Dziś już ostatni dzień września. ale ponieważ jeszcze u nas tego roku przymrozku nie było, to nie bedę narzekać dzis na pogodę, ale na ten pedzący niemilosiernie czas.
Byłam wczoraj w Gliwicach wywolać zdjecia z Chorwacji, i teraz jedynie one pozostaną dla mnie miłą wakacyjną pamiatką.
Moja Synowa natomiast źle wspomina te wakacje. Cos jej dolega zdrowotnie. Bylam tam wczoraj u nich i jestem zmartwiona.
A poszłam pokazać fajne te zdjecia z naszych wspólych wakacji. Lezała jak przysłowiowy placek z gorączką
Jest taka szczuplutka , i jeszcze, a może wlaśnie dlatego, strasznie marudna jeżeli o jedzenie idzie.
To bardzo mila i kochana osoba, ale nie mam pojęcia czy jej wygodzę z tym moim gotowaniem, bo zaproponowałam gotowanie.
Nie wiem czy wogóle skorzysta z mojej propozycji,
bo wnuczka chyba dziś jest w domu(dorabia sobie nie codziennie do swoich studiów).
Ech martwię się.,..ale na siłę pchać się do ich zycia jakoś też nie mam wielkiej ochoty, bo nigdy tego nie robiłam.
Byłam wczoraj w Gliwicach wywolać zdjecia z Chorwacji, i teraz jedynie one pozostaną dla mnie miłą wakacyjną pamiatką.
Moja Synowa natomiast źle wspomina te wakacje. Cos jej dolega zdrowotnie. Bylam tam wczoraj u nich i jestem zmartwiona.
A poszłam pokazać fajne te zdjecia z naszych wspólych wakacji. Lezała jak przysłowiowy placek z gorączką
Jest taka szczuplutka , i jeszcze, a może wlaśnie dlatego, strasznie marudna jeżeli o jedzenie idzie.
To bardzo mila i kochana osoba, ale nie mam pojęcia czy jej wygodzę z tym moim gotowaniem, bo zaproponowałam gotowanie.
Nie wiem czy wogóle skorzysta z mojej propozycji,
bo wnuczka chyba dziś jest w domu(dorabia sobie nie codziennie do swoich studiów).
Ech martwię się.,..ale na siłę pchać się do ich zycia jakoś też nie mam wielkiej ochoty, bo nigdy tego nie robiłam.
... w pełnym gronie przedstaw swoją propozycję, przy otwartej kurtynie ... o formie, zakresie itp. niech decyduje synowa ... POWINNAŚ JEJ pomagać ... pozdrawiam ... :)
OdpowiedzUsuńPrzecież to oczywiste, ale Oni tam wszyscy juz tacy są, że na ogół pomocy mojej nie chcą ... takie uparte samosie...ech Andrzeju Rodzina naprawdę fajna ale niełatwa w odbiorze...
OdpowiedzUsuń- a ja powiem, nie narzucaj swojej obecności... zaproponowałaś i tyle. teraz kolej na odpowiedź... jeżeli będzie chciała to skorzysta z Twojej pomocy...a tak to będzie, że chcesz im w domu ustawiać...
OdpowiedzUsuń-- pozdrawiam.... mi na szczęście troszeczkę przechodzi to przeziębienie...... pa...
Cieszy wiadomość że Ci juz przechodzi to wstretne przeziębienie. Jakiś szpetny wirus chyba po Kraju grasuje, bo Ty i Synowa nie jesteście w tej chorobie wyjątkami.Mają mój telefon i zresztą tak się umowilyśmy wczoraj. nic na siłę Aliczku . Na ogół sami sobie świetnie radzą,choć jestem chętna do pomocy..Niemniej nie czyję się z tą odmową z ich strony w komfortowej sytuacji.. Pozdrawiam cieplutko-;))
OdpowiedzUsuńchyba jakiś wyjątkowo jadowity wirus krąży bo choruję od tygodnia i wcale nie czuję się dobrze, jakoś tak strasznie słaba jestem i tylko bym drzemała a zmęczona jestem jak po ciężkiej podróży
OdpowiedzUsuńJestem prawie pewna że to jakiś szpetny agresywny wirus Klarko. Zdrowia życzę z serca-;)
UsuńDobrze, że zaoferowałaś pomoc, ale decyzja do nich należy. Wiedzą, że jesteś życzliwa i chętna do pomocy, ale mają możliwość wybrać inną opcję.
OdpowiedzUsuńGdy zrezygnują z Twojej propozycji , przecież wpadniesz z bananami czy nektarynkami dla chorej. Buziaczki, życzliwa Uleczko :))
Jasnowidzem jesteś czy co hehe,bo akurat się wybieram kupilam owoce, Syn wziął wolne i się zoną opiekuje..Udotowalam rosół, ale oni sobie także juz ugotowali.. Buziaki-;))
OdpowiedzUsuńMasz bardzo dobrego syna! Ale co się dziwić, przecież TY go wychowałaś...
OdpowiedzUsuńWychowywałam tak jak najlepiej umialam . Cieszę się zresztą że sami sobie radzą ,bo coś ostatnio i ze mną jest jakoś nie tego..mam nadzieję że przejdzie...pozdrawiam Grażynko-;)
OdpowiedzUsuń