http://napiecyku.pl/2013/11/rosol-z-karpia/
Rosół z karpia
Odkąd pamiętam na Wigilię, jako pierwsze danie jemy rosół z karpia. Dziadkowie w czasie wojny zostali wysiedleni na Śląsk i tam spędzili cztery lata życia. Z przekazów rodzinnych wiem, że stamtąd przejęli większość dań wigilijnych. Nie wiem czy zupa z karpia to typowo śląskie danie, ale rodzina u której dziadkowie mieszkali właśnie taką Wigilię przygotowywała. Inne pyszne danie wigilijne ze śląska to makówka, czyli słodka chałka moczona w mleku z makiem i bakaliami, podana na zimno. W najbliższym czasie również podam na nią przepis. Gorąco Polecam:)
Składniki
- Głowy i tłuszcz z karpia, im więcej tym lepiej. Ja zwykle kupuję trzy karpie, ale biorę także od rodziców i tak jemy wspólnie wigilię. Zupę z karpia robię z sześciu głów.
- 2 pietruszki
- 2 marchewki
- seler
- 1 pełna łyżka mąki
- łyżka masła
- sól, pieprz
- gałka muszkatołowa 1 niecała łyżeczka
- grzanki jako dodatek
- Głowy dokładnie czyszczę, usuwam oczy i skrzela, ( jeżeli skrzela zostaną, zupa może mieć gorzki smak )
- Głowy i tłuszcz zalewam zimną wodą i gotuję 20 min, dodaję warzywa i ponownie gotuję ok. 30 min. na bardzo małym ogniu.
- Zupę odcedzam przez gęste sito. Do wywaru dodaję zasmażkę przygotowaną z mąki i masła, gałkę muszkatołową i przyprawiam do smaku. Całość krótko podgrzewam.
- Zupa z karpia najbardziej smakuje z domową przyprawą i z chrupiącymi grzankami. Smacznego!!!
Pewnie klimat nadchodzących świąt budzi tyle wspomnień. Ja też wspominam dawne Wigilie, święta.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Uleczko :)))
Muszę sobie tu zrobić pauzę by nie zwariować w tym pustym domu Aniu.I cieszę się że tu do mnie zaglądasz. Porządki swoja drogą i przygotowania do Świąt ale także to latanie do kotłowni . Przed chwilką kupiłam i przywieźli mi pól tony koksu workowany 20 zł worek z transportem zapłaciłam 540 zł.. a czekają mnie jeszcze dziś zakupy w Tesco.Ale wszystko mam pod kontrola kupuję z ołówkiem w ręku. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńLubię zupy, więc pewnie i zupa z karpia by mi smakowała, ale...w życiu bym jej nie chciała gotować;))
OdpowiedzUsuńU nas spokojnie, choć już czujemy atmosferę świąt:)
Wszystkiego dobrego Uleczko!;*
A dlaczego. Sama się przecież gotuje tylko do gara wszystko wrzucić i juz hehe. Nawzajem i Tobie Miśka wszystkiego najlepszego życzę-;)))
OdpowiedzUsuńUleczko, ja mam taką samą niebieską gęsiarkę z pokrywą po mamie :) Też mam sentyment do takiej kuchni, bo się w takiej wychowałam... ale wygody bym nie zamieniła ;)) Zupę taką właśnie gotuję z grzankami ale jeszcze lekko podsypuję ją grysikiem. A głowy rybie bardzo lubię, babcia mnie wprawiła. Uleczko ściskam Cię serdecznie i kusiczki*** adela
OdpowiedzUsuńSłoneczko i prawie wiosennie na dworze dziś tu u mnie za moim oknem a ja zaspałam i dopiero tu moja poranna kawę piję. Szczególnie to palenie w tym piecu kuchennym, ale wszystko kwestia przyzwyczajenia Kusiki wzajemne Adela-;)
UsuńPIękna ta stara kuchnia... Chociaż każda z nas teraz woli na pewno swoją nowoczesność i wygodę...
OdpowiedzUsuńPewnie tak jest jak piszesz Grażynko.. Pozdrawiam serdecznie
UsuńA ja zwróciłam uwagę na buciczki z prawidłami - i to damskie na obcasiku. Już bardzo rzadko używa się prawideł.
OdpowiedzUsuńSerdeczności Uleczko:-)
Masz sokole oko hehe, masz rację nawet na to nie zwróciłam uwagi.. Pozdrawiam Stokrotko serdecznie-;)
OdpowiedzUsuń