piątek, 1 maja 2015

"to jedno z najsilniejszych ziół, radzi sobie z każdą przeszkodą, ma niespożyte siły witalne . nigdy się nie poddaje".

Te zdjęcia nie są zrobione u mnie- mam je z sieci. 

Poszukałam, bo też u mnie rośnie tam gdzie nie chce by rosło. nie znałam nazwy tego podagrycznika pospolitego (Aegopodium podagraria). Dzięki sieci juz teraz znam...

 sposoby walki: 

Jednym ze sposobów jest totalne zaciemnienie przez nakrycie miejsca porośniętego rośliną na rok, a jeszcze lepiej na dwa lata czarną folią. Folię należy nałożyć wiosną lub jesienią. 



- mechaniczny - skrupulatne wykopywanie za pomocą wideł i usuwanie kłączy (szpadel wykluczony z tych samych powodów, co w przypadku perzu), 

- chemiczny - oprysk Roundapem - ale stosowany w okresie, gdy wzrost roślin jest osłabiony - jesienią, oprysk trzeba zastosować kilka razy, co najmniej dwa, a później kłącza usunąć mechanicznie. 

Informacje te zaczerpnęłam z czasopisma Twój ogrodnik.


Czarna folia to jest to!!

Ale czytam że ten
podagrycznik jest rośliną jadalną.Kiedyś uprawianą.

Przyrządza się z niego zupy ale można też dodać (pokrojony)do ciasta naleśnikowego i upiec.

I jeszcze taka wypowiedź na jednym forum


Inez Rogozińska (ineslik) na forum od lipca 2012, wypowiedź #22
to i ja dorzucę swoje trzy grosze, "walka" z podagrycznikiem to było i moje hobby . do zmiany taktyki namówiła mnie zielarka Małgorzata słowami "to jedno z najsilniejszych ziół, radzi sobie z każdą przeszkodą, ma niespożyte siły witalne . nigdy się nie poddaje".

ziele podagrycznika pozyskuję więc na oczyszczające , moczopędne herbatki, lecznicze na stawy i reumatyzm .Wszak sama nazwa świadczy, że podagrycznik jest do tego przeznaczony. Nazwano go tak, bo leczono nim podagrę.

poza tym tworzy ładne łany, zastępujące trawnik. Tylko po koszeniu przez tydzień głupio wygląda. 
Nadaje się również na paszę dla kur (chociaż nie jest to dla nich przysmak)

http://domzdrowia.blox.pl/2012/12/Perz-zwyczajny-chwast.html

Drugim uciążliwym chwastem jest Perz. Wkleiłam tu link dla zainteresowanych tą rośliną .To także nie tylko chwast bo także jest rośliną leczniczą..








12 komentarzy:

  1. ... ufam ziołom, tego nie znam ... rumianek, szałwia i inne pospolite ... świętujemy ~Uleczko ... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Te chwasty też pospolite bardzo, ale o właściwościach leczniczych to już nie za wiele albo i nic nie wiemy. Farmacja pilnuje , bo chce swoje pigułki nam wciskać. A tu mamy aptekę darmową i może nawet bardziej skuteczną od tych sztucznie robionych specyfików Andrzeju. Zimno choć słonecznie tu u mnie. Jakoś teraz się inaczej świętuje od kiedy tych obowiązkowych marszów pierwszomajowych nie ma. Tu u mnie dziś cisza i spokój pierwszomajowy. Super-;)) Pozdrawiam-;))

    OdpowiedzUsuń
  3. u mnie i perzu i podagrycznika dostatek...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Radzę sobie przykrywając jakąś mocno zachwaszczoną glebę nakrywając przez 2 lata starą wykładziną albo jak teraz czarna folia.(potem juz można łatwo wykopać te łodygi podziemne i chwastów nie ma.Pod warzywniak potem jako pierwsze sadzić kartofle. Sprawdzone u mnie polecam . Tak zaczęłam moja przygodę jako ogrodnik amator. Teraz juz warzyw nie uprawiam wszystko co rośnie dawno temu sadzone. Teraz tylko jeszcze podcinam i trzymam w ryzach to co za bujnie mi wyrastało.Nawet pietruszki w ogrodzie nie mam..kupuję i zamrażam. I nie lubię stosować chemii w ogrodzie..

      Usuń
  4. Niestety, nie wyświetliło mi się Twoje zdjęcie, ale wyszukałam w necie ten podagrycznik. Mam pod aronią gęsto tego, kosimy, ale odrasta. Muszę z tą folią spróbować jesienią.Nie skorzystam z jego zdrowotnych właściwości, ponieważ mieszkam przy ruchliwej ulicy. Jest jeszcze parę uciążliwych chwastów, nazw nie znam, ale są wkurzające. Pozdrawiam Uleczko :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Aniu to najlepszy sposób na wszelkie chwasty. Sprawdzone to mam u siebie. Żeby to tak szpetnie nie wyglądało można nasypać korę albo biały żwirek i trzymać to nawet 2 lata.Pod krzewami tak robię od dawna. Stare chodniczki , dywany, wykładziny dywanowe wszystko używałam i jeszcze używam . Nawet te stare blachy z piekarnika wsuwam pod krzaczek na to kamień i chwast się nie przebije. A potem kiedy miejsce czyste wsadzam roślinki okrywowe.Mam takie miejsca które nie widać od ulicy i tam wszystko dozwolone by sobie życie ułatwić i nie używać chemii. Walka z chwastami jest naprawdę sztuką . Cieszę się że ją opanowałam próbami i błędami ale jednak sobie z tym jakoś zawsze jeszcze radzę. Buziaki-;))

    OdpowiedzUsuń
  6. kobietawbarwachjesieni:
    Świetny sposób na chwasty wynalazłaś.I bez chemii. Kupuję.

    OdpowiedzUsuń
  7. Cieszę się że podsunęłam sprawdzony pomysł...

    OdpowiedzUsuń
  8. Prawie każdy chwast jest jednocześnie rośliną o właściwościach pozytywnych. Bo i pokrzywa pożyteczna, i mlecz, i krwawnik... Kolega przed laty robił wino z mniszka, podobno trunek o niesamowitych właściwościach leczniczych. Badano to wino w lubelskich uczelniach i potwierdzono dobroczynny wpływ na wiele schorzeń, m.in. na choroby nerek. A my usuwamy z wielką zajadłością...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba trochę więcej wiedzy na ten temat..coraz bardziej się oddalamy od naszej rodzimej przyrody, a wprowadzamy do naszych ogrodów inne egzotyki nie zawsze nam przyjazne a tym bardziej naszym tu od zawsze rosnącym roślinom..

      Usuń
  9. A ja wczoraj powyrywałam kilka pokrzyw młodych na swojej działce. Ale potem przypomniałam sobie, ze przecież pokrzywa jest bardzo zdrowa i tez potrzebna. Więc zostawiłam kilka niedużych w kąciku.
    Żebyś wiedziała Uleczko ile razy wczoraj uciekałam do domeczku przed deszczem. I jak bardzo zmarzłam. Żeby się nie poprzeziębiać to włączyliśmy sobie obydwa piecyki i grzaliśmy się. Ale na noc nie zostaliśmy, bo sąsiedzi którzy już nocują ale mają ciepły domek mówili że w poprzednie noce było zero stopni...
    I jak się tu nie marznąć w takim maju?
    Pozdrawiam majowo:-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zimno ale u mnie nie palę. Ciepło się ubieram i już. Z z ta pokrzywą bardzo dobrze zrobiłaś bo gdzieś czytałam że jest antybiotykiem dla innych rosnących w sąsiedztwie roślinach i że trzeba ją zostawić w jakimś kąciku w ogrodzie..Taki maj może nam się nie za bardzo podobać ale dla wegetacji przyrody jest lepszy niż gdyby teraz panowały upały. A w różnych latach różnie z tym już było. Pamiętam takie maje, w których nawet jeszcze liści na drzewach nie było i śnieg prószył kiedy szliśmy w pochodzie pierwszomajowym. Wzajemnie cieplutko pozdrawiam Stokrotko-;))

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga