sobota, 18 stycznia 2014

Kreowanie małego tyrana.Oczami babci

http://www.dziecirosna.pl/przedszkolak/wychowanie/to_ja_rzadze_jak_dzieci_przejmuja_kontrole_i_co_z_tego_wynika.html

Znalazłam to w sieci i wkleiłam  właśnie dlatego, bo zbliża się Dzień Babci i dziadka. 



Nie wtrącam się w wychowanie moich wnuków w realu bo od tego są rodzice, i na całe szczęście jedynie sporadycznie się nimi opiekowałam, a teraz są młodsze babcie w rodzinie, więc to także prawie luksus dla mnie, bo ja już wysiadam kiedy widzę jak się te dzieciaki rozpuszcza. Ale może to tylko tak mi się wydaje i widzę zagrożenie tam gdzie go nie ma. Oby!!

                                              ************************







(...) ustępowanie dzieciom na każdym kroku może stać się początkiem procesu kreowania małego tyrana.






•    Spełniając każdą zachciankę dziecka, nie stosując reguł życia, podporządkowujemy się dziecku i jego „widzimisię” 

•    Dziecko nie zawsze chce wszystkiego, o co prosi






•    Dziecko powinno mieć wyznaczone granice - jasne zasady co mu wolno, a czego nie.

•    Żądania, nie wypełnianie poleceń, krnąbrne zachowanie.. próba sił i badanie granic „ile mi wolno”, „na ile mogę sobie pozwolić”


•    Jeśli dojdzie do sytuacji, że dom podporządkowany jest małemu tyranowi:
 to on ustala plan dnia, reguły życia – dziecko wbrew pozorom (wydawać by się mogło, że jest zadowolone, że wszystko jest tak, jako on chce)  czuje się zagubione, jego poczucie bezpieczeństwa jest zachwiane, budzi się w nim lęk i ... złość.
 Jak to? 
Ono tylko testowało rodziców, nie chce przejmować ich roli - chce być po prostu dzieckiem, a mama i tata mają być dla niego oparciem!

Co robić:

•    Pamiętać, rodzice muszą mieć autorytet w oczach dziecka -
 być konsekwentnym, mądrym i godnym zaufania.

•    Reagować na karygodne ich zachowanie. Nie udawać, że się nie widzi i nie słyszy.

•    Nie spełniać wszystkich bądź absurdalnych zachcianek dla świętego spokoju, choćby były naprawdę niekłopotliwe.

•    
Nie bać się mówić „nie”.

•    Rozpieszczać, ale nie rozpuszczać - dziecko nie oczekuje całkowitej swobody i braku jakichkolwiek zasad czy ograniczeń. Przeciwnie - potrzebuje jasno określonych norm oraz konsekwentnego ich przestrzegania

•    Jeśli dziecko terroryzuje cię: „nie kupisz mi, bo mnie nie kochasz”, odpowiedzieć „nie, nie kupię ci, bo cię kocham”

•    Skupić się na przywróceniu równowagi w rodzinie i prawidłowej relacji rodzic -dziecko. Dziecko ma być dzieckiem, nie osobą na stanowisku kierowniczym!

•    Kochać mądrze - zbyt rygorystyczna postawa wychowawcza sprowadza się do tresury i tłumi spontaniczny rozwój dziecka, natomiast wychowanie bezstresowe w konsekwencji godzi w poczucie bezpieczeństwa malucha. 

•    Rozmawiać, przytulać - jeśli dziecko czuje się kochane, wszelkie zakazy rodziców, nawet gdy wywołają krótkotrwały bunt, zostaną przez nie zaakceptowane. 

•    W miarę dorastania obarczać dzieci obowiązkami domowymi.




•    Interesować się, co dzieci czytają, co oglądają i w co grają.

•    Rozmawiać, tłumaczyć.

•    Jeśli sytuacja poważnie wymknęła się spod kontroli – najlepiej skontaktować się ze specjalistą, psychologiem.
Monika Zalewska - Biełło


**************************************************************************************************************************************Co nie którzy  Rozpieszczają swoje dorosłe dzieci jak tylko mogą

Młody, niedoświadczony człowiek dostał pracę w pewnej wielkiej, bardzo znanej firmie. Pracował przez tydzień, radził sobie średnio, a tu nagle wzywa go dyrektor biura:
- Szanowny Panie - mówi - zdecydowaliśmy się przenieść pana na wyższe stanowisko. Teraz będzie pan kierownikiem działu.
Tak też się stało. Po tygodniu dość marnej pracy, młodego (potworek.com/dowcipy/pokaz/mlody-niedoswiadczony ) człowieka wzywa szef koordynacji działów:
- Szanowny Panie - mówi - zdecydowaliśmy się pana awansować, teraz będzie pan szefem filii w naszym mieście.
I tak mija kolejny tydzień takiej sobie pracy - ale oto główny szef, czyli najważniejszy boss, wzywa młodego człowieka do siebie.
- Postanowiłem Cię awansować. Teraz będziesz szefem naszej firmy na całą Polskę. Twoja pensja będzie dziesięciokrotnie większa niż dotychczas. Będziesz miał do dyspozycji służbowe auto, własny gabinet, będziesz wyjeżdżać na wiele zagranicznych delegacji.
- Dziękuję! - mówi ucieszony młody człowiek.
- I tylko tyle? - mówi boss. - Taka propozycja, a tu tylko "dziękuję"?
- Dziękuję, tato!

12 komentarzy:

  1. To taki dekalog mądrego wychowania dziecka, ale niestety często wychowuje się późniejszych tyranów. Za to winę ponoszą rodzice.

    OdpowiedzUsuń
  2. Często obserwuję dzieci w marketach które decydują i domagają się co mają im kupować dorośli, i często dorośli dla świętego spokoju kupują...

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystko to prawda co napisałaś. Szkoda, że do tych prawd dochodzi się zwykle dopiero wtedy, gdy dzieci są dorosłe i nic już nie można zmienić... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bo przecież nikt nie uczy w szkole jak powinno postępować sz dziećmi. Szczególnie przy pierwszym najwięcej błędów wychowawczych. Te następne to już rodzice tego doświadczenia nabyli i czasem wychowanie juz takie jak należy. Choć i z tym różnie bywa..-;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uleczko! Gdyby nawet w szkole uczono... To jedni by się nauczyli na piątkę, a inni na mierny! Mnie przeraża to, co się teraz wyprawia. Jak się z dzieci robi domowe bóstwa.
    Spełniając najdurniejsze zachcianki. Za spore pieniądze, których potem brak na opłaty podstawowe. I materialny terror od przedszkola. Kto nie ma najmodniejszych zabawek, z tym się nie bawimy. Ludzie!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie to także przeraża. To kupowanie drogich zabawek zupełnie bez okazji. Może to i zapobiega bezrobociu bo ktoś te zabawki produkuje. Ale co to za wychowanie, tego sobie nie wyobrażam zupełnie.Podzielam Twój okrzyk-;) Ludzie!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. ... dzidziusie są największymi skarbami na świecie ... później bywa różnie ... po sobie to wiemy ... :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Gorzka to prawda, tym bardziej że takie dzieci wyrastają na egoistów i mają problem z nawiązaniem poprawnych kontaktów. Nie uznają sprzeciwu bo tak były wychowane.Pozdrawiam Uleczko w deszczowy i pochmurny poranek :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Najwyraźniej juz nie pasuję do tych czasów Aniu. Pozdrawiam przy porannej kawie. U nas nie pada, ale pochmurno-;))

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo dobre i pouczajace.
    Swego czasu powiedziałam do mojego wnuka w kontekście naszej rozmowy;"...dobrze by było,gdybyś tak a tak postąpił" Wówczas moja synowa oburzyła się i powiedziała,że nie mam prawa wychowywać jej dziecka.Byłam w szoku i postanowiłam zamilknąć,bo nie miałam ochoty na awantury.Poczekamy,zobaczymy,jak go sama ukształtuje spełniając jego zachcianki i izolując od babci.Nasze spotkania ograniczają się do tzw.wizyt okazjonalnych i ja muszę mieć parę złotych w portfelu.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Otóż to znów dobry przykład Ewo jak się traktuje babcie przez niektóre młode matki. Dobre rady zaraz mają za złe i nazywają wtrącaniem się. Ale pieniężne prezenty dawane wprost do rączki dzieciakom to za zagrożenie nie widzą. Pozdrawiam serdecznie-;))

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga