czwartek, 6 marca 2014

mój Wielki Post.



Takim akcentem zaczyna się  mój Wielki Post. 

Zamiast często na stoisko z mięsem i wędliną, a mniej na to z książkami to teraz może na odwrót, tylko że ja nie kupie a pójdę do biblioteki, a zaczynam od dziś. Wczoraj zaszkodziła mi wędzona makrela. Na szczęście skończyło się to jedynie przemarszem wojsk,ale przez to nie posypano moją głowę popiołem bo nie mogłam wyjść z domu na mszę wieczorną. Dobrze że całą rybę nie zjadłam.. a termin ważności pisało że do 11 marca.

                      ************************

http://optymalni.waw.pl/mit-diety-niskotluszczowej.html

Warto przeczytać całość-;) 

 i komu tu wierzyć!! paranoja zupełna. Jednak trochę mnie tłustości w wielkim Poście u mnie od dziś...

(...) Nagłe zmiany poziomu cholesterolu w mózgu mogą zakłócić tworzenie się synaps i mieć negatywny wpływ na pamięć, oraz procesy uczenia się. 

Usunięty z posiłków tłuszcz musi być czymś zastąpiony. Najlepsze byłyby świeże warzywa i owoce, są to jednak węglowodany. Niestety, dieta bogata w węglowodany może zwiększyć we krwi poziom niebezpiecznych tłuszczów zwanych trójgiicerydami i obniżyć zawartość tzw. dobrego cholesterolu zmniejszającego ryzyko zawału serca. 

Dieta bogata w cukier i inne węglowodany może doprowadzić do odporności insulinowej - to znaczy dodatkowe węglowodany zmieniane są w dodatkową glukozę. W odpowiedzi organizm produkuje więcej insuliny, a w końcu uodpornia się na jej działanie. Proces ten często kończy się cukrzycą.


Niebezpieczna jest zwłaszcza fruktoza -cukier stanowiący tylko połowę "zwykłego" cukru, jednakże powszechnie używany do słodzenia płatków śniadaniowych czy "nisko-tłuszczowych" batoników. 

Jest wysoce prawdopodobne, że obecną epidemię otyłości wywołało nie spożywanie tłuszczów, ale fruktozy. 

Wiele wskazuje na to, że zdrowa dieta powinna być nie nisko-tłuszczowa, lecz bardzo urozmaicona. Jak informuje opublikowane w 1999 r. studium liońskie, dwie grupy osób po zawale serca były na różnych dietach: typowej niskotłuszczowej oraz śródziemnomorskiej zawierającej więcej chleba i wyrobów mącznych, ryb, warzyw, owoców i oliwy z oliwek. Rodzaj i ilość tłuszczów spożywanych przez obie grupy różniły się zasadniczo, niemniej jednak - co zadziwiło naukowców - poziom cholesterolu we krwi był niemal taki sam. Po czterech latach w grupie śródziemnomorskiej było 14 zawałów, natomiast w grupie niskotłuszczowej aż 44. Ważne jest więc nie tyle ograniczenie ilości tłuszczów, ile wybór "dobrych" tłuszczów i odpowiednio zróżnicowana dieta.





Dziś usuwają trzeci migdał mojej najmłodszej wnuczce Madzi,- 23 marca kończy piąty roczek. Biedactwo. Cały czas o niej myślę...  

16 komentarzy:

  1. dobra babcia jesteś:* trzymaj się

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak każda babcia Klarko..martwię się i tyle..

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja także korzystam z biblioteki, jest niedaleko naszego domu. Książek swoich mam bardzo dużo, bo połączone z tymi, które zostawiła Mama, ale te zostawiam na wypadek, gdybym nie mogła skorzystać z biblioteki. Na nie zawsze jest czas. Makrelą z synem zatruliśmy się ponad 20 lat temu, syn od tamtej pory nie jadł makreli wędzonej.
    Zabieg Madzi zapewne przebiegł bez większych problemów. Będzie dobrze, czego oczywiście życzę :)
    Pozdrawiam Uleczko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale się Synowi nie dziwię Aniu, bo chyba teraz także makrela jest u mnie przekreślona. Coś mi zimno. Idę do kotłowni napalić w piecu. Dziś myślą jestem z Wnuczką dzięki za życzenia dla Madziulki. Pozdrawiam wzajemnie-;))

      Usuń
  4. ... i co tu jeść ? ... starzy robią się jak dzieci ... ja unikam tatara ... przez "jajo-śmierdziucha", kiedyś to było i pozostało do dziś ... a migdałek Madzi wszystkich nas kochana babciu boli ... bądźcie dzielne ! ... pozdrawiam ... :) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo trudna pacjentka ta nasza malutka. Tak mi jej szkoda i jej rodziców także bo siedem światów z tymi choróbskami u ich dzieci. Ciągle jakieś problemy zdrowotne.Lubie tatara, ale jajka nie daję od kiedy jajka kupuję i nie mam od własnych kur. Ech wówczas to się bez problemu jajeczko na miękko jadło, a teraz nie mam aż takiego zaufania. ale pierwszy raz mi się taka ryba trafiła, a tak je często kupowałam Andrzeju. Pozdrawiam wzajemnie-;)

      Usuń
  5. Yhhh, i który w końcu Dietetyk Ojczyzny przyzna, że zalecenia dietetyczne przygotowuje się pod klienta, po przeanalizowaniu jego wyników krwi i innych spraw, a nie ogólnie dla wszystkich, małych i dużych, grubych i chudych? Te złote myśli są bez wartości, bo co nie szkodzi mnie może zaszkodzić tobie. Nie wiem czemu w gazetach żaden dziennikarz tego nie zauważy, czyżby wszyscy byli wtórni analfabeci?

    OdpowiedzUsuń
  6. W tym miejscu całkowicie podzielam Twoje zdanie Cynia..

    OdpowiedzUsuń
  7. Doskonały wybór Uleczko. Biblioteka w dzisiejszym chaosie i szumie informacyjnym jest ucieczką w świat pewnych, odwiecznych wartości, a książka chociaż tak zwyczajna i znana, to jednak ofiaruje nam spektrum niezwykłych doznań- miłej lektury.
    Wnusi Twojej życzę aby cały zabieg był dla niej jak najmniej przykry. Z pozdrowieniami adela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepszym i najmilszym prezentem od najwcześniejszego mojego dzieciństwa zawsze była książka. Dostawałam na urodziny i pod choinkę. Mama opowiadała jak znając treść książeczek na pamięć siedziałam na schodkach wejścia do domu w którym rodzice wynajmowali mieszkanie (miałam 3-4 latka, potrzebowałam publiczność hehe) i udawałam że czytam to co tam pisało. Jutro się dowiem jak się biedactwo czuje Adela. Dzięki za dobre życzenia. Pozdrawiam wzajemnie-;))

      Usuń
  8. Oj tak książki to dobry pokarm dla duszy:) tez praktykuję. A tak swoją drogą wnuczka jest bardzo podobna do babci:) Usta, układ brody a nawet oczy ma po Tobie. Pozdrawiam- Livia

    OdpowiedzUsuń
  9. Trochę inaczej jako dziecko wyglądałam Livia, choć podobnie mój syn a jej ojciec twierdzi tak jak i Ty.Ale charakter po mnie nie ma na pewno. Oj nie mają z nią łatwe życie.Ustawia wszystkich po równo,ale i tak jest kochana hehe. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  10. Też zauważyłam podobieństwo... Zdrówka maleńkiej! I Tobie oczywiście, nieustająco!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale charakterek to już zupełnie nie mój ,hehe. Dziękuję za dobre życzenia. Nigdy ich za wiele-;))

      Usuń
  11. Ojej, to biedna ta Twoja Wnuczusia! Ale już chyba po wszystkim?
    Serdeczności i dla Niej.

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziś dowiem się więcej. Oby dobrze to zniosła..Serdeczności wzajemne Stokrotko-;))

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga