czwartek, 27 listopada 2014

ANDRZEJKOWA WRÓŻBA Z JABŁEK i takie moje jeszcze dziś ble ble ble


WRÓŻBY ANDRZEJKOWE - ANDRZEJKI 2014 - ANDRZEJKOWA WRÓŻBA Z JABŁEK




 Jabłka są nie tylko zdrowe i smaczne. Mają zarówno religijne konotacje (Adam i Ewa), jak i polityczne. Ostatnio słynna była akcja jedzenia jabłek w ramach solidarności z polskimi sadownikami. Tymczasem ostrużyny z jabłek mogą również posłużyć do zabawy andrzejkowej. Wystarczy obrać jabłko, a skórki wyrzucić za siebie. Następnie próbujemy odczytać inicjały ukochanego lub ukochanej, które ułożyły się ze skórek na podłodze. 


Czytaj więcej: http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/3659872,wrozby-andrzejkowe-gry-i-zabawy-na-andrzejki-2014-najciekawsze-wrozby-pomysly-na-wrozby,id,t.html?cookie=1


http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/3659872,wrozby-andrzejkowe-gry-i-zabawy-na-andrzejki-2014-najciekawsze-wrozby-pomysly-na-wrozby,id,t.html?cookie=1


                                      **********************************


- Możesz mi odpowiedzieć na jedno pytanie?
- Słucham.
- Opowiem ci bajkę, jak kot palił fajkę, a kocica papierosa, przypaliła sobie nosa, prędko, prędko po doktora, bo kocica bardzo chora, a pan doktor był pijany i przylepił się do ściany, a ta ściana była mokra, więc przylepił się do okna, a to okno było duże, więc wyleciał na podwórze, a z podwórza na ulicę, tam zobaczył czarownicę, czarownica była straszna, doktorowi pękła czaszka...
- No i...?



- No powiedz mi, skoro pamiętam ten wierszyk - jeszcze z przedszkola, to czemu nie pamiętam, gdzie położyłem klucze od mieszkania?

I jak tu teraz mam sobie powróżyć ,hehe  Przyszłość  z takiego faktu nie przedstawia się za bardzo różowa i bez takiej wróżby. Ja to szukam najczęściej moje okulary.


Pamiętam  nieszczęsną wycieczkę do Berlina, w której się tej wycieczce zgubiłam.  Nie mogłam odnaleźć drogi do punktu w którym mieliśmy się spotkać po godzinie wolnego od wspólnego zwiedzania miasta, Ciężko  przerażona, szukałam moich okularów by poczytać w mojej komórce adresy telefonów, gdzie mogłabym znaleźć jakąś pomoc w tej nieszczęsnej sytuacji, szukałam w całej mojej torbie,- a miałam je na moim własnym nosie ...

                                  ********************
A na koniec kulinaria. 

Znalazłam przeróżne pomysły pod tym adresem który jedynie należy wpisać w wyszukiwarkę. 

http://www.poradopedia.pl/swieta-i-zwyczaje/kulinaria-na-andrzejki-czyli-co-przygotowac-do-jedzenia-na-domowa-prywatke,1187.html

Mnie najbardziej odpowiada to co prponują tam do zjedzenia milusińskim. Chyba już troszeczkę dziecinnieję, powoluśku ale skutecznie, hehe. 





14 komentarzy:

  1. ... zawsze lubiłem jabłuszka ... a co dalej ? ... mówią : "co ma wisieć, nie utonie" ... będzie co ma być ... Opatrzności ufam ... a Ciebie pozdrawiam ... rzuć skórkę i niech "a" się pokaże ... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie dłuuuugie aaaaa... kiedy się na niej poślizgnę podobnie jak na skórce od banana , nie daj Panie, hehe.. Buziaki Andrzeju

      Usuń
  2. Pierwszy raz czytam o wróżeniu ze skórki jabłecznej. Ze skórek jabłka to w czasach mego dzieciństwa babcia robiła ocet jabłkowy.I wiesz, żyję już dośc długo , ale jakoś nigdy nie wróżyłam sobie z czegokolwiek- mało tego, zawsze uważałam to za kiepską zabawę. Po prostu jestem fatalistką od urodzenia- co ma byc to będzie i należy to przyjąc z godnością.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ech ,to przecież taka zabawa tylko, przecież,i w to wierzyć tak na poważnie się już nie da, Anabell.Do smutasów nie należę i czasem się lubię jeszcze i teraz trochę powygłupiać, jak oczywiście jest z kim.. Uściski serdeczne-;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj z jabłek to ja często wróżyłam - i chodzi o to, żeby ta strużyna z jabłka była cienka i nieprzerwana ;) A jabłka są dobre - nie ważne czy będziemy je jeść komuś na złość czy nie- Ja jestem dużo młodsza i nie mogę nigdy znaleźć telefonu :) a okulary to moja ciocia często gęsto gubi i kiedyś miała dwie pary na głowie :D Mam chwilę to ponadrabiam troszkę zaległości na blogu ;) Pozdrawiam
    Małomiasteczkowa Pani Domu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A główkowałam dlaczego i za co sie na nmnie obrazilaś Olu. Wiesz, jak mam przykre doświadczenia z takiego powodu, że ktos sie podemnie podszył i narozrabiał moim kosztem, więc cieszę się podwójnie ze do mnie tu dziś znów trafiłaś. A telefony komórkowe mam na szczęście 2 więc jak jednego nie widzę to drugim do siebie zadzwonię. Czasem jest prawie w zasięgu ręki a ja go nie widzę hehe. Pozdrawiam bardzo serdecznie Olu-;)

      Usuń
    2. Nie obraziłam się :) Bo i za co? Mam mało czasu bo dziecko mi cały czas choruje i niestety ten rok nie jest dla mnie i mojej rodziny zbyt łaskawy :( na szczęście się kończy i będzie lepiej . Postaram się ponadrabiać zaległosci więc trochę na tym blogu posiedzę :)

      Usuń
    3. Olu takie z mojej strony intencji nie było bo przecież także matką jestem 3 dzieci i wiem jakie to absorbujące jest dla na matek nawet kiedy dzieci nie chorują. Cieszę się jednak ze sprawa która mnie trochę martwiła została tu wyjaśniona. Oby życie było dla rodziny bardziej łaskawe a zdrowie Was nie opuszczało życzę z serca -;)))

      Usuń
  5. -- no ja właśnie dziś za niedługo na takie andrzejkowe tańce... może i wróżby będą... może i jaki wróżbita... :)... och, jakie te czasy niepewne... wszystko jest na "może"... a choć raz mogłoby być na TAK...
    -- miłego..

    OdpowiedzUsuń
  6. A kiedyż to czasy były dla nas pewne, chyba te z naszego dzieciństwa Alu. Baw się, życzę także by się jeszcze do Ciebie nowa miłość uśmiechnęła, z wróżbami ale i bez nich . W końcu to tylko taka zabawa z tradycją jest. Uściski serdeczne -;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Przeczytałam kiedyś, że kto zjada 2 jabłka dziennie, omija choroby. Zjadam. Trzeci rok jestem bez silnych przeziębień czy gryp, chociaż mąż co jakiś czas kicha i prycha. Jednak on od roku bierze ze mnie przykład, też jada codziennie jabłka, i przeziębienia nie kończą się u niego zapaleniem oskrzeli, co bywało nagminne. Więc jedzmy jabłka, także na trawienie.
    Pamiętam Twoje wspomnienia z zagubienia się w Berlinie. Cóż, zdarza się, trzeba jednak bardzo sie pilnować. Buziaczki Uleczko :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Z czasów mojej młodości pamiętam nasz sad pełen pysznych jabłek. Jabłka leżały potem kładzione pojedynczo na poddaszu w pokoju w którym wraz z moja Babcią Anną spałyśmy pod grubymi pierzynami w pokoju bez ogrzewania. ale jabłko na dobre to wychodziło i jeszcze w lutym jedliśmy nasze zdrowe ekologiczne jabłka. Z tego okresu nie pamiętam bym kiedykolwiek na coś chorowała. Coś w tych jabłkach jednak byc musi, i dobrze robisz jedząc jabłka. Ja już teraz pierwsze jabłka sobie kupiłam bo moje drzewa w tym roku słabo owocowały. Ale te które kupiłam są nasze krajowe i przepyszne po za tym niedrogie. Można zajadać się w tym roku i na zdrowie nam wyjdzie. Buziaczki Aniu-;)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiele lat temu w szkole urządziłam andrzejkowe wróżby. Jedna była z użyciem czarnej kury! Akurat taką miała pani naczelnik poczty naprzeciw szkoły. Chłopcy kurę przytargali, miała wybrać jedną z kulek chleba. Niestety! Zestresowała się okropnie i po prostu zas..ała równo całe pomieszczenie... Wróżby z jabłek nie znałam, a szkoda! Jabłuszka na pewno nie narobiłyby szkód w klasie...

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie dziecinniejesz, wszystkim nam się zdarzają takie sytuacje.
    Ale jak chcesz na chwilkę wrócić w świat dzieciństwa to zapraszam do siebie.
    Serdeczności Uleczko :-)

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga