piątek, 11 lipca 2014

woda bez ograniczeń, łakocie od święta!

Dlaczego dziś ten temat.

 Zwalam tu całą winę na moją wredną wagę na którą dziś sobie weszłam,- i osłupiałam z wrażenia. Limit przekroczony!!! - muszę się obudzić z tego letargu, i coś koniecznie z tym fantem zrobić(a tak mi się nie chce)

Ciesz się twoim życiem

bo jest później

niż ci się wydaje  hehe








http://www.terazsenior.pl/aktualnosci/dieta-dla-seniora-to-nie-takie-trudne/

Nigdy nie jest za późno
Z upływem lat nasz organizm pracuje coraz wolniej. Niekorzystne zmiany nie omijają układu pokarmowego. Zmniejsza się ilość wydzielanej śliny i soków trawiennych, trudniej więc trawić pokarm. Następuje zwolnienie perystaltyki jelit, kosmki jelitowe stają się krótsze i szersze, zmienia się też mikroflora jelita grubego, składniki odżywcze są więc gorzej przyswajane.
Jeśli więc nie dostosujemy naszej diety do tych nowych warunków, grożą nam dolegliwości ze strony układu pokarmowego, ale też ogólne pogorszenie samopoczucia wynikające z niedoborów składników odżywczych.

teraz_senior_dieta


Po pierwsze: więcej wody!
Ludzie starsi odczuwają mniejsze pragnienie nie dlatego, że zapotrzebowanie organizmu na nią spada ale dlatego, że ośrodek pragnienia w mózgu staje się mniej wrażliwy. Wypicie kawy czy herbaty niestety nie wyrównuje bilansu strat, gdyż napoje te nie mają właściwości nawadniających. Wprost przeciwnie. W efekcie szacuje się, że większość seniorów wypija około pół litra wody dziennie, czyli zaledwie jedną trzecią średniego zapotrzebowania. Absolutne minimum dla człowieka po 50-tce to 5 szklanek!
Skutki odwodnienia dla organizmu w podeszłym wieku mogą być tragiczne, ponieważ u osób starszych proces odwodnienia następuje bardzo gwałtownie (zawroty głowy, nudności, zaparcia oraz skurcze mięśni), zwłaszcza gdy przyjmują leki, które mogą to zjawisko dodatkowo przyspieszyć. Dowiedziono zależności między niską przewlekłą podażą płynów a niektórymi chorobami, takimi jak np.: kamica moczowa, zakażenia dróg moczowych, kamica nerkowa, zaostrzenie astmy, zaparcia, omdlenia i niewydolność krążenia, powikłania zakrzepowo-zatorowe, jaskra, udar, choroby zębów czy zaburzenia funkcji poznawczych. Związek ten dostrzega się również w przypadkach raka jelita grubego i pęcherza moczowego.

woda bez ograniczeń, łakocie od święta!
teraz_senior_piramida

**********************************************************************************************************************************
Przecież to niby wszystko wiem, to dlaczego tak trudno to w codziennym życiu praktykować. Słodycze od święta. hehe. Kiedyś jak pamiętam po wojnie rzeczywiście tak było , i może dlatego jeszcze ciągle mam własne uzębienie. Teraz w sklepach tyle pyszności i jak temu nie ulec. Święty tego by nie wytrzymał no nie? A dupa rośnie ...Ale na początek będę pilnowała picie tej wody.. jak znów nie zapomnę hehe

20 komentarzy:

  1. Samą wodą nie schudniesz, Uleczko ;). Może troszkę więcej spacerków, co...? Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjedź do mnie to będziemy spacerowały w dwójkę. Ale ty nie musisz boś szczuplutka.. Pozdrawiam Majka wzajemnie-;)

      Usuń
  2. oj wiemy o tym wszyscy -ale jakos nie idzie wszystkiego przestrzegać ;-)...ja dużo pije, nawet nie wiem gdzie to się miesci -i tylko wode ! no chyba ,ze przyjdzie mi od czasu do czasu smak na cole ;-)...ale niestety jedzonko tez mi pachnie ;-)...dzisiaj wlasnie wciskam czekoladki miętowe "After Eight"- uwielbiam je ! kupuje wiec od czasu do czasu male pudełeczko ,ale i tak musze się powstrzymywać ;-)...ale co tam, raz na czas można ,nie ? nie będziemy się stresować - no stres tez nam szkodzi ;-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak masz rację stres jest bardziej niebezpieczny od tych dodatkowych kg. A te czekoladki miętowe to ulubione łakocie mojej Córki. Ale Ona jak na razie problemu z nadwagą nie ma. To potem z biegiem lat staje się dopiero problemem. Najczęściej po menopauzie..

      Usuń
  3. najdotkliwsze jest ograniczenie surowych warzyw i owoców, mięsa i wędliny mogłabym nie jeść wcale, napojów nie słodzę nigdy, bywało, że nie jadłam pieczywa ale nie przejdę obojętnie koło czereśni, gruszek czy śliwek, musiałabym chyba wykarczować sad bo od maja do października zawsze tam coś jest do jedzenia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ech z tymi owocami mam podobnie Klarko..teraz przepyszne wczesne jabłuszka . jak tu nie jeść toż to samo zdrowie na naszych drzewach..

    OdpowiedzUsuń
  5. ... było dobrze, jest źle ... to już na drugą klasę ... ~Uleczko ratuj ! ... i wcale tak dużo nie żrę ...silną wolę utraciłem ... no a na samych chwastach nie pociągnę ! ... pozdrawiam ... Twój brat w tej przypadłości ... pozdrawiam siostrzyczko z klubu ... :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wrogiem naszym Andrzeju to Twój tapczan i mój leżak hehe. Oj bracie miły, to co my jeszcze zwojujemy, kiedy dopingu brak a bez tego ani rusz. Nie widzę wyjścia z tej matni. Metabolizm już gnuśny, a to co nam z przyjemności pozostało, czyli jadło wszelakie prawie zakazane, bo z wszystkiego nam tyłek urośnie..Ale może spróbować od dziś, chociażby z tą wodą. Najlepsza ta z kranu tylko przegotowana, i bez dodatków. Jeden kubek juz wypiłam. Dziś piątek więc także trochę mniej tłustości może..U mnie kasza gryczana i maślanka..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... o właśnie tak ... za paszę ilościową woda przegotowana ... a za treściwą kasza z maślanką ... wreszcie ten bebech i dupsko rozsadzi ... i jak Ci tu nie dziękować za poradę ... no to startujemy ! ... najlepiej, żeby jeszcze jaka na ten tapczan wlazła, może być młódka ... pozdrawiam ... :)

      Usuń
    2. Jak masz zdrowe serduszko to taka młódka byłaby niezłą kuracją odchudzającą.Ale z taką młódką. ostrożnie Andrzeju, bo aż dwóch starszych panów wśród moich znajomych w ten sposób zapłaciło śmiertelnym zawalem w czasie takiej kuracji..pozdrawiam wzajemnie-;))

      Usuń
  7. Z piciem wody też mam problemy - jak już to gazowana i z butelki:)))
    Ale muszę się ruszać i do pracy jeżdżę rowerem - to pomaga.
    Słodyczy nie potrafię sobie odmówić;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Do tej gazowanej trzeba mieć zdrowie, dla mnie odpada, zaraz mam wzdęcia . Wiesz Miśka ,Tobie tusza teraz nie grozi podobnie ja miałam. Dopiero menopauza, niedoczynność tarczycy i t p. ...potem nawet bez słodyczy jest ciężko nie mieć tego za dużo na grzbiecie..

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzwonię do centrum fitness i pytam:
    Uleczko a może i Ty jak w dowcipie jesteś zwyczajnie za niska:)))

    - Jak wysoki powinien być mężczyzna ważący sto dziesięć kilo?
    Pani mi mówi:
    - Około dwóch metrów.
    Mówię do żony:
    - Widzisz, głupia? Mówiłem ci, niski jestem, nie gruby…:))
    Jakby było mało remontu wczoraj galązka od choinki w ogródku porwana przez wiatr "strzeliła" mi w oku. Cała noc u lekarza, maści, krople i jedno oko wyłączone z patrzenia:( Oj coś kolo mnie za dużo tego pecha. Trzeba go chyba jakoś śmiechem chyba odgonić bo inaczej człowiek zwariuje:(

    Pozdrawiam-Livia

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj Livia myślę że ktoś Ci źle życzy(nie wierzę w coś takiego) bo za dużo tego złego u Ciebie się dzieje. Współczuję Ci bardzo serdecznie. Oj za niska i za gruba jestem i wcale nie żartuję. Przytulam Cię bardzo serdecznie -;))

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja na temat swoich diet, lat zrzucania wagi, to książkę mgłabym napisać. Ale jedyne co osiągnęłam to super, mega... efekty jo-jo...;-).
    Bardzo fajny blog.
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ano własnie ten jo- jo. Dlatego warto przestawić jedzenie na stale a nie tylko takie czasowe odchudzanie. Ale być tu człowieku mądry jak to zrobić, kiedy jedzenie to przecież i rozkosz hehe.., Pozdrawiam wzajemnie-;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Pięć szklanek wody? Najwyżej w najokrutniejszy upał... Ja nie wielbłąd przecież!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana Uleczko, Szanowną dupencją się nie przejmuj.WAŻNE, ŻE ZDROWA.... Przeszłam wiele cudnych diet w swoim życiu ,aż do anemii,aby tylko być atrakcyjną dupą dla męża ,ale kiedy pewnego dnia osłoniłam się na podłogę i dawałam oznak życia mój mąż dostał szału.Skończyły się diety ,fitnessy ,gimnastyki w basenie i inne o których nie miał pojęcia.Po latach uwierzyłam dzięki mojemu mężowi,że NIE WAŻNE JAKA,ALE ZDROWA" Trzymam się tej zadady .
      Nasz śp.syn dbał o dietę,sport był jego pasją i co zmarł w wieku 34 lat.Tylko jeden Bóg wie dlaczego!!! Moja Mama całe życie jadła i nadal je tłusto,smacec ełasnej roboty musi być masło o najwyższej zawartości tłuszcu,mleko dostarczają jej siostry prostro od krowy,śmietana ma być 30 lub 36%.Łapię się czasami za głowę jak może człowiek w wieku 88 lat jeść tak tłusto pić po dwie kawy dziennie,pałaszować ciacha i nie mieć sklerozy i nadwagi? Nie mogę tego zrozumieć i pogodzić się ze stratą naszego syna;-)) Zapamiętaj Ula ,ważne aby była zdrowa .Bużka -alutka-

      Usuń
    2. To komentarz dla Zgagi
      (nie mam pojęcia dlaczego się nie chce wpisać pod komentarzem)

      Od wczoraj liczę kubki z wodą dziś tu moją pierwszą wypijam. Jam ci od teraz wielbłąd hehe. Buźka-;))

      Usuń
  14. Twoja Mama tylko potwierdza to co juz od dawna obserwuję. Po prostu ma taką naturę. Może jeść wszystko, to taki prezent natury jest. Moje dwie synowe są prawie chude(teraz to takie modne te szkielety) a jedzą nie mało.A Twojego Syna strasznie szkoda, takie młode życie. Wszystko było jeszcze przed nim. Los jest czasem bardzo niesprawiedliwy Alutko mocno Cię przytulam kochana moja. Ja niestety jem za dużo bo lubię jeść ale mój organizm magazynuje i odkłada na ,,chude lata" i dobrze ale udźwigać tego mój kręgosłup juz stęka od tego. Nie chcę się odchudzać ale muszę wybadać jak jeść by wilk był syty a owca cała hehe. Tylko raz się w życiu celowo odchudzałam i zeszłam o 10 kg mniej, ale wspomagałam się tabletkami i potem było za jakiś czas te 10 z powrotem i dlatego coś takiego juz nie zrobię. Mnie juz teraz 2 kg zadowolą. Tylko nie mogę dopuścić by było jeszcze więcej niż jest teraz na mojej wadze. Buźki wzajemne-;))

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga