środa, 8 lipca 2015

Po nocnej burzy



obrazek i tekst z sieci, a mógłby być mój bo podobnie czuję tylko że ja tak pięknie pisać nie potrafię niestety...
"...Teraz jest już cicho i spokojnie… tylko ptaki znowu mają tyle do powiedzenia, niezmordowane, żyjące swoimi problemami, w swoim ptasim nieskomplikowanym jak sądzę świecie… Zastanawialiście się kiedyś wsłuchując się w ich „śpiew” co to za pogawędki sobie ucinają? Co takiego obgadują? Co sobie komunikują, co przekazują?
A czekaliście kiedyś do świtu by usłyszeć pierwszego, który zacznie? Mnie zdarzyło się to kilka razy, doczekałam świtu i odnotowałam na zegarze godzinę 4:27 – prawdziwe ranne ptaszki z nich.
 Najczęściej ptasi głosik pojawia się gdy zaczyna świtać, kiedy już nie ma odwrotu, kiedy zaczyna się ten zaczarowany proces przejścia nocy w dzień, kiedy minuta po minucie robi się jaśniej… , wówczas ptaki nie zważając jaki to dzień tygodnia – otwierają oczka i zaczynają żyć. Nam o tej godzinie z trudem przyszłoby żyć z taką energią w głosie, oj trudno…,,



http://icaliente.pl/day-by-day/letnia-burza/

http://icaliente.pl/day-by-day/po-burzy/

Warto poczytać całość!!!






Siedzę tu sobie z moją poranną kawą i się cieszę że się trochę ochłodziło. Dzwony właśnie dzwonią na mszę poranną(tu u nas o 7 rano) czas dzień rozpocząć.Chwalić dzień będę dopiero wieczorkiem, hehe. Miłego dnia zaglądającym na mój blog-;))




14 komentarzy:

  1. U nas nadal sucho i upalnie, chociaż dzisiaj pochmurny dzień. Czekamy na deszcz, w ogrodzie mimo podlewania bardzo sucho.
    A pierwsze dzwony z kościoła obok nas dzwonią o 5:55.
    Spokojnego dnia Uleczko :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawno temu u nas także msza poranna była o 6 ale tu zmieniono bo ludzie z nocnej zmiany powracając z huty mieli ochotę rozpocząć dzień od mszy.Zawsze kiedy jeszcze pracowałam myślałam że także tak będę rozpoczynała mój dzień na emeryturze, ale niestety dotąd się nie potrafiłam do tego pięknego zwyczaju zmobilizować, ale wszystko przede mną hehe (mam taką nadzieję że zdążę) Brakuje mi już to i tamto bo w upał nie wychodziłam. Idę na zakupy. Buziaki-;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ptaki budzą się z pierwszym blaskiem zwiastującym nowy dzień, w czerwcu bodajże przypada to na godzinę 3- coś. Potem się to wydłuża aż do zimowych poranków. Są ptaki, które śpiewają nocą... byłam zaskoczona śpiąc przy otwartym oknie. Pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U* nas był taki zwariowany słowik że spać nie dawał. Pewnie się kotom naraził, i juz nie śpiewa biedaczysko. Ale są inne ptaki które i tu u nas nocą spać nie chcą, i p[tasie pogawędki sobie robią na naszych drzewach,których tu w mojej dzielnicy nie brak, a niedaleko las więc ptasie trele towarzysza tu od zawsze i to jest piękne. Pozdrawiam Agatek wzajemnie-;))

      Usuń
  4. ... powracam, byłem tu przed siódmą, ale wtedy strona mi znikła ... i u nas wtedy niegroźna burza przyszła, trochę polało, zagrzmiało ... gdzieś przed czwartą ptaszynę wszelaką już słychać ... po prostu budzi się dzień ... rano zaś najlepiej mi się śpi ... ot taki "niemowlaczek" ... będzie zmiana, stawy już czuję ... po kilku dniach pracy w upale dzisiaj oddycham ... pozdrawiam ... :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wróciłam ze sklepu cała spocona. Po deszczu parno. Mnie także się nad ranem najlepiej śpi . A gdzie żeś pracował w takim żarze.. podziwiam bo nosa nie wychylałam przez te upały. Mój Brat takie postępowanie przypłacił utratą zdrowia.Lepiej losu nie kusić.Przyjacielu uważaj na siebie. Uściski serdeczne-;))

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie też sucho i slonecznie ale północny wiatr daje się we znaki. Uleczko droga Ty masz tyle przepisów daj nam tutaj jakiś przepis na nalewki :) Naszło mnie do robienia a nie potrafię bo nigdy nie robiłam. Muszę siedzieć w domu, nie mogę na słońcu przebywać a wyszukuję sobie robotę. czuję się lepiej więc coś trzeba robić :) pozdrawiam-Livia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nalewki już od dawna nie robię a z wiśni( podobno pyszną, bo nie kosztowałam) robi mój starszy syn. W necie jest masa naprawdę dobrych przepisów Livia. Cieszy wiadomość że się juz lepiej czujesz. Uściski serdeczne-;))

      Usuń
  7. Spałam z Pytalskim na dzialce gd obudziła mnie burza.A potrm odeszla i zaczęły spiewac ptaki. Jak wiesz ja tez jestem ranny ptaszek więc bardzo się z nimi przyjaźnię. Zrobiło się troszkę chlodniej.
    Stokrotka pozdrawia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Burza na działce to nic przyjemnego tak przynajmniej sobie tu myślę Stokrotko.Tu u nas podobno przeszła straszna burza, a ja nic nie słyszałam.Na dworze teraz tu u mnie leje, ale to dobrze, bo juz przyroda deszcz potrzebuje. Urlopowicze mniej ale co robić. Nie może Bozia wszystkim dogodzić. Buziaki-;))

    OdpowiedzUsuń
  9. Nic mi nie dzwoni, ale aura nie rozpieszcza... Pelaśki już połamane. Wichry zadziałały...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przykre Grażynko, ale natura nie pyta..zawieje poniszczy..ech

      Usuń
  10. -- a dziś poranek taki rześki, aż chce się wstać, a te te ptaki.... wiesz, ja czasem nawet okno zamykam o poranku, bo tak szaleją i już niejeden był gościem w moim pokoju... kocham te ptasie trele...... ale nigdy nie zapomnę takiej scenki... pijąc poranną kawę przed domem, // lubię tak czasem pobyć , sama ze sobą// ... zasłuchana wlaśnie w ptasie trele i nagle cisza, taka dziwna, nawet przerażająca... nie miałam pojęcia dlaczego... po chwili zobaczyłam w górze wielkiego jastrzębia, krążył nad domem,,, dziwnie się poczułam. po kilu zatoczonych w górze kołach odleciał, wszystko wrócilo do normy, ptaki znów śpiewały ... był piękny w locie i taki duży, widziano go jeszcze kilka razy w okolicy ... potem ślad po nim zaginął.. dziwny jest świat ciszy, świat bez ptasich śpiewów..... //// oj, ale sie rozpisałam/// już znikam... miłego dnia.. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie taki słowik kiedyś spać nie dawał.W tym roku słychać nocą inne ptaszki słowika nie ma. Tu u nas sroki przeganiają ptaszki. Obserwowanie przyrody kiedy mieszkamy wśród niej to piękne zajęcie Aliczku. Lubię takie obszerniejsze komentarze. Buziaki-;))

      Usuń

Archiwum bloga