Obrazki z sieci
Re: Ile kosztuje życie w pojedynkę? ;)IP: 91.211.84.*
> Ile?? Czy Ty czasem nie przesadzasz? Kto, za przeproszeniem, tyle żre, żeby wydać 1000 zł w > miesiącu?
Nie liczy się ilość tylko jakość. Nie jem byle czego a niestety dobre jedzenie kosztuje. Mieszkam z partnerką i miesięcznie wydajemy przynajmniej 2000zł na żywność - wygląda to tak, że średnio przez 5 dni w tygodniu gotujemy w domu a 2 dni w tygodniu stołujemy się w różnych restauracjach (ok. 100-200zł za obiad dla 2 osób, więc żaden Wersal). Palić nie palimy ale lubimy dobry alkohol.
Co do reszty - teraz jesteś młoda a co będzie za 5, 10 lat? Pomyśl o tym, że musisz coś odłożyć, bo na pomoc państwa raczej nie masz co liczyć. Warto mieć w pracy prywatną opiekę medyczną. Internet? Stacjonarny to od 50zł do 100zł miesięcznie, bezprzewodowy też by się przydał - kolejne 100zł. Gazu nie używamy a prąd to jakieś 100zł miesięcznie, czynsz 500zł. Do tego jakieś ubrania, sprzęty domowe - też spokojnie 1000zł miesięcznie można liczyć. Kino, bilard, kręgle, tenis, jakieś weekendowe wyjazdy to kolejny 1000zł, utrzymanie 2 samochodów to kolejny 1000zł - u Ciebie tego nie ma, więc problem z głowy. Do tego jakiś III filar, inne inwestycje, ruletka w kasynie on-line itp. to też z 2000zł. Ogólnie powiem, że mamy do dyspozycji ok. 10000zł miesięcznie i jakoś sobie radzimy łącznie z zaoszczędzeniem na urlopowe wycieczki 2x w roku. Jak więc widzisz życie kosztuje i nie mówię tu o luksusowym życiu, w którym na drewno do kominka wydajesz 5000zł miesięcznie a koszt utrzymania basenu to 10000zł miesięcznie, bo znam i takich rozrzutników.
****************************
Ano tak. W dwójkę za 10000 miesięcznie, to rzeczywiście można żyć. Ale jak w pojedynkę utrzymać dom(opał) i wyżyć za niewielką emeryturę. Ostatnio po tych wydatkach grudniowych żyję z ołówkiem w ręku, i prawie z domu nie wychodzę. Ech,ale nawet gdybym kasę miała także w taki ziąb bym nigdzie nie lazła ,ale przynajmniej gaz bym odkręciła częściej,bo to szuflowanie węgla już mnie mierzi. A węgiel także już mi się kończy, i nie wiem czy starczy mi do polowy lutego bo wówczas z pocztą będą dopiero co miesięczne pieniądze. Weszłam na forum w którym kobieta(młoda) pytała czy da się wyżyć w pojedynkę za 1700 złotych. Były różne wypowiedzi, ale to które tu wkleiłam(2010 rok) mi się najbardziej spodobało. Bo przecież tak powinno wyglądać godziwe życie no nie? Każdemu bym życzyła bo przecież jak najbardziej normalne i nic ponad to..
Znalazłam jeszcze to w necie;
Znalazłam jeszcze to w necie;
my są pany
... każdy ma swoje ... powiem tylko, że teraz idę na styk ... kiedyś było bezpieczniej ... dobrze, że smakuje mi to moje wiejskie życie ... do niego powracam ... o lekach nie wspomnę ... one mnie załatwią ... pozdrawiam ... :)
OdpowiedzUsuńO sobie mogę powiedzieć podobnie Andrzeju, ale jedynie bo auta nie mam i mam kilkadziesiąt lat praktyki w oszczędnym prowadzeniu domu. Czasy PRL u nie wspominam źle jeżeli o sytuację finansową idzie. . Fakt. Masz rację,że aż strach teraz chorować. Pozdrawiam wzajemnie-;))
UsuńPolski minister udał się w oficjalną podróż do Francji. Jednym z punktów wizyty była kolacja u francuskiego odpowiednika. Widząc jego wspaniałą willę, z obrazami wielkich mistrzów na ścianach, pyta się, jak on zapewnia sobie taki poziom życia ze skromnej pensji urzędnika republiki.
OdpowiedzUsuńFrancuz zaprasza go do okna:
- Widzi pan tę autostradę?
- Tak.
- Ona kosztowała 20 miliardów franków, firma wypisała fakturę na 25, a różnicę przekazała mi. Dwa lata później minister francuski udaje się do Polski i odwiedza swojego polskiego odpowiednika. Kiedy podjeżdża pod domostwo ministra, jego oczom ukazuje się najpiękniejszy pałac jaki widział w życiu. Pyta od razu:
- Nie rozumiem, dwa lata temu stwierdził pan, że prowadzę książęce życie, ale w porównaniu do pana... Polski minister podchodzi do okna:
- Widzi pan tam autostradę?
- Nie.
- No właśnie. :)
Ula zablokuj koło siebie autostradę i będziesz od razu miała ciepło w domu:)))))
Pozdrawiam- Kormoran
PS. Ja mam pod domem autostradę:)))
Autostrada pod domem? Współczuję serdecznie. Zawsze mówią że biedny bo uczciwy, a dlaczego uczciwy i biedny bo głupi. Ech Kormoranie aby do wiosny, i grunt to zdrowie, które Tobie i sobie serdecznie życzę-;))
OdpowiedzUsuńSmutna to rzeczywistość.Ja ubolewam nad moim synem, który pracuje po 10-12 godzin, aby utrzymać rodzinę. Jest przemęczony, nerwowy, ech, serce boli. A takich jest przecież mnóstwo w kraju. A przyszłość jakoś nie maluje się różowo. Pozdrawiam Uleczko kochana, oby tylko zdrowie zechciało dopisywać w miarę :)
OdpowiedzUsuńTeraz niestety z jednej pensji rodzina ma niełatwe życie. Mój młodszy syn także fuchami dorabia bo synowa bez pracy. Dwie emerytury to można jeszcze za jedna rachunki pospłacać ale gdy partnera zabraknie w pojedynkę ciężko. Masz rację że oby jeszcze nasze zdrowie to wszystko wytrzymało.Pozdrawiam serdecznie-;)
UsuńUleczko - zycze szybkiego nadejscia wiosny a dopoki chlodno dbaj o swe zdrowie I cieplo :)
OdpowiedzUsuńStyczeń dziś juz się ma ku końcowi a luty krótki miesiąc więc juz trochę optymistyczni ej to wygląda dziś u mnie bo i mróz trochę zelżał Serpentynko. Pozdrawiam ślicznie-;))
OdpowiedzUsuńHistoria się powtarza: pany i biedota. Wiersz pokazuje jak się sprawy mają, Wielu z którymi rozmawiam martwi się o swoje dzieci i wnuki, a pany ładują swoje kieszenie i rączki myją rączki. Kryzys tych drani rozgrzesza i nie widać nadziei. Narzekanie nic nie zmieni ale ludzie już naprawdę mają dość. Obyśmy chociaż zdrowi byli. Pozdrawiam Uleczko-adela
OdpowiedzUsuńKiedy tak juz zawsze było Adela że miarą pieniądze były. za pieniądze kiedyś , nie tylko dziś.Ech...zdrowia sobie życzmy masz rację nie tylko pieniędzy .Pozdrawiam Adela serdecznie-;))
OdpowiedzUsuńTen tekst mnie poraził ....ale znam i takich ludzi...widziałam gdzies na FB wpis na temat poddania głosowaniu tematu - poseł i jego pensja w wysokości minimalnej krajowej-- kilka miesięcy by pożyli w ten sposób i dziura budżetowa by trochę zmalała a oni inaczej by myśleli ;) Życzę wszystkim rychłego końca zimy bo ja też mam ogrzewanie węglowe .
OdpowiedzUsuńOgrzewanie węglowe mi nie przeszkadzało dopóki nie musiałam chodzić do kotłowni i sama piec obsługiwać. Okropność!!!
OdpowiedzUsuń