Ze starością trzeba umieć się ugodzić,
ułożyć, na końcu ją zlekceważyć, jeśli się
da. Może nawet wściec się na nią,
pogardzić i powiedzieć, że jest coś więcej.
Jest duch, nad którym biologia nie ma
władzy.
To nie moje przyznaję uczciwie ,a wyjęłam
z kontekstu artykułu
(którego tematem był problem starzenia
się)
bo mi się to spodobało.
Już mam komputer naprawiony.
Zdolny ten mój starszy syn.
W ogóle to wszystkie moje dzieci mają
jakieś szczególne uzdolnienia.
Każde z nich ma inne.
Jak to dobrze że je mam. Narzekam
wprawdzie na ich brak czasu dla mnie,
ale w prawdziwej potrzebie jednak jak
widać,
można na nich polegać.
Ech dziś jest też tak smutna data dla
mnie,
bo już 13 lat mija jak wdową zostałam
pewnej pamiętnej soboty,właśnie 16
marca...
ułożyć, na końcu ją zlekceważyć, jeśli się
da. Może nawet wściec się na nią,
pogardzić i powiedzieć, że jest coś więcej.
Jest duch, nad którym biologia nie ma
władzy.
To nie moje przyznaję uczciwie ,a wyjęłam
z kontekstu artykułu
(którego tematem był problem starzenia
się)
bo mi się to spodobało.
Już mam komputer naprawiony.
Zdolny ten mój starszy syn.
W ogóle to wszystkie moje dzieci mają
jakieś szczególne uzdolnienia.
Każde z nich ma inne.
Jak to dobrze że je mam. Narzekam
wprawdzie na ich brak czasu dla mnie,
ale w prawdziwej potrzebie jednak jak
widać,
można na nich polegać.
Ech dziś jest też tak smutna data dla
mnie,
bo już 13 lat mija jak wdową zostałam
pewnej pamiętnej soboty,właśnie 16
marca...
... " bo taki los dał nam Bóg ........ ", śpiewamy w przedwojennej piosence ... współczuję, każdy ma swoje ... ~Uleczko, dzieci to skarb ... starcy to skarb ... jeśli tylko się chce i właściwie, odpowiednio rozumie ... nie bójmy się starości ... pozdrawiam ... :)
OdpowiedzUsuńNiestety Andrzeju tak dobrze nie ma. Wszyscy się starości boimy. Ale wyjścia nie ma bo jak nam śpiewają 100 lat i każdy chciałby długo żyć, ale nie być starym,hehe. Ale kiedy zaczynają się choroby to juz potem wszystko wygląda trochę inaczej A teraz jedynie duchem młodzi możemy być i to już naprawdę od nas a nie od biologii zależy.., pozdrawiam wzajemnie-;)
UsuńSkoro nie mamy wyjścia - musimy polubić starość. Może w takiej symbiozie łatwiej będzie ? Nie bójmy się starości, byle zdrowie zechciało być nam łaskawe.
OdpowiedzUsuńNieraz Ci pisałam, że masz fajne dzieci, a że zagonione, więc i czasu mają mniej. Ale w potrzebie zawsze są. U mnie jest tak samo, zapracowany syn wpada 1-2 razy na tydzień na chwilę. Ale jak potrzebny, znajduje czas dla matki. Dzisiaj z mężem ścięli stary bez, pocięli wraz ze ściętą w jesieni wiśnią na kawałki do palenia w kominku. Do zimy drzewo pięknie wyschnie. A mąż nie pierwszy raz stwierdził : zawsze można na synka liczyć. A przecież to jego pasierb. Mnie się oczy zaszkliły......Pozdrawiam Uleczko, kochajmy te nasze odpowiedzialne i zapracowane dzieci całym sercem :))))
Także w ogrodzie mam taka stareńką wiśnię. W Biedronce już kupiłam młode drzewko.Może dam je młodszemu. Niech je tam u siebie posadzi.Cieszę się ze komputer juz działa, a to nie była taka łatwa naprawa. Pozdrawiam Aniu serdecznie, i ciesz się że masz partnera, bo życie w pojedynkę aż tak proste juz nie jest.
OdpowiedzUsuńWiesz- mam w nosie starość- i tak najczęściej nie pamiętam ile mam lat. Podsumowałam kiedyś swoje życie i gdy stwierdziłam, że właściwie wszystko co sobie zaplanowałam to zrealizowałam, zajęłam się dbaniem o swój dobrostan- czyli robię to co sprawia mi frajdę i mało mnie wzrusza co kto o tym myśli. A że niektórzy uważają mnie za świrówę - no to fajnie- mnie to nie przeszkadza.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Cóż z tego że jak w tym co wyczytałam i tu wkleiłam-,,Jest duch, nad którym biologia nie ma władzy" kiedy ta nasza biologia i to cale opakowanie tego ducha coraz bardziej dokuczliwe, podobnie jak i ta opinia publiczna z którą wprawdzie mam podobnie jak Ty Anabell ale proste to wcale nie jest. Miłego wzajemnie-;))
UsuńMam alergię na ,,sto lat''. To dla mnie stanowczo za dużo! Już pierwsze oznaki starości dają się lekko we znaki i jak pomyślę, że ten ,,postęp'' miałby trwać następnych 39 wiosen, to mi się włos ostatni na głowie jeży...
OdpowiedzUsuńIle tych ,,schodków" w górę jeszcze podskoczymy to dobry los będzie decydował, chyba, ze tak jak jednostki to robią i decydują sami kiedy ma być kropka i szlus. Ech... puki co piękna dziś pogoda za oknem i nie przejmuję się zbytnio tym co ma byc i tak się wydarzy Grażynko. Buziaki serdeczne-;))
UsuńPewnie wszyscy odczuwamy niepokoje związane ze starzeniem się,zmianą wygladu,spadkiem kondycji.Do niedawna temat wlasnego starzenia jawił mi sie dośc
OdpowiedzUsuńodległy i mglisty:))..,ale to sie zmienia.No coz,jesli nie można czegoś uniknąc,zwykle najrozsądniej jest sprobować sie z tym pogodzić.
pozdrawiam
najrozsądniej jest spróbować się z tym pogodzić.Co tez innego nam pozostaje jak to no nie? Bardzo trafny komentarz Ewa. Pozdrawiam serdecznie-;))
Usuń