http://aleksandrafratczak.pl/12-typow-kolorystycznych/
http://www.siewie.pl/jak-laczyc-wzory
*******************************************************************************
Nie łatwe to życie tu samej w tym pustym dużym domu. Gdyby tu nie ta odskocznia to nie dałabym chyba rady. Dziś wzięłam się za sprzątanie pokoju w którym śpię.
kolor kapy na łóżka tu nie wyszedł,(delikatny seledyn) ale to jeszcze prastary już prezent mojej teściowej który nam z Niemiec dawno temu przywiozła..
Mam wprawdzie sypialnię z podwójnymi łóżkami ,ale tam zimą jest mi za zimno, bo balkonowe okno, i za mały kaloryfer, no i ogrzać też muszę się juz niestety sama.(a problemem to wiecznie zimne nogi ). Wisi juz wyprana pościel i suszy się umyta podłoga panelowa.
Zmachałam się ździebko i tu teraz się trochę regeneruję.
Jutro moja wnuczka Oliwia (córeczka mojej Córki) kończy już 7 rok życia. Jak ten czas leci. A najmłodsza moja wnusia Też marcówka ale dopiero pod koniec marca) 6 lat kończy.
Mocno różne charakterami. Młodsza rezolutna i trochę z duszyczką rogowatą hehe, a Oliwia z tych delikatnych i wrażliwych, ale obie dadzą sobie radę w życiu podobnie zresztą jak wszystkie Baby w rodzinach z obu stron.
Ech muszę kończyć. Może w ciągu dnia jeszcze tu coś dopiszę. Ale robota czeka...
Moje jedzenie dziś to rano jak zawsze kawa i banan , potem musli, a na obiad dzis zrobie sobie wodzionkę hehe..mniam
*************************
WODZIONKA
zupa o smaku chleba i czosnku
Składniki:
1 kromka chleba (najlepiej starszego), wrzątek, 1 ząbek czosnku, masło(domowy smalec), sól, pieprz i maggi do smaku.
Sposób przygotowania: bierzemy głęboki talerz, wrzucamy do niego pokrojony w większą kostkę chleb; dodajemy pokrojony drobno czosnek, maggi, sól i pieprz według uznania; dodajemy trochę masła albo smalcu; zalewamy wrzątkiem i mieszamy; przykrywamy na 2-3 minuty.Ja ostatnio robię z tego chleba grzanki(chleb kroję w kosteczkę) na oleju rzepakowym(można jak się chce zalać rosołem z kostki bulionowej)
Wodzionka była kiedyś bardzo popularną potrawą na Śląsku zarówno na śniadanie, obiad jak i kolację. To również symbol śląskiej skromności i oszczędności, a wynika to z tego, że robiąc taką zupę można było się pozbyć czerstwego chleba, a nie wyrzucać go. Ten skromny posiłek uważany był również za danie postne, a dla mnie to symbol babcinej kuchni i dobrego śląskiego smaku.
... najlepiej, gdy to coś ... to sexy ... ma się w sobie ... jeśli tak ... wtedy czy szczupła, czy puszysta ... młódka czy dojrzała ... to wtórna sprawa ... pozdrawiam tą, która to w sobie nosi, naszą sexy ~Uleczkę ... :)
OdpowiedzUsuńPoproszę o taki komentarz codziennie z rana hi hi.. Buziaki serdeczne Andrzeju-;)))
OdpowiedzUsuń