Te zdjęcia nie są zrobione u mnie- mam je z sieci.
Poszukałam, bo też u mnie rośnie tam gdzie nie chce by rosło. nie znałam nazwy tego podagrycznika pospolitego (Aegopodium podagraria). Dzięki sieci juz teraz znam...
sposoby walki:
Jednym ze sposobów jest totalne zaciemnienie przez nakrycie miejsca porośniętego rośliną na rok, a jeszcze lepiej na dwa lata czarną folią. Folię należy nałożyć wiosną lub jesienią.
- mechaniczny - skrupulatne wykopywanie za pomocą wideł i usuwanie kłączy (szpadel wykluczony z tych samych powodów, co w przypadku perzu),
- chemiczny - oprysk Roundapem - ale stosowany w okresie, gdy wzrost roślin jest osłabiony - jesienią, oprysk trzeba zastosować kilka razy, co najmniej dwa, a później kłącza usunąć mechanicznie.
Informacje te zaczerpnęłam z czasopisma Twój ogrodnik.
Czarna folia to jest to!!
Ale czytam że ten
podagrycznik jest rośliną jadalną.Kiedyś uprawianą.
Przyrządza się z niego zupy ale można też dodać (pokrojony)do ciasta naleśnikowego i upiec.
I jeszcze taka wypowiedź na jednym forum
Poszukałam, bo też u mnie rośnie tam gdzie nie chce by rosło. nie znałam nazwy tego podagrycznika pospolitego (Aegopodium podagraria). Dzięki sieci juz teraz znam...
sposoby walki:
Jednym ze sposobów jest totalne zaciemnienie przez nakrycie miejsca porośniętego rośliną na rok, a jeszcze lepiej na dwa lata czarną folią. Folię należy nałożyć wiosną lub jesienią.
- mechaniczny - skrupulatne wykopywanie za pomocą wideł i usuwanie kłączy (szpadel wykluczony z tych samych powodów, co w przypadku perzu),
- chemiczny - oprysk Roundapem - ale stosowany w okresie, gdy wzrost roślin jest osłabiony - jesienią, oprysk trzeba zastosować kilka razy, co najmniej dwa, a później kłącza usunąć mechanicznie.
Informacje te zaczerpnęłam z czasopisma Twój ogrodnik.
Czarna folia to jest to!!
Ale czytam że ten
podagrycznik jest rośliną jadalną.Kiedyś uprawianą.
Przyrządza się z niego zupy ale można też dodać (pokrojony)do ciasta naleśnikowego i upiec.
I jeszcze taka wypowiedź na jednym forum
... ufam ziołom, tego nie znam ... rumianek, szałwia i inne pospolite ... świętujemy ~Uleczko ... :)
OdpowiedzUsuńTe chwasty też pospolite bardzo, ale o właściwościach leczniczych to już nie za wiele albo i nic nie wiemy. Farmacja pilnuje , bo chce swoje pigułki nam wciskać. A tu mamy aptekę darmową i może nawet bardziej skuteczną od tych sztucznie robionych specyfików Andrzeju. Zimno choć słonecznie tu u mnie. Jakoś teraz się inaczej świętuje od kiedy tych obowiązkowych marszów pierwszomajowych nie ma. Tu u mnie dziś cisza i spokój pierwszomajowy. Super-;)) Pozdrawiam-;))
OdpowiedzUsuńu mnie i perzu i podagrycznika dostatek...
OdpowiedzUsuńRadzę sobie przykrywając jakąś mocno zachwaszczoną glebę nakrywając przez 2 lata starą wykładziną albo jak teraz czarna folia.(potem juz można łatwo wykopać te łodygi podziemne i chwastów nie ma.Pod warzywniak potem jako pierwsze sadzić kartofle. Sprawdzone u mnie polecam . Tak zaczęłam moja przygodę jako ogrodnik amator. Teraz juz warzyw nie uprawiam wszystko co rośnie dawno temu sadzone. Teraz tylko jeszcze podcinam i trzymam w ryzach to co za bujnie mi wyrastało.Nawet pietruszki w ogrodzie nie mam..kupuję i zamrażam. I nie lubię stosować chemii w ogrodzie..
UsuńNiestety, nie wyświetliło mi się Twoje zdjęcie, ale wyszukałam w necie ten podagrycznik. Mam pod aronią gęsto tego, kosimy, ale odrasta. Muszę z tą folią spróbować jesienią.Nie skorzystam z jego zdrowotnych właściwości, ponieważ mieszkam przy ruchliwej ulicy. Jest jeszcze parę uciążliwych chwastów, nazw nie znam, ale są wkurzające. Pozdrawiam Uleczko :))
OdpowiedzUsuńAniu to najlepszy sposób na wszelkie chwasty. Sprawdzone to mam u siebie. Żeby to tak szpetnie nie wyglądało można nasypać korę albo biały żwirek i trzymać to nawet 2 lata.Pod krzewami tak robię od dawna. Stare chodniczki , dywany, wykładziny dywanowe wszystko używałam i jeszcze używam . Nawet te stare blachy z piekarnika wsuwam pod krzaczek na to kamień i chwast się nie przebije. A potem kiedy miejsce czyste wsadzam roślinki okrywowe.Mam takie miejsca które nie widać od ulicy i tam wszystko dozwolone by sobie życie ułatwić i nie używać chemii. Walka z chwastami jest naprawdę sztuką . Cieszę się że ją opanowałam próbami i błędami ale jednak sobie z tym jakoś zawsze jeszcze radzę. Buziaki-;))
OdpowiedzUsuńkobietawbarwachjesieni:
OdpowiedzUsuńŚwietny sposób na chwasty wynalazłaś.I bez chemii. Kupuję.
Cieszę się że podsunęłam sprawdzony pomysł...
OdpowiedzUsuńPrawie każdy chwast jest jednocześnie rośliną o właściwościach pozytywnych. Bo i pokrzywa pożyteczna, i mlecz, i krwawnik... Kolega przed laty robił wino z mniszka, podobno trunek o niesamowitych właściwościach leczniczych. Badano to wino w lubelskich uczelniach i potwierdzono dobroczynny wpływ na wiele schorzeń, m.in. na choroby nerek. A my usuwamy z wielką zajadłością...
OdpowiedzUsuńTrzeba trochę więcej wiedzy na ten temat..coraz bardziej się oddalamy od naszej rodzimej przyrody, a wprowadzamy do naszych ogrodów inne egzotyki nie zawsze nam przyjazne a tym bardziej naszym tu od zawsze rosnącym roślinom..
UsuńA ja wczoraj powyrywałam kilka pokrzyw młodych na swojej działce. Ale potem przypomniałam sobie, ze przecież pokrzywa jest bardzo zdrowa i tez potrzebna. Więc zostawiłam kilka niedużych w kąciku.
OdpowiedzUsuńŻebyś wiedziała Uleczko ile razy wczoraj uciekałam do domeczku przed deszczem. I jak bardzo zmarzłam. Żeby się nie poprzeziębiać to włączyliśmy sobie obydwa piecyki i grzaliśmy się. Ale na noc nie zostaliśmy, bo sąsiedzi którzy już nocują ale mają ciepły domek mówili że w poprzednie noce było zero stopni...
I jak się tu nie marznąć w takim maju?
Pozdrawiam majowo:-)
Zimno ale u mnie nie palę. Ciepło się ubieram i już. Z z ta pokrzywą bardzo dobrze zrobiłaś bo gdzieś czytałam że jest antybiotykiem dla innych rosnących w sąsiedztwie roślinach i że trzeba ją zostawić w jakimś kąciku w ogrodzie..Taki maj może nam się nie za bardzo podobać ale dla wegetacji przyrody jest lepszy niż gdyby teraz panowały upały. A w różnych latach różnie z tym już było. Pamiętam takie maje, w których nawet jeszcze liści na drzewach nie było i śnieg prószył kiedy szliśmy w pochodzie pierwszomajowym. Wzajemnie cieplutko pozdrawiam Stokrotko-;))
OdpowiedzUsuń