Co pod choinkę
W sklepach szaleństwo zakupów, na listach naszych zakupów kolejne zabawki dla naszych dzieci.
Może się ucieszą przez chwilę tą nową zabawką.
Czasem mam wrażenie jak wchodzę do pokoju dzieci pełnym zabawek, że się uduszę.
Mam ochote wyjść .
A dzieci są właśnie wysyłane do tych zabawek ,
och jak ja to pamiętam z własnego dzieciństwa.
Mama nas wręcz zmuszała do tych zabawek. Idzcie się bawić,ciagle nam mówiła.
Jesteście dziecmi macie się bawić.
Na rozmowy z nami nigdy czasu nie miała.
Bardzo z tego powodu wtedy cierpiałam.
Pewnie i dziś dzieci są podobnie traktowane w wielu rodzinach.
A nie wystarczy dać wielu zabawek, ubrać w kosztownie w markowe ciuszki,
kupić najdroższy rowerek, samochodzik,wózek z piękną lalką..
A co rodzice.
Niestety.
Bo dziś rodzice chcą od życia czegoś innego, jak zajmowanie się na co dzień własnym potomstwem.
Bo tak jak wtedy moja mama,
Chcą mieć spokój, bo ciężko pracują i są zmęczeni,
albo też zwyczajnie, nie mają pojęcia, czego ten męczliwy potomek od nich
chce?
Pobaw sie z nim, porozmawiaj.
Ale nie
ja chcę też mieć mój czas wolny
po ciężkiej pracy
jestem zmęczony, a jemu,
ano jemu to
dać mu jeszcze i komputer pod choinkę – niech siedzi cicho…
A dzieci, wyją z nudów.
Dosłownie! Na cały głos! w pokoju pełnym najdroższych zabawek,
gier i z komputerem na biurku.
Bo jak w większości, rodzice nie mają dla nich czasu i zainteresowania,
a do kolegów pójść nie mogą,
bo tam czyha niebezpieczeństwo a wogóle to bo po co, przeciez tu w domu wszystko masz .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz