(słowa: Wojciech Młynarski)
Przez kolejne grudnie, maje
Człowiek goni jak szalony
A za nami pozostaje
Sto okazji przegapionych
Ktoś wytyka nam co chwilę
W skwar czy w upał, w zimie, w lecie
Szans nie dostrzeżonych tyle
I ktoś rację ma, lecz przecież
Człowiek goni jak szalony
A za nami pozostaje
Sto okazji przegapionych
Ktoś wytyka nam co chwilę
W skwar czy w upał, w zimie, w lecie
Szans nie dostrzeżonych tyle
I ktoś rację ma, lecz przecież
Jeszcze w zielone gramy, jeszcze nie umieramy
Jeszcze któregoś ranka odbijemy się od ściany
Jeszcze wiosenne deszcze obudzą ruń zieloną
Jeszcze zimowe śmieci na ogniskach wiosny spłoną
Jeszcze w zielone gramy, jeszcze wzrok nam się pali
Jeszcze się nam pokłonią ci, co palcem wygrażali
My możemy być w kłopocie, ale na rozpaczy dnie
Jeszcze nie, długo nie
Jeszcze któregoś ranka odbijemy się od ściany
Jeszcze wiosenne deszcze obudzą ruń zieloną
Jeszcze zimowe śmieci na ogniskach wiosny spłoną
Jeszcze w zielone gramy, jeszcze wzrok nam się pali
Jeszcze się nam pokłonią ci, co palcem wygrażali
My możemy być w kłopocie, ale na rozpaczy dnie
Jeszcze nie, długo nie
Więc nie martwmy się, bo w końcu
Nie nam jednym się nie klei
Ważne, by choć raz na końcu
Mieć dyktando u nadziei
Żeby w serca kajeciku
Po literkach zanotować
I powtarzać sobie cicho
Takie prościuteńkie słowa
Nie nam jednym się nie klei
Ważne, by choć raz na końcu
Mieć dyktando u nadziei
Żeby w serca kajeciku
Po literkach zanotować
I powtarzać sobie cicho
Takie prościuteńkie słowa
Jeszcze w zielone gramy, jeszcze nie umieramy
Jeszcze się spełnią piękne sny, marzenia plany
Tylko nie ulegajmy przedwczesnym niepokojom
Bądźmy jak stare wróble, które stracha się nie boją
Jeszcze w zielone gramy, choć skroń niejedna siwa
Jeszcze sól będzie mądra a oliwa sprawiedliwa
Różne drogi nas prowadzą, lecz ta, która w przepaść rwie
Jeszcze nie, długo nie
Jeszcze się spełnią piękne sny, marzenia plany
Tylko nie ulegajmy przedwczesnym niepokojom
Bądźmy jak stare wróble, które stracha się nie boją
Jeszcze w zielone gramy, choć skroń niejedna siwa
Jeszcze sól będzie mądra a oliwa sprawiedliwa
Różne drogi nas prowadzą, lecz ta, która w przepaść rwie
Jeszcze nie, długo nie
Jeszcze w zielone gramy, chęć życia nam nie zbrzydła
Jeszcze ne strychu każdy klei połamane skrzydła
I myśli sobie Ikar co nie raz już w dół runął
Jakby powiało zdrowo, to bym jeszcze raz pofrunął
Jeszcze w zielone gramy, choć życie nam doskwiera
Gramy w nim swoje role naturszczycy bez suflera
W najróżniejszych sztukach gramy, lecz w tej, co się skończy źle
Jeszcze nie, długo nie
Zima,i choć obrazek z sieci, to u mnie wygląda podobnie..węgiel mi się kończy,(co ja się już na szuflowałam tych to w mojej kotłowni, ja jedna tylko wiem) nie wychodzę z domu. ale to na szczęście już koniec stycznia, więc aby do wiosny ...Jeszcze ne strychu każdy klei połamane skrzydła
I myśli sobie Ikar co nie raz już w dół runął
Jakby powiało zdrowo, to bym jeszcze raz pofrunął
Jeszcze w zielone gramy, choć życie nam doskwiera
Gramy w nim swoje role naturszczycy bez suflera
W najróżniejszych sztukach gramy, lecz w tej, co się skończy źle
Jeszcze nie, długo nie
Witaj Uleczko i u mnie zima śnieżek prószy, dzieci się cieszą. A ja za trzy tygodnie do sanatorium do Kołobrzegu się wybieram.
OdpowiedzUsuńJeszcze w zielone gramy, chęć życia nam nie zbrzydła- grajmy oby jak najdłużej.
Serdecznosci
W domu długo nie usiedzisz jak znam Cie od kilku dobrych lat Alinko. Kuruj się i powracaj jeszcze młodsza i co najważniejsze zdrowa. Pozdrawiam serdecznie-;))
OdpowiedzUsuńMłynarski miał zawsze trafne teksty.
OdpowiedzUsuńKlejmy te połamane skrzydła i póki wzrok się jeszcze pali a chęć życia nam nie zbrzydła, grajmy w zielone, grajmy.....
U nas leży śnieg, ale jest słonecznie i nie palę wogóle. W mieszkaniu mam teraz 22 st.C.
Buziaczki ślę :)))
Dobrze że mamy tak łagodna zimę to i tak dopiero około południa zaczynam palić a nocą raczej wole chłodniej spać, ale dom duży to i węgla (a ostatnio przerzuciłam się na koks) mniej niż w innych mroźnych zimach. Wolałabym palić gazem który wcale nie byłby taki drogi gdyby nie te wszystkie dodatki podatek i przesył które windują tą cenę tak okropnie wysoko.
UsuńBuziaczki Aniu-;))
... "my się zimy nie boimy" ... kto żyw, podskakujmy ... do końca ... jeśli on nadejdzie, będziemy nieruchomi ... póki co, znowu już tydzień mnie trzyma ... nie, nie gorzała ... z nią było lepiej niż dzisiaj ... mówią SKS, niestety ... pozdrawiam ... :)
OdpowiedzUsuńWiadomo przecież że nikt z nas nie zna dnia ani godziny i dlatego powinniśmy się cieszyć że znów jeden dzień mamy za sobą i może jak Bozia da jeszcze kilka przed nami hehe. Dziś juz o niebo lepiej się czuję, i jutro zamówię przez telefon kilka worków koksu. Jeden worek 20 złotych 20 kg ,do tego przywóz.10 takich worków musi wystarczyć do mojej renty w połowie lutego bo przecież i na chleb potrzebuje trochę rezerwy. Pozdrawiam wzajemnie i zdrowia życzę-;)
OdpowiedzUsuńPięknie ,prawie wróciłam z psem,i jestem zrelaksowana mimo że cały dzień stoje na śniegu ,spacer to co innego ,można się porozglądać i nacieszyć oczy widokiem,zimy jak z bajki.
OdpowiedzUsuńBrakuje mi psa to także by mnie zmusiło do takiego spaceru Bogusiu, a tak z kotami w kotłowni. A z okna tylko podziwiam piękną zimę.
OdpowiedzUsuńWiosna tuż, tuż! JUż za pięćdziesiąt kilka dni. Damy radę..
OdpowiedzUsuńPrzeliczam dni na workach węgla i koksu hehe..
OdpowiedzUsuń