czwartek, 29 maja 2014

Piątek bezmięsny

Piątek – pierogi ruskie, tradycyjna
potrawa z PRL-u,
jedna z nielicznych pamiątek – obok
zdewastowanych i nieczynnych obiektów
wojskowych, czasem zamienianych na
apartamenty dla bezdomnych –
po 48-letniej, przyjacielskiej wizycie
Wielkiego Brata.

http://www.goldenline.pl/grupy/Literatura_kino_sztuka/ludzie-wiersze-pisza/wiersze-na-kazdy-dzien-tygodnia,11595



obrazek z sieci


http://uwagababciagotuje.blogspot.com/2013/03/przygotowanie-ciasta-na-pierogi.html

14 komentarzy:

  1. Ruskie, a ja tak lubię. Jak ~Uleczkę, którą pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba je sam sobie nie robisz Andrzeju bo ja tak. Czajnikiem wrzątek na mąkę, którą potem szybko widelcem a potem ostrożnie juz ręką i jajko teraz,,trochę oleju i sól, i mucha nie siada , ciasto ekstra. Pozdrawiam wzajemnie

      Usuń
  2. Nie ma znaczenia czy one ruskie czy nie.
    I tak te pierogi uwielbiam.
    Serdeczności Uleczko :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Długo mi nie wychodziły, bo to potrawa obca dla kuchni śląskiej, ale teraz jest już super. Lubię je od czasu do czasu. Pozdrawiam Stokrotko-;)

      Usuń
  3. Wchodzę w krąg sympatyków ruskich pierogów !! Pierogi samodzielnie robimy dopiero od 7 lat, ale teraz już ekstra.
    Właśnie parę dni temu zagospodarowałam ostatnie stare ziemniaki na pierogi. No i na następne czekamy pewnie do sierpnia. Serdeczności Uleczko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Często z lenistwa kupuje gotowe hehe, ale samej mi się robią tez bardzo szybko i nawet te kilka dal mnie nie problem.Ale zanim złapałam o co chodzi to miałam całą kuchnie w mące, hehe Serdeczności wzajemne-;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj :)
    Uluniu, pierogi u mnie goszczą dość często, ale różne smaki, bo gusta domowników odmienne ;) ja- ruskie uwielbiam :)
    Pozdrawiam mile :)

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie nie tak często ,ale także lubię różne nie tylko ruskie. Pozdrawiam Bożenko serdecznie-;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochana Uleczko ! Od kiedy pamiętam zawsze piątki w moim domu były .Szczególnie królowała na stole ryba lub śledż, ziemniaki i surówka z kiszonej kapusty lub zalewajka albo ziemniaki i kwaśne mleko z ziemniakami z koperkiem . wiele by tu wymieniac tych postnych piątkowych które serwuję...Właśnie dzisiaj mieliśmy taki obiadek młode ziemniaczki z koperkiem i zsiadłe mleko . Co do pierogów to uwielbiamy ale ,aż wstyd się przyznać nigdy nie robiłam ruskich Mama nigdy nie robiła u męża w kuchni też nie gościły dlatego kiedy proponowałam rodzince ruskie, zawsze moje chłopaki okrzyknęli Mama z mięskiem , kapustą i grzybami lub z serem.Ulegałam tym moim kochanym chłopakom i nigdy nie nauczyłam się tych pysznych ruskich. Próbowałam parę razy w lokalu i jak na mój gust nie zawiodłam się . Były wyśmienite....,ale cóż nie to nie ,niech żałują te moje chłopaki.....:-))
    Moc uścisków ze słoneczkiem , na nadchodzący dwudniowy wypoczynek życzę Uleczko
    - alutka-

    OdpowiedzUsuń
  8. To nie komentarz a juz list do mnie Alutko. Dziękuje Ci serdecznie za ten komentarz. W moim domu także zawsze były piątki bezmięsne, a ziemniaki i zsiadłe mleko także należało do dań piątkowych. Jak pewnie wiesz , pierogi to obce danie dla Ślązaka, i długo je robić nie umiałam. Ale moja córka je wprowadziła do mojej kuchni i tak już teraz zostały. Lubie urozmaicenia w kuchni, a że teraz juz liczy się tu mój własny smak to gotuję co tylko mam w lodowce i na co mam akurat ochotę.Maj się kończy,szkoda no nie? Pozdrawiam Cię alutko bardzo serdecznie .Uściski serdeczne-;))

    OdpowiedzUsuń
  9. Zwabiłaś mnie pierogami. Ruskie uwielbiam, ale nie pogardzę z mięskiem i kapustą. Wczoraj, będąc w mieście trochę zgłodniałam i wstąpiłam do nowego baru o nazwie "Domowy smakosz". Zamierzałam zamówić wątróbkę drobiową i frytki, ale pani zaproponowała mi "ucztę pierogową". Tak się nazywało danie z karty, a pierogi robione na żywo. Trzeba było trochę poczekać, ale skusiłam się i nie żałowałam, bo pierogi były wyśmienite i do tego trzy rodzaje z każdego po trzy sztuki: z mięsem, z z kapustą i grzybami i ruskie, a wszystko okraszone skwareczkami z cebulką. Pyyychoootttkkkaaaa!!! Do tego czerwony barszczyk, a cena nawet znośna, bo tylko 12 zł. Ja lubię pierogi jeść, bo robić raczej nie, dlatego czasem korzystam z takich ofert.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiesz, ja to sknera pod tym względem jestem. 12 zł to dla mnie w domu nie tylko jeden obiad. A pierogi robię błyskawicznie. Tak jak kiedyś guzdrałam się z nimi i kuchnia była w rozkładzie, tak teraz nastawiam wodę i w międzyczasie robię moje kilka pierogów, a farsz w zależności co poprzedniego dnia miałam na obiad. Nie lubię jeść przez dwa dni to samo,..Pozdrawiam azalia fajnie jednak że do mnie zaglądałaś po tym dzisiejszym twoim poście trochę smutno mi było...

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie robiłam ruskich nigdy. Jadłam dopiero dwa razy, dosłownie tydzień temu z hakiem, za to w odstępie trzech dni. Wersję gotowaną i podsmażaną, obie pyszne!

    OdpowiedzUsuń
  12. Bo dobrze zrobione ruskie pyszne są-;)))

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga