sobota, 7 marca 2015

Wielkie sobotnie sprzątanie



Ale się dziś zmachałam.A na tym leżaku jedynie trochę posiedziałam choć słonko dziś ślicznie świeciło i grzało tak juz bardzo wiosennie. Zasłużyłam teraz sobie na dobra kawę a po tej wodzionce choć przepysznej zrobionej na grzaneczkach i na oleju ale z dodatkiem odrobiny masła, zrobię sobie racucha do kawy..

12 komentarzy:

  1. kobietawbarwachjesieni:
    Jakie śliczne, wysprzątane mieszkanie. A kwiaty - cudo. Cały rok w domu stoją? Ja swoje na lato wystawiam na taras.

    OdpowiedzUsuń
  2. Te duże wystawiam latem do ogrodu. Dziś ten duży beniamin dostał prysznic ale straszliwie juz ciężki. Dziękuje za odwiedziny. Jakoś nie potrafię się zrewanżować odwiedzinami pomimo paru prób nie udało mi się dostać do komentarzy(-;Ale jestem uparta i pewnie się niedługo pojawię. Pozdrawiam serdecznie-;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ... i co, nie zawiódł, przyszedł ? ... no ten, dla którego tak sprzątałaś ... znowu z kimś muszę rywalizować ... oj, gdybym ja miał trochę bliżej, żaden racuch, żadne jedzonko by się nie zmarnowało ... spokojnie, partycypowałbym w kosztach ... ~Uleczko, masz super ... pozdrawiam ... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikt nie przyszedł i nawet nie zadzwonił. Ale to czasem i lepiej, bo mi robota lepiej i szybciej poszła.Ostatni racuch koty dostały.dostały. Idę do kąpieli. Ale będzie mi się super spało w tych wietrzonej na balkonie w świeżą pościel ubranej pościeli Dobranoc Andrzeju-;)

      Usuń
  4. kobietawbarwachjesieni:
    Serdecznie zapraszam.do mojego bloga z komentarzami. Nie wiem, co tam mogło się przyblokować. Będę do Ciebie zaglądała, jeśli pozwolisz. Tak tu ciepło i miło.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uleczko, permanentnie Cię podziwiam. Ty masz naprawdę duży dom i sprzątanie go to mnóstwo ciężkiej, fizycznej pracy. A u mnie ani śladu słońca, chociaż jest ponoć b. wysokie ciśnienie. I wiosny też jakoś nie widać. Ot, taka nijaka ponurość dookoła.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten dom to takie wielkie fitness studio dla mnie jak na razie. Kiedyś to dopiero miałam urwanie głowy z tym domem i domownikami. Czasem wspominając wstecz naprawdę sama siebie podziwiam. Przecież do tego jeszcze był duży ogród z dużym warzywniakiem. Przetwory robiłam . zawsze około 300 słoików tego było.W genach mam po przodkach mam tą chęć do aktywności fizycznej puki co to jeszcze się ruszam choć już jak mi się nie chce to nie muszę. Nikt mnie nie goni. Miłego Anabell wzajemnie-;))

      Usuń
  6. Uleczko, Ty jesteś śląska robotna dziołcha :-)) Dla mnie sobota to też roboczy dzień i jakbym w sobotę nie dała czadu to bym się źle czuła i miała wyrzuty sumienia. I tak mam ze wszystkim co z domu wyniosłam, czasem to mnie to już denerwuje i chciałabym odpuścić ale nie bardzo umiem.
    Dobrej niedzieli Uleczko- dobranoc- adela

    OdpowiedzUsuń
  7. Już drugi raz mi komentarz zjadło.. Ty także jesteś ,,robotna śląska dziołszka" . Adela ja dziś mam dość. Idę do wanny i w kimono. Dobrano-;))

    OdpowiedzUsuń
  8. Cały dzisiejszy dzień przebalowaliśmy.
    W przyszłym tygodniu i ja zacznę pierwsze porządki wiosenne, pogoda ma być wybitnie sprzyjająca. Uwielbiam taki pachnący, wywietrzony solidnie po zimie dom. I chociaż potem padam ze zmęczenia, to jednak radocha jest wielka, gdy wokół czyściutko i przytulnie. Mobilizujesz Uleczko do dzieła. Całuski ślę :))))

    OdpowiedzUsuń
  9. Aniu do świąt jeszcze sporo czasu zdążysz. Nareszcie.Nareszcie tu juz jest i dziś wiosennie i odpada palenie w kotłowni. Dziś i ja odpoczywam. Całuski wzajemne;))

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga