mnie było podobnie. Ożenił się z byłą sympatią mojego śp. Męża i przeżyli ze sobą bardzo szczęśliwie długie lata. Doczekali się wnuków i prawnuka.
Jego żona opiekowała się w ich mieszkaniu jego matką chora na demencję przez całe lata, i choć miał jeszcze 3 braci jakoś nikt się nie kwapił zabrać choć czasem i odciążyć w tej ciężkiej pracy nad chorą tych moich Przyjaciół.


Nie wiem czy demencja jest dziedziczna, bo i śp. Zmarły na demencję starczą zachorował, i znów opieka nad nim była wyłącznie przez jego też już niepełnosprawną i schorowaną żonę sprawowana.


Ostatnio był jednak już w hospicjum. Ech..smutno mi...

sobota, 5 grudnia 2015

Wioska św. Mikołaja


Święty Mikołaju, jak dajesz radę dostarczyć prezenty wszystkim dzieciom świata w jedną jedyną noc?

http://magia-swiat.web21.pl/wioska-sw-mikolaja





Wioska Świętego Mikołaja – park rozrywki położony w odległości ok. 8 km od Rovaniemi w Finlandii. W jego pobliżu znajduje się także drugi park tematyczny Santa Park.




Ponieważ okolice Rovaniemi tradycyjnie uznawane były za siedzibę Świętego Mikołaja, a liczba odwiedzających z każdym rokiem rosła, w latach 80. postanowiono wybudować w tym miejscu jego wioskę.

 Dziś na adres pocztowy Mikołaja przychodzi rocznie ponad 700 000 listów ze 150 krajów. W 1991 roku wioska pojawiła się w pierwszym odcinku dokumentalnego programu „Pole to Pole” telewizji BBC.
ATRAKCJE
Linia koła podbiegunowego

Koło podbiegunowe – przebiega ono praktycznie przez sam środek wioski i jest zaznaczone białą linią. Turyści, którzy ją przekraczają oficjalnie znajdują się na terenie Arktyki. Linia jest bardzo popularna wśród turystów.

Poczta Świętego Mikołaja – można tu nie tylko nadać list, ale też kupić przeróżne rzeczy związane ze świętami. Z kolei wszystkie listy stąd nadawane otrzymują specjalny stempel Świętego Mikołaja.


Biuro Świętego Mikołaja – ulokowane jest w głównym budynku wioski, gdzie turyści mogą porozmawiać oraz sobie zrobić zdjęcie ze Świętym Mikołajem.


Inne atrakcje – na terenie wioski znajduje się też wiele restauracji i sklepów, w których można kupić przeróżne rzeczy związane ze Świętym Mikołajem oraz Laponią.

Święty Mikołaju, jak dajesz radę dostarczyć prezenty wszystkim dzieciom świata w jedną jedyną noc?


 – To ciekawe pytanie.


 Musisz pamiętać, że mam bardzo długie doświadczenie w tej pracy. Ale tak między nami, i nie mów tego nikomu, korzystam z różnic czasowych.


Używam też trochę magii – opowiada Mikołaj w „ekskluzywnym” wywiadzie w swojej własnej internetowej telewizji (www.santatelevision.com).


 Na mikołajowym kanale można też zobaczyć, jak tworzy on interaktywną trasę na dany rok i po kolei planuje odwiedziny u wszystkich dzieci, jak wyrusza saniami zaprzężonymi w renifera, a nawet, jak zbiera borówki w lapońskim lesie.


 Wszystko po to, aby zachęcić do odwiedzin w wiosce położonej 8 km na północ od Rovaniemi, na kole podbiegunowym zwanym po fińsku napalili.


 Główną, ale nie jedyną atrakcją Wioski Mikołaja jest oczywiście samo spotkanie ze Świętym. Mikołaj przyjmuje gości nawet w środku lata, czasem trzeba na niego chwilę poczekać.


 Wielki zegar na wejściu do jego domu pokazuje, czy Święty jest aktualnie w trakcie drzemki, spędza czas z panią Mikołajową, czy też może już nas ugościć.


 Stoimy w międzynarodowej kolejce, by zobaczyć słynnego brodacza. Gdy w końcu przychodzi nasza kolej, wchodzimy do pomieszczenia, gdzie na podeście, na wielkim dębowym krześle siedzi uśmiechnięty starzec. Krótka pogawędka, życzenia „wesołych świąt”  i pamiątkowe zdjęcie.






Adres pod który można wysłać list do Mikołaja to:
Santa Claus, Arctic Circle 96930 Rovaniemi Finlandia






                                **************************************


Kto szuka ten znajdzie. Znalazłam dla nas piękny prezent mikołajowy tu w sieci, no nie?
            
                           *****************


i ciąg dalszy opowiadania;




  Był to jego dom. Dom-przyjaciel, ale również niemy świadek bolesnych wydarzeń.
          Dwa lata wcześniej przetoczyła się przez wioskę epidemia szkarlatyny. Bezlitosna choroba, drwiąc z wysiłków lekarzy, wyciągała drapieżne ręce po coraz to nowe ofiary.


 Zanim została pokonana, wielu ludziom nadszarpnęła zdrowie. W domu leśniczego poczyniła największe spustoszenie: najpierw straciła życie córka, a w parę dni później również młoda żona leśniczego. Usłużny i miły do tej pory człowiek zmienił się w samotnika o ponurym spojrzeniu. Ludzie zaczęli się go bać.


 Prawie nikt go nie odwiedzał, zresztą on sam wolał całe dnie przesiadywać w lesie, gdzie spędził też pierwsze święta po stracie rodziny.
Upływający czas łagodził stopniowo ból tęsknoty za najbliższymi.



 Młody leśniczy stał się spokojniejszy i przestał stronić od ludzi. Nadal jednak częstym gościem na jego twarzy był bezbrzeżny smutek, zwłaszcza kiedy widział inne rodziny, szczęśliwe, rozbrzmiewające hałasem dziecięcych zabaw. On był sam i to najbardziej go gryzło.




          Wśród nocnej ciszy
          głos się rozchodzi:
          Wstańcie, pasterze - doleciał go w pewnej chwili donośny śpiew kolędy z domu sąsiada-piekarza.

          - Tak, to prawda - pomyślał leśniczy. - Ja też mam powstać i nie dać się zwyciężyć rozpaczy, chociaż straciłem najbliższe mi istoty. Może i dla mnie zajaśnieje dziś szczęśliwa gwiazda?  cdn...

Znalazłam w sieci jutro ciąg dalszy...

http://adonai.pl/opowiadania/duchowe/?id=4













Bożonarodzeniowy dar


          Czerwona tarcza słońca coraz szybciej chyliła się ku zachodowi.
 Ostatnie długie promienie przetykały łagodnie czuby najwyższych sosen, wzniecając kręgi iskier w napotkanych pojedynczych płatkach śniegu.
 Dobiegał końca kolejny, mroźny grudniowy dzień.

          Na skraju niewielkiej świerkowej polany tkwił nieruchomo samotny człowiek.
 Zamyślonym wzrokiem błądził po obsypanych świeżym śnieżnym pierzem drzewach, jak gdyby czegoś jeszcze poszukiwał.
 Tuż za nim, na starych drewnianych saneczkach, leżała ścięta przeszło godzinę temu mała choinka na święta.
 Nic nie mąciło przedwieczornej ciszy, nawet urwis-wiatr z rzadka tylko potrącał tę czy inną gałązkę.
          - Najwyższy czas wracać już do domu - pomyślał samotny człowiek.
          Było już naprawdę późno.




 Zdecydował się nie wracać tą samą drogą co zawsze, tylko wybrał mniej wygodny skrót przez sosnowy zagajnik.
 Dokuczało mu zmęczenie i niewiele go obchodziły pierwsze płatki śniegu, które niebawem poczęły wirować w powietrzu.
 Odetchnął za to z ulgą, kiedy doleciało go znajome naszczekiwanie psów, a później zamajaczyły tuż przed nim - niczym wielkie śnieżne grzyby - wtulone w grudniową noc domki rodzinnej wioski.
 W każdym z nich paliło się światło, rozlegały się krzyki zachwyconych dzieci, raz nawet poczuł zapach przyrządzonej świątecznej ryby.
 Tylko ostatni domek mocno odróżniał się od pozostałych:
nienaturalnie cichy, mroczny, jakiś nieswój - nawet dróżkę prowadzącą do drzwi zdążył przysypać świeży śnieg.
 cdn..
             **************


Już godzina po północy. Głowa mnie cos boli. Byłam w szpitalu u Brata i pewnie dlatego jeszcze nie śpię.Ale nie o chorobie pisać tu będę. wszak Mikołaja mamy dziś wigilię.
Skoro tak trudno o świąteczny nastrój w życiu to trzeba go tu choć na blogu wyczarować i dlatego dziś to opowiadanie, a ja idę spać...bo to już chyba najwyższy czas..



   

piątek, 4 grudnia 2015

Śledzie w takim sąsiedztwie smakują bosko! Przepis na śledzie z awokado i burakiem(przepis z sieci)

piątek, 4 grudnia 2015

Przepis na śledzie z awokado i burakiem(przepis z sieci)

. Mega proste w przygotowaniu, efektownie wyglądają i są przepyszne. Nie wiem skąd wzięła ten przepis, ale totalnie mnie nim kupiła. Śledzie w takim sąsiedztwie smakują bosko!




Składniki (na 5-6 porcji)

– 1 duża cebula (pokrojona w drobną kosteczkę)
– 1 duże awokado (drobno pokrojone)
– 4 jajka ugotowane na twardo (drobno pokrojone
– Słoik buraków ćwikłowych – wiórki
– 5 łyżek majonezu
– 5 łyżek chrzanu
– 4 większe śledzie w oleju (pokrojone w większą kostkę)


przepis na śledzia




Ja podałam to danie w trójkątnych kieliszkach, ale zdecydowanie lepiej prezentuje się w kieliszkach do brandy.




Przygotowanie
Przygotowanie jest niezwykle proste, po prostu warstwami kładziemy kolejne składniki. Do kieliszka dodajemy najpierw buraki, następnie jajko, awokado, sos, śledzie, cebulę i na końcu całość jeszcze raz polewamy sosem.



śledzie pod pierzynkąprzepis na śledzie z jajkiem, burakiem
Przygotowanie sosu
5 łyżek majonezu (najlepiej kieleckiego) mieszamy z pięcioma łyżkami chrzanu. Następnie dodajemy  sól i pieprz.
Śledzie mają mnóstwo cennych wartości odżywczych. M.in ogromną ilość niezbędnych aminokwasów, których nasz organizm nie potrafi samodzielnie wytworzyć, nienasycone kwasy tłuszczowe (zbawienne dla funkcjonowania naszego organizmu) i bardzo dobrze przyswajalne białko. Należy pamiętać, że mięso ryb czy zwierząt jest produktem zakwaszającym nasz organizm. Dlatego należy je spożywać łącząc z warzywami czy owocami, które neutralizują nadmiar kwasu.




śledzie
Przepis na śledzie z awokado i burakiem 4.75/5 4


czwartek, 3 grudnia 2015

prezenty pod choinkę

W wieczór wigilijny wręczamy sobie prezenty.
 Na ten moment z niecierpliwością czekają dzieci. Prezenty gwiazdkowe, bez których nie wyobrażamy sobie świąt, należą jednak do najmłodszych tradycji Bożego Narodzenia.
 W przeszłości bowiem tylko królowie i wielmoże polscy w okresie świątecznym, najczęściej w dzień Nowego Roku lub w święto Trzech Króli, dawali cenne podarki swym dworzanom i czeladzi za wierną służbę.








Jeszcze w połowie XIX wieku zwyczaj obdarowywania dzieci w święta Bożego Narodzenia znany był tylko bogatym mieszczanom i to głównie pochodzenia niemieckiego.
W XIX wieku zwyczaj wręczania prezentów świątecznych znany był także na dworach szlacheckich. W okresie Bożego Narodzenia pani domu - dziedziczka rozdawała osobiście podarki swej czeladzi za dobrą służbę i obyczajne zachowanie. Były to najczęściej pieniądze, ale czasami także prezenty rzeczowe: materiał na ubranie, nowa koszula lub fartuch, para butów itp. Przy okazji odnawiano ze służbą umowę o pracę.
Z czasem członkowie rodzin szlacheckich zaczęli wymieniać pomiędzy sobą różne, czasami bardzo cenne upominki świąteczne. Wręczano je sobie w dniu wigilii, na Nowy Rok, a najczęściej w Święto Trzech Króli - w "szczodry wieczór". Mówiono wówczas, że prezenty są pamiątką hołdu i darów, jakie mędrcy ze Wschodu złożyli Dzieciątku Jezus.









Zwyczaj prezentów świątecznych najpóźniej przyjął się na wsi, w rodzinach chłopskich. Trudne warunki życia i ubóstwo wielu mieszkających tam rodzin sprawiały, że dopiero w okresie międzywojennym i tylko w najzamożniejszych domach, dzieci - głównie te najmłodsze - otrzymywały na gwiazdkę, jakieś skromne łakocie: pierniki, orzechy lub jabłka.
Obecnie jest to zwyczaj powszechny w całej Polsce. W wieczór wigilijny, przede wszystkim dzieci, ale także dorośli otrzymują różne prezenty. Dzieci wierzą, że przynosi je święty Mikołaj (powszechnie), aniołek lub Dzieciątko Jezus (w Wielkopolsce i na Górnym Śląsku). Kolorowe paczki z prezentami , w pięknych opakowaniach układa się pod choinką. Otwieramy je i oglądamy najczęściej po wigilijnej kolacji. Dla wszystkich dzieci jest to najbardziej emocjonujący moment uroczystości świątecznych Bożego Narodzenia.


                                                *************************
Po wojnie jak pamiętam, to   na Pasterce,większość dzieci z naszej Parafii miało nowe dziergane czapki i rękawiczki . Najwidoczniej je pod choinką znalazły, podobnie jak my z Bratem, obok pierników i jabłek na talerzu. A wcześniej chodziliśmy  na każdą Mszę Roratnią która rozpoczynała się rano 5,30.a kościół był zawsze pełen dzieci i dorosłych. O godz 8 rozpoczynały się lekcje w szkole. Nikt wówczas nam nie zabraniał chodzić do kościoła i nikt nie wyśmiewał się z naszej Wiary tak jak to dziś często Media robią,i pełno wyśmiewania jest również na Forach w sieci.(W większości to ludzie się wypowiadają(czasem w sposób obraźliwy wręcz chamski, którzy z Kościołem Katolickim niewiele już wspólnego mają)  A tamte czasy to przecież były to czasy głębokiego  stalinizmu...

wtorek, 1 grudnia 2015

Prawie 5 lat minęło a tekst ciągle aktualny

Co pod choinkę



W sklepach szaleństwo zakupów, na listach naszych zakupów kolejne zabawki dla naszych dzieci.
 Może się ucieszą przez chwilę tą nową zabawką.
Czasem mam wrażenie jak wchodzę do pokoju dzieci pełnym zabawek, że się uduszę.
 Mam ochote wyjść .
 A dzieci są właśnie wysyłane do tych zabawek ,
och jak ja to pamiętam z własnego dzieciństwa.
 Mama nas wręcz zmuszała do tych zabawek. Idzcie się bawić,ciagle nam mówiła.
Jesteście dziecmi macie się bawić.
Na rozmowy z nami nigdy czasu nie miała.
Bardzo z tego powodu wtedy cierpiałam.
Pewnie i dziś dzieci są podobnie traktowane w wielu rodzinach.
A nie wystarczy dać wielu zabawek, ubrać  w kosztownie w markowe ciuszki,
 kupić najdroższy rowerek, samochodzik,wózek z piękną lalką..
A co rodzice.
Niestety.
Bo dziś rodzice chcą od życia czegoś innego, jak zajmowanie się na co dzień własnym potomstwem.
Bo tak jak wtedy moja mama,
Chcą mieć spokój, bo ciężko pracują i są zmęczeni,
albo też zwyczajnie, nie mają pojęcia, czego ten męczliwy potomek od nich

chce?

Pobaw sie z nim, porozmawiaj.
Ale nie
ja chcę też mieć mój czas wolny
po ciężkiej pracy
jestem zmęczony, a jemu,
ano jemu to


dać mu jeszcze i komputer pod choinkę – niech siedzi cicho…
A dzieci, wyją z nudów.
Dosłownie! Na cały głos! w pokoju pełnym najdroższych zabawek,
 gier i z komputerem na biurku.
Bo jak w większości, rodzice nie mają dla nich czasu i zainteresowania,
 a do kolegów pójść nie mogą,
bo tam czyha niebezpieczeństwo a wogóle to bo po co, przeciez tu w domu wszystko masz .

poniedziałek, 30 listopada 2015

I po co to ciągłe chciwe liczenie, kto więcej ma

poniedziałek, 30 listopada 2015


I po co to ciągłe chciwe liczenie, kto więcej ma


http://www.tekstowo.pl/piosenka,budka_suflera,tyle_z_tego_masz.html






I po co ten pośpiech, ten nieustanny na oślep bieg,
Na wszystko dokoła stale zachłanny przed siebie pęd?


Od świtu do zmierzchu, nocą do rana rozwarcie ust,
By zawsze móc więcej jeszcze w nie złapać, niż
zmieści brzuch.


I po co to ciągłe chciwe liczenie, kto więcej ma
Bez sensu i celu wieczne krążenie jak ćma,







 jak ćma…


                         ***********************





Wczorajszy kolaż(pstrykałam sobie fotki w salonie)


Ach nie chce mi się sprzątać, a muszę....tyle się tego nazbierało, a mało co z tego to sobie sama kupiłam. Szkło i książki po Teściach. Trzeba pucować a mało się już z tego korzysta....

                                 ************************



Nieproszeni goście za płotem u mojego starszego Syna. Pewnie to te same które mi przeryły mój trawnik..








Archiwum bloga