Cytat:
Napisał amata0
To go zostawcie na jakiś czas samego. Wyślij mamę do sanatorium, a sama w tym czasie zachoruj. Powiedz, że mama przeprowadza się do Ciebie. Coś zakombinuj dziewczyno, bo matka Ci sie wykończy a Ojca będziesz mieć sama na głowie.
Mamę musisz odciążyć |
A więc leki i tylko leki utrzymujące w stanie uspokojenia.
Nie miałam kontaktu z takim agresorem, ale współczuję bardzo.
To prawda, despotyzm trzeba zauważać dużo, dużo wcześniej i rozmawiać o tym w rodzinie. Nie poddawać się, nie machać ręką, że jakoś to będzie.
Tylko czasami to, co młodzi biorą za despotyzm to tylko walka starego człowieka o swoje prawa. Tyle różnych historii się słyszy...nie ma gotowych recept na zgodę w rodzinach.
Życzmy sobie spokojnej i mądrej starości.
Pozdrawiam.
__________
Znalazłam to w sieci. Podskoczyło mi dziś ciśnienie kiedy usłyszałam,że mój brat powróci do swojego domu(schody) i będzie leżał samotnie cały dzień ,a jego córka jedynie rano i wieczorem będzie do niego zaglądała, a brat na nogi sam stawać nie potrafi jest ciężko chory. Moją pomoc nie chcą..i jak tu się nie martwić . Cyrk na kółkach z takim towarzystwem w rodzinie..
... bywa jeszcze gorzej ... dzieci mają obowiązki wobec rodziców jak kiedyś rodzice wobec dzieci ... sprawy rodzinne bywają trudne ... sam tego doświadczyłem, udało mi się znaleźć rozwiązanie ... miejmy nadzieje, że i tu tak się stanie ... pozdrawiam ... :)
OdpowiedzUsuńBrat mógłby zamieszkać w domu u swojej córki ale nie chce. Juz kiedyś pisałam że ma delikatnie powiedziawszy bardzo skomplikowany charakter, i z córka nie miał kontaktu z własnej winy. W szpitalu musieli go pilnować bo odmawiał zażywania leków. Nic to nowego bo od zawsze taki był. Ech koniec świata Andrzeju. Jeszcze dowiemy się tu jasności..pozdrawiam wzajemnie-;))
UsuńJa też miałem ostatnio doświadczenia z obserwowaniem problemu zapewnienia opieki ludziom chorym i niedołężnym. Byłem też w DPS gdzie przebywają tacy ludzie. Sporo się napatrzyłem i jeszcze więcej nasłuchałem. To bolesny temat. Zegar tyka... każdemu. Nie trzeba czekać metrykalnej starości aby doświadczyć tego, co czuje człowiek nie panujący nad swoimi odruchami fizjologicznymi i świadomy swojego upokorzenia i swojej niemocy.
OdpowiedzUsuńNie zazdroszczę tym, którzy stają wobec decyzji zapewnienia opieki takim ludziom jak i tym, którzy są zdani na opiekę innych. Niech każdy rozsądzi to w swoim sercu i sumieniu
Pożyjemy zobaczymy. Oby wszystko dobrze się skończyło...
OdpowiedzUsuńŻyczę jak najlepszego rozwiązania problemu :) Aż sobie westchnęłam...
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie. Czas pokaże co najbliższe dni przyniosą...oby jakies dobre rozwiązanie..
OdpowiedzUsuńZżarło mój wczorajszy wpis :(((((
OdpowiedzUsuńBuziaki Uluś :)
Czasem tak jest(-;Buziaki-;)
OdpowiedzUsuń